Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Nastolatki sprzedają swoją nagość. Cena? 25 złotych

Katarzyna Kijakowska
Spot jest elementem kampanii społecznej Fundacji Dzieci Niczyje poświęconej sekstingowi, czyli rejestrowaniu i przesyłaniu osobistych materiałów o charakterze seksualnym za pośrednictwem telefonu i internetu.Kampania oficjalnie rusza 10 lutego 2015 roku w Dniu Bezpiecznego Internetu.
Spot jest elementem kampanii społecznej Fundacji Dzieci Niczyje poświęconej sekstingowi, czyli rejestrowaniu i przesyłaniu osobistych materiałów o charakterze seksualnym za pośrednictwem telefonu i internetu.Kampania oficjalnie rusza 10 lutego 2015 roku w Dniu Bezpiecznego Internetu. fot. Fundacja Dzieci Niczyje
Doładowanie telefonu za 25 złotych wystarczy, by nastolatka wysłała obcym ludziom swoje nagie zdjęcia lub filmiki. W ten sposób zarabiają coraz młodsze dzieci, bywa że nawet uczennice i uczniowie podstawówek. - Skutki mogą być tragiczne - ostrzegają policjanci.

- Kontrolujcie to, co wasze dzieci robią w internecie. Były już na naszym terenie przypadki młodych dziewcząt, które zamieszczały swoje roznegliżowane zdjęcia i filmy w sieci. Gdy sprawy wychodziły na jaw, były łzy i pytania: dlaczego moja córka to zrobiła - alarmuje Jacek Gałuszka, komendant policji z Oleśnicy.

- Dzieci są łatwowierne. 13-letnia dziewczynka jest tak zakochana w swoim chłopaku, że zrobi dla niego wszystko. Nie myśląc o konsekwencjach, wysyła swoje nagie zdjęcia, żeby zrobić mu przyjemność, a kiedy związek się kończy, zaczynają się problemy, bo odrzucony chłopak może szantażować dziewczynkę - tłumaczy Aleksandra Józefowska, która zajmuje się edukacją seksualną.

Seksting, czyli wysyłanie swoich nagich zdjęć lub filmików przez internet lub telefon, jest wśród młodzieży coraz bardziej popularny. - To efekt zmian, jakie zaszły na całym świecie, i wzorowania się dzieci na gwiazdkach, które prezentują taki a nie inny styl bycia - uważa psycholog Tomasz Płachta. - Chyba każdy, kto choć raz na jakiś czas zagląda do internetu, trafił na zdjęcia prężących się przed lustrem w łazience dziewczynek. To jest teraz "na topie", więc trzeba takie zdjęcie mieć na profilu - mówi. - Te dzieciaki nie zdają sobie nawet sprawy, że jeśli dane zdjęcie raz trafi do sieci, to zostanie tam już na zawsze.

Część nastolatków posuwa się jeszcze dalej. Małolaty szybko dochodzą do wniosku, że na nagich zdjęciach można zarobić, dlatego seksting od prostytucji dzieli tylko jeden krok. - Dziewczynka zamieszcza zdjęcia w wyzywających pozach i dostaje propozycję, że jeśli pokaże więcej, to rozmówca doładuje jej lub jemu konto w telefonie za 25 złotych. Takie dziecko kalkuluje sobie i wychodzi mu, że to się opłaca, bo nikt nie uświadomił mu, że nagość jest wartością, którą należy chronić - relacjonuje specjalista, który podkreśla, że warto interesować się tym, co dziecko zamieszcza w sieci. - Jeśli profil jest częściowo zablokowany, można wysłać dziecku zaproszenie do grona znajomych i wtedy będziemy widzieli, jakie wpisy czy zdjęcia zamieszcza - mówi.- To pozwoli uniknąć przykrych konsekwencji. Ale nagie zdjęcia nastolatków krążące po sieci to nie tylko ryzyko kompromitacji. - Czasami zdarza się, że dziecko wysyła takie zdjęcia osobie, którą poznało przez internet, bo jest przekonane, że ma do czynienia z rówieśnikiem. Może się okazać, że po drugiej stronie siedzi osoba dorosła, która nie ma wobec dziecka czystych zamiarów- mówi Aleksandra Pieprzycka z Komendy Powiatowej Policji w Oleśnicy.

Przerażające jest to, że seksting uprawiają coraz młodsze dzieci, bo już nie tylko 13-14-latkowie, ale bywa również, że dzieci z szóstej klasy szkoły podstawowej.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska