Forum Pielęgniarstwa i Położnictwa stworzyło wirtualną mapę wynagrodzeń pielęgniarek. Z danych tam zawartych wynika, że nie wszystkie pielęgniarki w woj. dolnośląskim dostały gwarantowane ustawą podwyżki. Może Pani potwierdzić te informacje?
To prawda. Z wypłatą podwyżek w naszym regionie bywa różnie. Dyrektorzy niektórych szpitali przyznali podwyżki pielęgniarkom, inni nie zdążyli, jeszcze inni nie zgadzają się z ustawą i wprowadzają swoje rozwiązania.
Przypominam, że pielęgniarka z tytułem magistra i specjalizacją powinna od lipca tego roku zarabiać 7304 zł. Ta, która posiada tytuł magistra lub specjalizację – 5775 zł, a pielęgniarka, która skończyła liceum lub posiada tytuł licencjata – 5322 zł. Mówimy o kwotach brutto wynagrodzenia zasadniczego.
Szpitale we Wrocławiu wypłaciły podwyżki?
Tak, wrocławskie szpitale przyznały pielęgniarkom podwyżki zgodnie z ustawą. Nie mamy zgłoszeń dotyczących nieprawidłowości. Gorzej wygląda sytuacja w regionie.
Czy na Dolnym Śląsku są szpitale, które w ogóle nie wypłaciły podwyżek?
Niestety są. Taka sytuacja ma miejsce np. w Miliczu, Wołowie i Oławie, gdzie podwyżek nie wypłacono żadnej grupie pielęgniarek. Dyrekcja tych placówek obiecuje wyrównanie w późniejszym terminie. Trwają rozmowy. Dyrektorzy tłumaczą, że nie mają pieniędzy na podwyżki, dlatego poprosiliśmy ich o dokładne szacunki, jakiej kwoty brakuje na ten cel. Niektóre, placówki faktycznie borykają się z problemami finansowymi. W szpitalu w Oławie pielęgniarki z wyższym wykształceniem i specjalizacją od dawna dostają zaniżone pobory. Sprawa trafiła do sądu.
Nie uznano posiadanych kwalifikacji pielęgniarkom w Lądku Zdroju, tym samym pielęgniarki nie otrzymały oczekiwanej podwyżki. Podobnie wygląda sytuacja w Stroniu Śląskim tam pielęgniarki oddziałowe posiadające tytuł magistra pielęgniarstwa i specjalizację nie zostały zaszeregowane do właściwej grupy. Natomiast Szpital powiatowy w Kłodzku nie podpisał jeszcze aneksu z Narodowym Funduszem Zdrowia, więc tam też pielęgniarki nie dostały wyższego wynagrodzenia. Posiadanych przez pielęgniarki kwalifikacji tj. tytułu magistra nie uznała dyrekcja szpitala w Kamiennej Górze. W zamian wyższe niż ustawowo określone minimalne wynagrodzenie zasadnicze otrzymały pielęgniarki z tytułem licencjata lub nieposiadające wyższego wykształcenia. Specjalizacji nie uznała pielęgniarkom także Dyrekcja Uzdrowiska w Świeradowie Zdroju.
Niektórzy dyrektorzy placówek zdrowia twierdzą, że nie potrzebują pielęgniarek z wyższym wykształceniem. To smutne, bo przecież z myślą o pacjencie podnosimy swoje kwalifikacje, kompetencje i umiejętności, aby świadczyć opiekę jak najwyższej jakości i zgodną z najnowszymi standardami.
Co teraz? Czy szykują się jakieś pozwy zbiorowe, protesty?
Na razie chcemy “załatwić sprawę” polubownie. Trwają rozmowy z dyrektorami, NFZ i rządem. Dajmy stronom szansę na porozumienie.
Jaki procent pielęgniarek posiada wyższe wykształcenie?
Niewiele, pielęgniarek i położnych z tytułem magistra i tytułem specjalisty jest zaledwie 10-15 procent w skali kraju. Najwięcej takich pielęgniarek pracuje w szpitalach, nieliczne w przychodniach zdrowia. Kiedyś już po liceum można było dostać pracę, ścieżka kształcenia wyglądała inaczej. Stąd większość pielęgniarek nie posiada wyższego wykształcenia, ma za to ogromne doświadczenie, bo praktykuje od 20-30 lat. Obecnie średnia wieku pielęgniarek to 53 lata.
Mimo to, te pielęgniarki zarabiają mało, co próbujecie jako związek zawodowy zmienić, prawda?
To, że dyrektorzy niektórych szpitali nie uznali kwalifikacji pielęgniarek z tytułem magistra i specjalizacją i nie wypłacili im podwyżek nie powinno mieć miejsca. Pielęgniarki powinny dostać pieniądze, które gwarantuje im ustawa. Inną kwestią są duże dysproporcje w wynagrodzeniach poszczególnych grup pielęgniarek.
Tak, jak mówiłam, kiedyś nie musiałyśmy posiadać wyższego wykształcenia, żeby pracować na szpitalnym oddziale. Doszkalałyśmy się na kursach. Pielęgniarka, która pracuje w zawodzie ponad 20-30 lat, posiada ogromna wiedzę i umiejętności wynikające z doświadczenia, co nie zostało docenione.
Prawda jest taka, że w większości szpitali pielęgniarka z wyższym wykształceniem i ta bez tytułu magistra wykonują tę samą pracę. Tylko nieliczne placówki zróżnicowały zakresy ich obowiązków w zależności od posiadanych kwalifikacji zawodowych. Po prostu jest nas za mało. Co więcej, pielęgniarki bez wyższego wykształcenia i specjalizacji często w okresie adaptacji wprowadzają do zawodu mniej doświadczone, za to dobrze wykształcone koleżanki. Powinny więc więcej zarabiać.
Uznanie kwalifikacji i trudu włożonego w kształcenie jest ogromnie ważne. Nie powinno się to jednak odbywać z krzywdą dla pań, które całe zawodowe życie spędziły w szpitalu, ale nie ukończyły studiów. To niesprawiedliwe. To próba skłócenia środowiska, która nie służy ani pielęgniarkom, ani pacjentom.
Te produkty powodują cukrzycę u Polaków
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?