- Tytułem i zarazem hasłem tej wystawy chciałem oddać to, co we Wrocławiu i w całej Polsce działo się wraz z wybuchem wojny i reakcją Polaków na to, co wydarzyło się na Ukrainie 24 lutego – opowiada Janusz Wolniak, wrocławski fotograf i dziennikarz. Już w pierwszych godzinach wojny fotografowałem protesty, które odbyły się na Rynku, kiedy to mnóstwo ludzi – zarówno mieszkańców miasta, ale też i licznej diaspory białoruskiej czy ukraińskiej – wyraziło swój sprzeciw na rosyjską agresję. Chwilę później byłem już na dworcu, gdzie przybywały setki pierwszych uchodźców i spontanicznie organizowano im pomoc – dodaje autor fotografii.
Na fotografiach można zobaczyć pociąg, który przywiózł uchodźców z Przemyśla i wolontariuszy na Dworcu Głównym PKP, którzy już na nich czekali. Wielu z przybyłych nocowało wówczas na dworcu. Autor utrwalił zmęczone ciężką podróżą kobiety i dzieci oraz to, jak udzielano im pomocy. Najpierw był poczęstunek od wolontariuszy, potem materace, miejsca do noclegu - np. zaadaptowane pomieszczenie w dawnym liceum nr 5, przy ul. Grochowej. Jest też jedna z rodzin goszcząca we Wrocławiu, pierwsze pójście do szkoły czy na lekcję kursu języka polskiego.
Otwarciu wystawy towarzyszyło spotkanie z wolontariuszami i rodzinami ukraińskimi oraz występ zespołu Odna Rodyna (Jedyna Rodzina) z Zaporoża na Ukrainie.
WYSTAWA NASZE SERCA DLA UKRAINY - WERNISAŻ
MOŻNA ZOBACZYĆ TUTAJ:
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?