Przychodzi moment na słabość, bez względu na to, jak bardzo ktoś by się starał od niej odżegnać. A może właśnie dlatego przychodzi, że ktoś się stara od niej odżegnać. Słabość po prostu nas dopada, ujawnia się, wychodzi na wierzch. Nie budujemy jej pomników, raczej wolimy się jej pozbyć albo przynajmniej ukryć. Najczęściej do czasu. Zupełnie jak w rajskim ogrodzie z pierwszych stron Biblii: ludzie chowają się przed Bogiem, ukrywają ze swoją nagością, próbują odziać. Kruchy towar trzeba opakować. Ale i tak kruchym zostaje.
Łamiemy się. Mamy tożsamość kruchutką, bombardowaną wiadomościami, które stawiają znak równości między szczęściem a sukcesem. Uderzają w nas jak w szpital noworodkowy w mieście, gdzie toczą się walki - zanim zdążymy się dobrze narodzić, już nas ostrzeliwują.
Tej wiosny, w niedzielę przed Wielkanocą czytam opis męki Chrystusa i uderza mnie, ile tam słabych ludzi! W zasadzie sami słabi. Najwięcej nadziei narobił mi Piotr: naobiecywał, nawet przysięgał, a później rozczarował, bo w jednym momencie wszystkiego się wyparł. „Nie znam tego człowieka” - mówił pytającym go o Jezusa (Mt 26, 72). O Judaszu to już w ogóle szkoda pisać: zdradził Go, wydał, a później tego nie udźwignął i się zabił. Pozostali dawno uciekli. Piłat też uląkł się tłumu, umył ręce, niby zdejmując z siebie odpowiedzialność. A stojący tłum jak zwykle pozwolił sobą manipulować i wybrał Barabasza, za którego życie nie dano by przecież złamanego grosza. Sami słabi.
A główny bohater? Najbardziej znany człowiek w historii, a zmarł ukrzyżowany, mając nieco ponad 30 lat. Nic nie napisał, niczego nie zbudował, niczego nie wygrał. Ale kochał tych, którzy Go zabijali i przebaczał jak nikt inny. Przyszedł od Ojca i dlatego właśnie umiał kochać. I słabość wcale Mu w tym nie przeszkadzała.
Ksiądz dr Piotr Bartoszek jest dyrektorem ITF im. Edyty Stein w Zielonej Górze
SŁOWO MINIONEJ NIEDZIELI:
ARCHIWUM
- Nie przyszedłem pana nawracać. Mechanika rozszerzona - felieton ks. Piotra Bartoszka
- Nie przyszedłem pana nawracać. Sztuka niemówienia na temat - felieton ks. Bartoszka
- Nie przyszedłem pana nawracać. (Nie)wiara rozpieszczonych - felieton ks. Bartoszka
- Nie przyszedłem pana nawracać. Co nam daje wiara? - felieton ks. Piotra Bartoszka
- Nie przyszedłem pana nawracać. Życie z niespodzianką - felieton ks. Piotra Bartoszka
- Nie przyszedłem pana nawracać. Norma to za mało - felieton ks. Piotra Bartoszka
- Nie przyszedłem pana nawracać. Pokaż, co masz w środku - felieton ks.Piotra Bartoszka
- Nie przyszedłem pana nawracać. Natychmiast - felieton ks. Piotra Bartoszka
- Nie przyszedłem pana nawracać. Grzech świata - felieton ks. Piotra Bartoszka
- Nie przyszedłem pana nawracać. Inną drogą - felieton ks. Piotra Bartoszka
- Nie przyszedłem pana nawracać. Blaski i cienie - felieton ks. Piotra Bartoszka
- Nie przyszedłem pana nawracać. Szczęście (nie)swoje - felieton ks. Piotra Bartoszka
- Nie przyszedłem pana nawracać. Sztuka przetrwania. - felieton ks. Piotra Bartoszka
- Nie przyszedłem pana nawracać. Wiara pominiętych. Felieton ks. Piotra Bartoszka
- Nie przyszedłem pana nawracać. Takie proste - pisze ks. Piotr Bartoszek
- Nie przyszedłem pana nawracać. Jak złodziej - pisze ks. Piotr Bartoszek
- Nie przyszedłem pana nawracać. Mój przyjaciel łotr - pisze ks. Piotr Bartoszek
Protest w obronie Parku Śląskiego i drzew w Chorzowie
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?