Huta Julia czynna jest na okrągło, bo pieców nie można wygasić. Dzięki temu turyści mogą ją zwiedzać także w soboty i niedziele oraz święta. Wtedy ruch jest największy.
Turystyczna trasa w hucie Julia
- Z małymi dziećmi trudno wędrować po górach, szukając im atrakcji, trafiliśmy do huty w Piechowicach - tłumaczy Janina Gajda, turystka z Łodzi, która spędza ferie w Szklarskiej Porębie z 6-letnim synem i 7-letnią córką. Dzieci podczas zwiedzania dowiedzą się, w jaki sposób powstaje szkło kryształowe, a potem z niego - wazony i patery. Dorośli zazwyczaj dzielą się wspomnieniami, bo w PRL prawie każdy miał kryształ z Julii.
Wędruje się po specjalnie wytyczonej trasie. Gracjan Kilijański, jeden z przewodników, pokazuje miejsca, gdzie doświadczeni rzemieślnicy dmuchają i formują gorącą masę szklaną, wyczarowując kryształowe produkty. Można także podejrzeć pracę pań szlifujących kryształy oraz ozdabiających je przepięknymi wzorami.
Oprowadzanie trwa ok. 40 minut. Pierwsze wejście o godz. 9.30, ostatnie o godz. 17. Bilety kosztują 17 zł (normalny) i 13 zł ulgowy (wiek: 5-15 lat).
Huta Julia - tu zrobisz denara i biżuterię
Hutę Julia można nie tylko zwiedzać, ale także spróbować samemu wcielić się w rolę hutnika na specjalnych warsztatach. Furorę robi najnowsza atrakcja - wytwarzanie szklanego denara karkonoskiego.
- Warsztaty polegają na odciśnięciu stemplem kryształowej monety na szkle, którego temperatura sięga nawet 900 stopni - wyjaśnia Oliwier Kubicki z działu promocji huty Julia. Taki własnoręcznie wykonany szklany denar karkonoski może być świetną pamiątką z gór.
Warsztaty są codziennie. Udział kosztuje 29 zł. Przygotowano także warsztaty malowania szkła kryształowego oraz grawerowania kryształów (35 zł od osoby).
Huta szkła kryształowego Julia w Piechowicach razem z hutą w Szklarskiej Porębie w XIX w. podbijały świat. Ich wyroby znane pod marką Josephine trafiały do rezydencji królewskich i arystokratycznych na całym świecie, zdobywały liczne złote medale i odznaczenia. Obie huty przez wiele lat funkcjonowały jako jeden zakład.
Podobnie było w czasach współczesnych, tylko hucie zmieniono nazwę z Josephine na Julia. Po karafki, wazony, kielichy, szklanice, talerze i inne kryształowe cuda ustawiały się długie kolejki.
Dzisiaj huta w Szklarskiej Porębie zamknięta jest na cztery spusty. Przetrwał tylko zakład w Piechowicach, który w 2006 roku kupiła polska firma Kolglass. Zatrudnia około 140 osób. - Rocznie hutę zwiedza około 70 tys. turystów - mówi Oliwer Kubicki.
Wśród jej gości byli także aktorzy i reżyserzy biorący udział w Festiwalu Reżyserii Filmowej, który odbywał się w Jeleniej Górze. Aktor Jan Nowicki nie krył zachwytu.
- Ludzie, którzy tu pracują, są fantastyczni, jak czarnoksiężnicy - mówił po wycieczce Nowicki. - Cieszę się, że tu przyjechałem. Wybiorę jakiś wazon, każę wydrukować „Wielki Szu” i wezmę ze sobą do grobu - deklarował z uśmiechem.
Huta szczyci się zamówieniami dla szejków, luksusowego domu handlowego Harrodsa oraz armii amerykańskiej.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?