Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Narciarski Puchar Świata w Jakuszycach pod znakiem zapytania. Grozi nam międzynarodowy blamaż

Rafał Święcki
fot. Dariusz Gdesz
Niespełna trzy miesiące zostały do startu Pucharu Świata w biegach narciarskich, który ma się odbyć na Polanie Jakuszyckiej. Wciąż nie wiadomo, czy impreza zaplanowana na 18 i 19 stycznia 2014 roku dojdzie do skutku. Odwołanie zawodów oznacza z kolei międzynarodowy blamaż

Zaniepokojenia nie kryją gospodarze zawodów. Gmina Szklarska Poręba, choć do imprezy pozostało tak niewiele czasu, wciąż nie ma podpisanej umowy na jej organizację z Polskim Związkiem Narciarskim.

– Naprawdę nie wiem, czy Puchar się odbędzie. Nie wiemy dokładnie, na co możemy liczyć z puli przychodów, które wygeneruje impreza. Nie mamy pewności, czy w ogóle będzie transmisja telewizyjna. Bez tego nie sposób prowadzić rozmów ze sponsorami i cokolwiek przygotowywać – mówi Grzegorz Sokoliński, burmistrz Szklarskiej Poręby.
Władze kurortu nie chcą dopuścić do sytuacji, która miała miejsce w 2012 roku podczas poprzedniego Pucharu Świata, kiedy Szklarska Poręba wzięła na siebie główny ciężar sfinansowania imprezy. Ogółem zawody kosztowały wówczas ok. 5 mln zł, a miasto musiało się zadłużyć na 2,8 mln zł.

– Wtedy Szklarska Poręba uratowała honor kraju, bo organizacja zawodów też wisiała na włosku. Wówczas zagraliśmy va bank. Sprzedaż biletów uruchomiliśmy, nie mając podpisanej umowy z PZN – mówi Jacek Jaśkowiak, prezes spółki Sport Szklarska Poręba, powołanej przez miasto do organizacji Pucharu Świata.
Z zazdrością wspomina też o kolegach przygotowujących imprezy PŚ np. w Norwegii lub Szwecji. Tam takie zawody organizuje się z dwuletnim wyprzedzeniem.

Prezes Jaśkowiak na trzy miesiące przed rozpoczęciem zawodów ma niedomykający się budżet. Organizacjapucharu ma kosztować ok. 3,3 mln zł. Jest tak droga, ponieważ na Polanie Jakuszyckiej brakuje infrastruktury do przeprowadzenia takiej imprezy. Trzeba od podstaw zbudować stadion narciarski i po zawodach go rozebrać. Zapewnić 600 tysięcy złotych na nagrody dla zwycięzców. 180 tysięcy złotych pochłania zwrot kosztów przyjazdu najlepszych zawodników z tzw. czerwonej grupy.
Dotąd milion złotych na organizację Pucharu przekazały w sumie urząd marszałkowski i gmina Szklarska Poręba. Ale wciąż brakuje ponad miliona złotych.
– Tym razem nie wyłożymy pieniędzy w ciemno. Szklarska Poręba nie będzie głównym sponsorem tych zawodów – zapewnia burmistrz Sokoliński.

Sposób finansowania takich imprez opiera się na wzorcach wypracowanych za granicą. Przychody generuje sprzedaż biletów i powierzchni reklamowych. Organizator otrzymuje też udział we wpływach z tzw. FISMAG-u. To agencja obsługująca strategicznych sponsorów FIS. Pieniądze płyną też ze sprzedaży praw do transmisji.
Bez podpisanej umowy w Szklarskiej Porębie wciąż nie mają pewności, jak podzielony będzie ten torcik. Poprzednio najlepszy kąsek – sprzedaż licencji telewizyjnych – przejął w całości PZN.

Apoloniusz Tajner, prezes PZN, tłumaczy, że związek dotąd nie podpisał umowy, ponieważ miał problemy ze znalezieniem producenta sygnału telewizyjnego. Telewizja Polska zażądała za to miliona złotych. Polski Związek Narciarski liczył, że publiczny nadawca wyprodukuje sygnał w barterze, w zamian za krajową licencję na transmisję zawodów. TVP, która na takich zasadach produkowała sygnał podczas Pucharu Świata w 2012 roku, nie zgodziła się teraz na takie rozwiązanie. Na marginesie dodajmy, że wówczas sposób pokazywania zawodów został negatywnie oceniony przez FIS i kibiców.
Według Tajnera sprawa produkcji telewizyjnej jest już załatwiona.

– Sygnał wyprodukuje włoska firma Infront Media, z którą PZN od lat współpracuje przy sprzedaży licencji do sygnału poza naszym krajem. Telewizja Polska pokaże relację z zawodów w programie 2. Wszystko jest dopięte, organizacja Pucharu Świata nie jest zagrożona – zapewnia Apoloniusz Tajner.
Umowa z Włochami wciąż jednak pozostaje niepodpisana. Prezes PZN nie potrafi powiedzieć, kiedy to nastąpi. Nie potrafi też sprecyzować, kiedy PZN podpisze umowę z gminą Szklarska Poręba.
Jacek Jaśkowiak obawia się, że Puchar Świata – tak jak poprzednio – będzie musiał zorganizować w „wariackim tempie”.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska