18+

Treść tylko dla pełnoletnich

Kolejna strona może zawierać treści nieodpowiednie dla osób niepełnoletnich. Jeśli chcesz do niej dotrzeć, wybierz niżej odpowiedni przycisk!

Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Nasza wielka szóstka Noblistów

Katarzyna Kaczorowska
Mamy siedem Nobli. Cztery przyznane w dziedzinie literatury, jeden pokojowy i dwa z chemii. Czy mieliśmy szanse na więcej? Tajemnice Komitetu Noblowskiego są utajniane na 50 lat po głosowaniach - Katarzyna Kaczorowska

Nobla nie dostała Eliza Orzeszkowa, choć tak o nim marzyła. Nie dostał go też Stefan Żeromski ani Maria Dąbrowska (ten pierwszy za to, że nie lubił Niemców, ta druga, bo miała pecha do złośliwych recenzentów pracujących na rzecz Komitetu Noblowskiego). W 1968 roku ominął Witolda Gombrowicza i Zbigniewa Herberta, bo w sprawę wmieszała się SB, temu pierwszemu dorabiając gębę umysłowo chorego melancholika, a drugiemu sympatyka rumuńskich faszystów.

Nobel ominął też Jarosława Iwaszkiewicza, Jerzego Andrzejewskiego, którzy mogli liczyć na lobbing peerelowskich władz. Nie dostali go też Ryszard Kapuściński, Tadeusz Różewicz, Irena Sendlerowa czy ojciec Marian Żelazko. Spekulacji wokół nominowanych do nagrody nigdy nie brak, ale warto pamiętać, że protokoły Komitetu są strzeżone tak, jak tajemnice wywiadu. Poznajmy tajemnice tych, którzy Noblem się szczycą.

Laureat tegorocznego literackiego Nobla to Mario Vargas Llosa, autor "Rozmowy w katedrze"

Henryk Sienkiewicz - świat oszalał na punkcie "Quo vadis"
Nagrodę Nobla dostał w 1905 roku. Na uroczystości 10 grudnia w sztokholmskim hotelu Grand obok niego był Robert Koch, odkrywca prątków gruźlicy. Polski pisarz śmiał się, że literat swój medal z rąk króla odbiera ostatni - by zaproszeni goście nie rozeszli się przed czasem.

W swoim przemówieniu wygłoszonym wtedy powiedział, że wyróżnienie go to przede wszystkim nagroda dla Polski: "Głoszono ją umarłą, a oto jeden z tysięcznych dowodów, że żyje. Głoszono ją podbitą, a oto nowy dowod, że umie zwyciężać". Dzień później na uroczystym obiedzie u króla przyznał, że z przemówień wygłaszanych po szwedzku zrozumiał tylko trzy słowa: "aluminium", "indygo" i "Quo vadis".

Sienkiewicza w Polsce kochano przede wszystkim za Trylogię, ale Nobla polski pisarz dostał na fali quovadisomanii. Świat oszalał na punkcie powieści o prześladowaniach pierwszych chrześcijan w czasach cesarza Nerona. Nie sprawdziły się plotki, że książce przeciwny jest Watykan - papieżowi podobała się, i to bardzo. Co prawda złośliwi mówili, że w Europie nawet prostytutki zaczepiają klientów, mówiąc "Quo vadis, domine", ale kto by słuchał tych kalumni...
Dla wiernych fanów Sienkiewicz to jednak przede wszystkim ojciec Małego Rycerza, Kmicica i Pana Zagłoby.

Maria Skłodowska-Curie - śmiertelna pasja
Nobla dostała dwa razy: w 1903 roku (z mężem Piotrem i Henrim Becquerelem) za odkrycie promieniotwórczości i w 1911 za wydzielenie czystego radu.

Jak do tej pory nasza rodaczka jest jedyną kobietą, która Nobla dostała dwa razy, i to w dodatku w czasach, kiedy panie przecierały szlaki w świecie naukowym. Maria była pierwsza kobietą w historii Sorbony, która zdała egzaminy wstępne na wydział fizyki i chemii. Był rok 1891.

Była piekielnie zdolna, pracowita i... kochliwa. Rodzina sprzeciwiła się małżeństwu jej z Kazimierzem Żórawskim, który później dał się poznać jako wybitny matematyk. Owszem, kochali się, ale Maria była biedna. W Paryżu, do którego wyjechała, kiedy ukochany z nią zerwał, poznała Piotra Curie.
Towarzyszył jej i w pracy, i w domu. Razem pracowali na sukcesy, ale po tragicznej śmierci Piotra na głowę Marii spadły gromy za romans z żonatym Paulem Langevinem.

Francuskie brukowce chciały ją rozszarpać, atakowały za ateizm, ba doszukiwano się tego, że Polka z Lublina jest tak naprawdę Żydówką. Maria się nie dała. Po drugim Noblu przekonała rząd Francji do utworzenia Instytutu Radowego. W czasie I wojny światowej odpowiadała za stacje rentgenowskie na froncie, a po wojnie ofiarowała Polakom 1 gram radu. Zmarła na chorobę popromienną.

Lech Wałęsa pokojowy
"Komitet uznaje Wałęsę za wyraziciela tęsknoty za wolnością i pokojem, która - mimo nierównych warunków - istnieje niepokonana we wszystkich narodach świata. W czasach, w których odprężenie i pokojowe rozwiązywanie konfliktów są bardziej potrzebne niż kiedykolwiek wcześniej, wysiłek Wałęsy jest zarówno natchnieniem, jak i przykładem" - tak uzasadniono przyznanie przywódcy Solidarności Pokojowej Nagrody Nobla.

