Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Nie ratuje dachu, bo minister mu odmówił

Rafał Święcki
Czesław Kozubski i jego zniszczony Dom Gwarków
Czesław Kozubski i jego zniszczony Dom Gwarków Marcin Oliva Soto
Bezcenny zabytek, najstarszy drewniany budynek na Dolnym Śląsku, może nie przetrwać kolejnej zimy.

Dach pochodzącego z 1601 r. Domu Gwarków w Jeżowie Sudeckim, koło Jeleniej Góry, zupełnie już się rozpadł i do wnętrza leje się woda.

Jego właścicielem jest rolnik Czesław Kozubski. Nie ma pieniędzy, więc tylko prowizorycznie okłada deski folią i starymi wykładzinami. O państwowe fundusze na ratowanie obiektu nie zamierza się starać, bo wcześniej ministerstwo kultury dwukrotnie odmówiło mu dofinansowania. Dlaczego? Brakowało pieniędzy, a wniosek zawierał błędy.

Według ówczesnych przepisów prywatni właściciele mogli starać się o publiczne pieniądze na remont jedynie wówczas, gdy obiekt służył celom publicznym. Tymczasem z Domu Gwarków korzysta jedynie Kozubski - trzyma w nim siano.

Przepisy ograniczające przydział publicznych pieniędzy na remonty prywatnych zabytków już zmieniono.
- Istnieje możliwość uzyskania dofinansowania na roboty budowlane przy obiekcie wpisanym do rejestru zabytków, lecz po złożeniu poprawnego wniosku - informuje Tomasz Merta, podsekretarz stanu w ministerstwie kultury.

Termin składania dokumentów mija 30 listopada. Jednak zniechęcony odmowami właściciel Domu Gwarków nie zamierza prosić o wsparcie.
- Siedem lat się staram. Głupka ze mnie robią, bo ciągle odmawiają - mówi wzburzony.

Deklaruje, że odbuduje dach, gdy sprzeda pół hektara pola. Jednak to samo mówił na początku roku i do tej pory nie wykonał żadnych prac.
- Nie znalazłem kupca - tłumaczy. Jednocześnie nie chce słyszeć o sprzedaży zabytkowego budynku. Choć teraz nie ma 100 tys. zł potrzebnych na nowy dach, to liczy, że za kilka lat ktoś z jego rodziny zainwestuje wielokrotnie więcej i otworzy tu restaurację.

Wojciech Kapałczyński, kierownik jeleniogórskiej delegatury Urzędu Ochrony Zabytków, nie wyklucza, że zostanie wydany nakaz remontu.
- Jeśli właściciel go zignoruje, zostanie wywłaszczony. Tak jak w przypadku zabytkowej huty Julia w Szklarskiej Porębie - twierdzi konserwator.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska