Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Nauczyciele: We Wrocławiu nie będzie matur. Nie przerwiemy strajku

Andrzej Zwoliński
Karolina Misztal
- Nasze nastroje są coraz bardziej bojowe, dopóki nie będzie porozumienia z rządem nie przerwiemy strajku nawet na czas matur – mówią twardo protestujący nauczyciele z Wrocławia. Oznacza to, że zdecydowanej większości wrocławskich szkół średnich, egzaminów dojrzałości może nie udać się przeprowadzić. Rząd tymczasem naprędce próbuje zmieniać przepisy, by matury mogły się odbyć. Kto wygra?

Zobacz też:

- Nie stało się nic, co skłoniłoby nas do przerwania strajku. Nie interesują nas decyzje Ogólnopolskiego Międzyszkolnego Komitetu Strajkowego, to samozwańcze ciało z którym nie mamy nic wspólnego. Odrzucamy ich apel o przerwanie akcji i udział w radach klasyfikacyjnych – mówi portalowi GazetaWroclawska.pl Mirosława Chodubska, prezes dolnośląskiego oddziału Związku Nauczycielstwa Polskiego.

Jeszcze ostrzej o apelu mówi Agnieszka Kałczyńska - Durlej, rzeczniczka wrocławskiego Międzyszkolnego Komitetu Strajkowego, nauczycielka z VIII LO. - To sprzeniewierzenie idei z którą rozpoczęliśmy strajk, idei walki, strajkowania bez żądnych ustępstw. To właśnie dzięki temu mamy wsparcie nauczycieli z gimnazjów, podstawówek i przedszkoli. Jesteśmy dla nich przykładem i dajemy im sygnał: cały czas walczymy i nie odpuszczamy - mówi rzeczniczka wrocławskiego MKS. Jak długo zamierzają strajkować? Do skutku czyli spełnienia naszych postulatów i podpisania porozumienia najpierw w Warszawie, a później u nas z dyrektorami szkół. Dopóki tego nie ma, będziemy strajkować - odpowiada.

W tym roku egzaminy maturalne powinny rozpocząć się 6 maja. By uczniowie mogli do nich przystąpić, muszą być klasyfikowani do końca roku szkolnego, który w ich przypadku przypada na 26 kwietnia, czyli w najbliższy piątek. Tego dnia maturzyści powinni otrzymać świadectwa ukończenia szkoły, bo jej ukończenie jest warunkiem dopuszczenia do egzaminu maturalnego.

Nauczyciele bojkotują rady, ale rząd szykuje na to sposób
Strajkujący wrocławscy nauczyciele nie dołączą do rad klasyfikujących tegorocznych maturzystów. Wiadomo już, że rad nie uda się na pewno zwołać i dopuścić uczniów do matur w Technikum nr 11, w LO nr I, LO nr IV, LO nr VII, a także w LO nr VIII. Jak to wygląda w pozostałych szkołach? Z informacji przekazanych przez magistrat wynika, że jak dotąd końcowe oceny wystawiono w 25 szkołach, a uczniów zdołano klasyfikować niespełna w 10.

Rząd zamierza wybrnąć z tej sytuacji, forsując zmiany w Prawie oświatowym. Podobnie jak to było z rozporządzeniami, które dopuszczały osoby spoza strajkujących szkół do udziału w komisjach egzaminacyjnych w gimnazjach i podstawówkach, teraz przepisy mają być tak zmienione, by dyrektorom szkół przysługiwało prawo do klasyfikacji uczniów. W przypadku gdy ani rada pedagogiczna ani dyrektor nie będą chcieli klasyfikować, to decyzję tę będzie mógł podjąć samorząd terytorialny. Wystarczy, że zmieni się art. 73 ustęp 1 Prawa oświatowego w którym czytamy: „Uchwały rady pedagogicznej są podejmowane zwykłą większością głosów w obecności co najmniej połowy jej członków”. Nieoficjalnie mówi się też o możliwości wydłużenia roku szkolnego w przypadku maturzystów, tak by dyrektorzy zdążyli z ich klasyfikacją. Ustawa dziś przyjęta przez rząd, jutro ma zostać przegłosowana w Sejm i Senacie, a następnie trafić do prezydenta Andrzeja Dudy. Czytaj więcej: PiS zmienia prawo. Dyrektorzy będą dopuszczali do matury
- Nie jesteśmy tym zaskoczeni, ani nie czujemy się winni – komentuje Agnieszka Kałczyńska - Durlej rzeczniczka wrocławskiego Międzyszkolnego Komitetu Strajkowego. I pyta jednocześnie - Ten ruch rządu mógł być zrobiony już wcześniej. Po co trzymali maturzystów w niepewności przez tyle dni?

Co z maturami we Wrocławiu?
- Nasze nastroje są coraz bardziej bojowe i przypominamy, że póki nie będzie porozumienia, nie przerwiemy strajku nawet do matur – podkreśla Agnieszka Kałczyńska - Durlej. Ze strajkujących 38 wrocławskich szkół ponadpodstawowych, do MKS-u należą nauczyciele z 34 placówek. To oznacza, że w tylu szkołach egzaminy mogą nie dojść do skutku, nawet jak „sposobem” uda się przeprowadzić klasyfikacje uczniów.

Przypomnijmy, że w przypadku matur nad przebiegiem egzaminów czuwają zespoły egzaminacyjne składające się z osób, które muszą mieć uprawnienia pedagogiczne. Kolejną kwestią jest sprawdzanie prac pisemnych. Mogą to robić wyłącznie nauczyciele, którzy odbyli specjalny kurs zakończony państwowym egzaminem. Może się okazać, że część z nich - powołując się na udział w strajku - w ostatniej chwili odmówi sprawdzania prac.

Przedstawicielka strajkujących zdaje sobie sprawę, że rząd i ten problem może spróbować obejść. - Jak było to w przypadku gimnazjów czy szkół podstawowych nagle się okaże, że rząd, a dokładniej dyrektorzy znów odniosą sukces bo komisje uda się w ostatnim momencie skompletować, opierając się na zmienionym na kolanie prawie, a później sprawdzić prace maturalne – ironizuje. - Mam nadzieję, że do wielu osób, które nas krytykują wreszcie dotrze, że rządowi wcale nie zależy na porozumieniu z nami nauczycielami i że ich dzieci już trzeci tydzień się nie uczą. Tego nikt jakoś nie dostrzega, a to jest przecież najważniejsze - podkreśla rzeczniczka MKS-u.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska