Polacy w niedzielę rządzili i dzielili na całej szerokości gorzowskiego toru, wygrywając aż 19 z 25 biegów. Jeśli zwyciężą również w finale, dostaną do podziału blisko 150 tys. zł (25 tys. dolarów od Międzynarodowej Federacji Motocyklowej oraz 70 tys. zł od Głównej Komisji Sportu Żużlowego). Na tym konsumpcja sukcesu jednak się nie kończy - można liczyć również na nagrody ministerialne, wyższe kontrakty sponsorskie, wyższe umowy na przyszły rok etc.
Dzięki zwycięstwu kadrę trenera Marka Cieślaka ominie jazda w czwartkowym barażu w Vojens, do którego zakwalifikowali się Duńczycy i Rosjanie. Ci pierwsi znów będą musieli sobie poradzić bez trzykrotnego mistrza świata Nickiego Pedersena (złamana łopatka). A ci drudzy bez Emila Sajfutdinowa (kończy leczyć złamaną rękę).
Dziś drugi półfinał w angielskim King's Lynn, gdzie obok gospodarzy pojadą Szwedzi, Australijczycy i Finowie. Najbardziej osłabione są Kangury. 39-letni Leigh Adams już zimą zrezygnował z udziału w cyklu Grand Prix i także na DPŚ nie dał się naciągnąć. Jason Crump natomiast zamierza poddać się operacji poparzonej w ubiegłym sezonie ręki.
Ryan Sullivan? Przed rokiem Crump zauważył, iż "jego morda nie pasuje do tej reprezentacji". Do dziś nic się nie zmieniło. Do składu wskoczyły więc młode Kangury, m.in. Troy Batchelor i Darcy Ward - ostatnio najbardziej znany z rajdów po toruńskich nocnych klubach.
Tytułu mistrzów świata bronią Polacy, którzy przed rokiem w Lesznie pokonali Australię, Szwecję i Rosję. To było pamiętne z błota do złota.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
