Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Narkotykowa reklama

Marcin Rybak, Janusz Krzeszowski
Prokuratura jest pewna, że producent napoju Cocaine popełnił przestępstwo. Napój wycofano ze sprzedaży
Prokuratura jest pewna, że producent napoju Cocaine popełnił przestępstwo. Napój wycofano ze sprzedaży Paweł Relikowski
Po naszym tekście wrocławska prokuratura wszczęła śledztwo, w którym chce zbadać popularny w Polsce napój energetyzujący, reklamowany jako jedyny zawierający m.in. liście koki.

Są one - w myśl polskiego prawa - narkotykiem. Znajdują się w wykazie środków odurzających, których sprzedaż w Polsce pod każdą postacią jest przestępstwem.
Czy więc znana międzynarodowa firma, producent napoju, jest narkotykowym dilerem? Firma zapewnia, że nie. Przekonuje, że liście koki użyte do produkcji napoju są pozbawione kokainy i innych podobnych substancji.
Co prawda, polska ustawa nie zawiera żadnego zapisu o tym, że liście koki pozbawione kokainy są w Polsce legalne, jednak prawnicy koncernu znaleźli wyjście w umowie międzynarodowej z czasów Gomułki.

Jednolita Konwencja o środkach odurzających z 1961 roku zawiera definicję liścia koki. Wynika z niej, że te, z których została usunięta kokaina i inne szkodliwe substancje, narkotykiem nie są.
- To prawda, definicję liścia koki z tej umowy można w Polsce stosować - przyznaje Barbara Wilamowska, koordynatorka ministra sprawiedliwości do spraw przeciwdziałania narkomanii. - Nie można mówić o tym, że koncern wprowadza na rynek narkotyki. Ale prokuratura powinna zbadać, czy ulotka reklamowa napoju nie jest zakazaną reklamą narkotyku - dodaje.

Zdaniem pani pełnomocnik, ta ulotka to coś podobnego, jak słynne telewizyjne reklamy "piwa bezalkoholowego" albo "łódki Bols".
- Przygotowaliśmy projekt nowelizacji ustawy o przeciwdziałaniu narkomanii - mówi Wilamowska. - Przewiduje on zaostrzenie przepisu zakazującego reklamowanie narkotyków.
To już kolejna podobna sprawa, która jest badana we Wrocławiu. Szef pewnej firmy, która próbowała wprowadzić na rynek napój Cocaine, stoi już przed sądem, oskarżony o reklamowanie narkotyków. O cocaine głośno było w 2007 roku. Był to napój energetyzujący. W swoim składzie nie zawierał kokainy ani jakiegokolwiek innego narkotyku.

Do narkotyku odwoływały się jednak jego nazwa i wygląd puszki. Na czarnym tle białe kreski, jednoznacznie przywodzące na myśl tzw. ścieżki, czyli kokainowy proszek przygotowany do zażycia poprzez wciągnięcie do nosa.
Po ujawnieniu sprawy i opisaniu jej przez media, śledztwo w sprawie cocaine wszczęła wrocławska prokuratura. Napój został wycofany z rynku, a szefa firmy oskarżono o przestępstwo.
Zgodnie z prawem, reklamowanie środka odurzającego jest zabronione. Ekspert zaangażowany przez prokuraturę nie miał wątpliwości, że cocaine to właśnie reklama narkotyku.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska