W ubiegłym roku edukację w "szóstce" uczniowie rozpoczęli w trzech pierwszych klasach. Według planów departamentu edukacji wrocławskiego magistratu w liceum miały być w przyszłym roku szkolnym tylko dwie pierwsze klasy. W sumie liczba oddziałów miała się zmniejszyć z 12 na 9.
Z taką decyzją urzędników nie zgadzali się nauczyciele, uczniowie i politycy Prawa i Sprawiedliwości. Rozpoczęły się protesty. - Obawiam się, że teren na którym znajduje się szkoła przeznaczony jest docelowo na inną działalność. Wrocławski urząd zmniejsza liczbę klas, w ten sposób chce w białych rękawiczkach zlikwidować szkołę. Potem będzie mógł łatwo wytłumaczyć radnym, że liceum nie jest potrzebne, bo z roku na rok ubywa uczniów. Warto pamiętać, że przy okazji zmniejszania liczby klas pracę stracą także nauczyciele, a w okolicy nie ma drugiego ogólniaka - mówi poseł Piotr Babiarz.
"Od stycznia 2014 funkcjonujemy pod presją, nie znając przyszłości naszej placówki. Chcemy wreszcie poznać i zrozumieć kryteria, którymi kieruje się Wydział Edukacji przy ocenie naszej pracy oraz przydzielaniu oddziałów. Chcemy znać plany wobec naszej szkoły. Chcemy spokojnie pracować i zająć się przede wszystkim młodzieżą, a nie walką o przetrwanie" - to fragment listu nauczycieli.
Przeczytaj więcej: Czy miasto chce zlikwidować VI LO przy ul. Hutniczej?
Protesty pomogły. Magistrat zmienił zdanie. Jarosław Delewski, dyrektor departamentu edukacji potwierdził, że jeżeli będzie zainteresowanie uczniów, to w VI LO będą otwarte 4 pierwsze klasy. Nie chciał jednak odpowiedzieć na pytanie, czy zmiana decyzji to efekt protestów. Dyrektor Delewski mówił, że szkoła przedstawiła ciekawą ofertę z rozszerzonymi profilami.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?