Policjanci wrocławskiej drogówki prowadzili akurat kontrolę prędkości pojazdu poruszającego się ul. Kosmonautów. Jechali za nim i zatrzymali pojazd do kontroli.
- W pewnej chwili zwrócili jednak uwagę na to, co dzieje się na przeciwnym pasie. Osobowa toyota zatrzymała się, a ze środka z krzykiem wybiegł mężczyzna i zaczął wzywać pomocy - mówi st. sierż. Dariusz Rajski z biura prasowego wrocławskiej policji.
Policjanci przerwali swoje czynności i zawrócili w kierunku krzyczącego mężczyzny. W samochodzie znajdowała się 14-letnia dziewczyna, która straciła przytomność.
Nie przegap
- Policjant i policjantka sprawdzili jej funkcji życiowe, nie było z nią żadnego kontaktu. Dziewczyna wymagała natychmiastowej pomocy lekarzy z oddziału pediatrycznego, ten znajdował się na ul. Koszarowej. Nie było czasu na oczekiwanie na karetkę pogotowia, dlatego policjanci błyskawicznie zdecydowali o tym, aby podjąć pilotaż auta z dziewczyną prosto do szpitala – dodaje Rajski.
Mimo fatalnych warunków - padał deszcz, było ciemno i ślisko - pilotaż przebiegł bezpiecznie i co najważniejsze – błyskawicznie. Od momentu zauważenia mężczyzny wzywającego pomocy do przekazania nastolatki pod opiekę lekarzy minęło 11 minut.
Na szczęście życie 14-latki nie było zagrożone.
ZOBACZ TEŻ:
Zobacz także
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?