Łatwo sobie wyobrazić wściekłość nie tylko ówczesnych przywódców Polski, ale i innych krajów demoludów. Nagrodę w imieniu męża odebrała w Oslo jego żona Danuta - w uszytym przez siebie kostiumie, z trzyletnim synem Bogdanem u boku. Wałęsa nie dostał paszportu. Sześć lat później i tak system runął.

Władysław Reymont - specjalista od chłopów, ich życia seksualnego i upraw rolnych
1924 rok należał do Władysława Reymonta. On sam wieść o przyznanej mu Nagrodzie Nobla skwitował krótko: "Okropne! Nagroda Nobla, pieniądze, sława wszechświatowa i człowiek, który bez zmęczenia wielkiego nie może się rozebrać".

Reymont, od lat borykający się z chorobą alkoholową, poważnie chory, prywatnie nie krył gorzkich refleksji: "Nieznany wczoraj i lekceważony przez rodaków, dzisiaj muszę brać pozę i twarz sławnego człowieka. Czy to nie warte śmiechu? Rodacy gotowi jeszcze czytać moje książki. Jakże naraz stałem się interesującym, wielkim i kochanym".

Reymont nie pojechał na uroczystości do Sztokholmu. Zmarł rok później, 5 grudnia 1925 roku. Miał zaledwie 58 lat. Jego kontrkandydat do Nobla, Stefan Żeromski, zmarł dwa tygodnie wcześniej.
Uhonorowanie polskiego pisarza (Komitet Noblowski nie miał wątpliwości, że nagroda należy mu się za jedno dzieło, epickich "Chłopów", bo tylko w nim wspiął się na wyżyny literackie) nie tylko rzuciło rodaków na kolana, ale też obnażyło ich ogromne potrzeby finansowe. Od dnia ogłoszenia, że został noblistą, do mieszkania Reymonta napływały tysiące listów z prośbami o pożyczki i darowizny. W końcu nawet dziecko wiedziało, że Nobel to nie tylko medal i dyplom uznania, ale również konkretna gratyfikacja finansowa. Niektórzy z proszących pisali wręcz: "Po co panu tyle pieniędzy? Przecież jest pan literatem".

Czesław Miłosz - to był prawdziwy szok w Polsce
Październik 1980 roku. Polacy masowo zapisują się do niezależnych związków zawodowych. I wybucha kolejna bomba - literacki Nobel trafia do Czesława Miłosza. Tylko kto to jest? Miłosz miał wtedy 69 lat. Na emigracji przebywał od 29. W Polsce o Miłoszu oficjalnie się nie mówiło, Miłosza się nie czytało, nie wydawało. Po prostu go nie było. Jeden z założycieli grupy poetyckiej "Żagary", po wojnie został attache kulturalnym w Stanach Zjednoczonych. W 1950 roku przeniesiono go do Paryża, a pod koniec roku wezwano do kraju. Tylko interwencji ojca Karola Modzelewskiego, Zygmunta, zawdzięcza to, że oddano mu paszport i wyjechał do Paryża, gdzie poprosił o azyl.

Autor "Zniewolonego umysłu", "Doliny Issy" czy "Rodzinnej Europy", wtedy, w 1980 roku, trafił do szkół - uczniowie uczyli się wiersza "Campo dei Fiori". Ale dociekliwsi zapamiętywali ten:
"Który skrzywdziłeś człowieka prostego / Śmiechem nad krzywdą jego wybuchając / Gromadę błaznów koło siebie mając / Na pomieszanie dobrego i złego / Choćby przed tobą wszyscy się skłonili / Cnotę i mądrość tobie przypisując / Złote medale na twoją cześć kując / Radzi że jeszcze jeden dzień przeżyli / Nie bądź bezpieczny. Poeta pamięta / Możesz go zabić - narodzi się nowy / Spisane będą czyny i rozmowy / Lepszy dla ciebie byłby świt zimowy / I sznur i gałąź pod ciężarem zgięta".

Wisława Szymborska - ironia i precyzja
"Czytanie książek to najpiękniejsza zabawa, jaką sobie ludzkość wymyśliła" - twierdzi poetka, która w 1996 roku dostała Nobla za "poezję, która z ironiczną precyzją pozwala historycznemu i biologicznemu kontekstowi ukazać się we fragmentach ludzkiej rzeczywistości".

Wisława Szymborska, dziś 87-letnia, ma wielu wiernych fanów, którzy szczególnie cenią jej poczucie humoru. I trudno im się dziwić, bo ilu poetów napisało o sobie "Szymborska - gips. Łaskawy los / obtłukł ją trochę, zwłaszcza nos". Znana jest ze zwięzłości, widocznej również w liczbie wierszy - napisała ich około 250 (pewnie zgadza się z tymi, którzy twierdzą, że najbardziej płodni są grafomani). Nawet Nobel nie zmusił jej do większego tempa - pierwszy po przyznaniu nagrody tom wierszy wydała w 2002 roku, a więc sześć lat po sztokholmskich uroczystościach.

Ceniona za ironiczne spojrzenie na świat poetka okazała się osobą - jak przystało na prawdziwego poetę - wrażliwą. Część przyznanej jej Nagrody Nobla przekazała za pośrednictwem Jacka Kuronia i jego fundacji "Pomoc Społeczna SOS" na... okna, które trzeba było kupić do budowanego w Świdnicy Europejskiego Centrum Przyjaźni Dziecięcej. Dzieci nie pozostały dłużne i przyznały Szymborskiej Dziecięcą Nagrodę Serca.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska