Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Nauczyciele mówią dość. Strajk już niemal na pewno

Małgorzata Moczulska
Grzegorz Dembinski
Po 4 marca w szkołach i przedszkolach na Dolnym Śląsku odbędzie się referendum strajkowe. Nauczyciele mają zdecydować o przystąpieniu do ogólnopolskiego strajku. Wynik referendum jest łatwy do przewidzenia. - Minister Anna Zalewska kłamie, nie słucha i mówi w kółko to samo. Nie pozostaje nam nic innego, jak strajk - mówi Mirosława Chodubska z dolnośląskiego ZNP.

Kiedy dojdzie do strajku, jeszcze nie wiadomo. Zdecydują o tym nauczyciele w referendum.

Zakończył się pierwszy etap wchodzenia w spór zbiorowy w oświacie. Wszystkie oddziały Związku Nauczycielstwa Polskiego, w tym również dolnośląski, rozesłały listy do dyrektorów szkół z żądaniami podwyżek dla pedagogów w wysokości tysiąca złotych.

- Dyrektorzy odpowiedzą lub już odpowiedzieli, że nie są w stanie spełnić tych żądań. Kolejnym etapem będą więc rokowania, potem mediacje i w końcu referendum strajkowe - wyliczają związkowcy. Na Dolnym Śląsku odbędzie się ono po 4 marca.

Sytuacja jest coraz bardziej napięta. - Minister Anna Zalewska kłamie, nie słucha i mówi w kółko to samo. Rozmowy z nią to jej monolog. My nie mamy z kim się porozumieć, bo druga strona nie jest tym zainteresowana. A nauczyciele są zdeterminowani - mówi wprost Mirosława Chodubska, prezes Okręgu Dolnośląskiego ZNP.

Tłumaczy, że zgłaszają się do niej pedagodzy z placówek, w których nie ma żadnego związku, z prośbą o reprezentowanie ich interesów pracowniczych i przeprowadzenie sporu zbiorowego. Takiej sytuacji nie było nawet dwa lata temu, gdy nauczyciele strajkowali 31 marca.

Strajk w szkołach wydaje się przesądzony. Związkowcy chcą jak najdłużej utrzymać jego termin w tajemnicy, aby nie ułatwiać sytuacji ministerstwu edukacji.

- Ruchy pani minister są dziwne i naszym zdaniem zmierzają do zastraszenia nauczycieli - tłumaczą.

Od stycznia 2019 roku płace zasadnicze nauczycieli wzrosły od 121 zł do 166 zł brutto.
- Średnio, więc każdy z nas dostał ok. 80 zł więcej do ręki. Czy to jest podwyżka? Proszę sobie odpowiedzieć - mówią nauczyciele.

Wszyscy popierają działania związkowców, walczących o godną podwyżkę.
Związek Nauczycielstwa Polskiego niezmiennie domaga się wzrostu wynagrodzeń zasadniczych nauczycieli i pracowników oświaty o 1000 zł miesięcznie. Ministerstwo Edukacji Narodowej nie ustępuje - proponuje inne rozwiązania: dodatkowe zajęcia nauczycieli mają być płatne, wprowadzone ma zostać nowe świadczenie dla nauczyciela stażysty i rozszerzone mają być uprawnienia do dodatku za wyróżniającą pracę dla niektórych nauczycieli.

- To jest mydlenie oczu. Po raz kolejny pani minister przedstawiła te same propozycje, tylko w innej konfiguracji. Po raz kolejny też kłamie na temat naszych obecnych pensji i rzekomo otrzymanych już podwyżek - mówi Mirosława Chodubska, prezes Okręgu Dolnośląskiego ZNP.

Minister Anna Zalewska próbuje strajk powstrzymać. Do dyrektorów szkół trafiły listy do nauczycieli. Minister pisze tam głównie o podwyżkach. „Od 1 września zrealizowana zostanie całość podwyżek wynagrodzeń planowanych na 3-letni okres. (...) W ciągu 21 miesięcy (licząc od 31 marca 2018 r., kiedy pierwszy raz wzrosło wynagrodzenie nauczycieli) nauczyciele otrzymają łącznie wyższe wynagrodzenie zasadnicze od 371 zł do 508 zł w zależności od stopnia awansu zawodowego”. Licząc waloryzację wynagrodzeń, mają to być kwoty od 400 zł do 548 zł.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska