Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Napastnicy zaatakowali wrocławską firmę produkującą biopaliwa i wódki. Zakład ochraniają ludzie Rutkowskiego

Magdalena Pasiewicz
Magdalena Pasiewicz
Na terenie zakładu produkcji biopaliw i alkoholi przy ul. Monopolowej 4 we Wrocławiu doszło do ataku i przepychanek. W czwartek terenu firmy doglądali już ochroniarze Krzysztofa Rutkowskiego
Na terenie zakładu produkcji biopaliw i alkoholi przy ul. Monopolowej 4 we Wrocławiu doszło do ataku i przepychanek. W czwartek terenu firmy doglądali już ochroniarze Krzysztofa Rutkowskiego Magdalena Pasiewicz
W środę (26 października) grupa agresywnych osób miała zaatakować firmę produkującą biopaliwa we Wrocławiu. Doszło do zniszczenia mienia firmy Wratislavia Biodiesel S.A. przy ulicy Monopolowej 4. Ucierpieli także ochroniarze.

AKTUALIZACJA, godz. 14
Sprawą wtargnięcia na teren zakładu we Wrocławiu zajął się Krzysztof Rutkowski. Jego ludzie od czwartku doglądają terenu wrocławskiej firmy. Detektyw udostępnił też zapis z firmowego monitoringu. Zobaczcie, co się tam działo w środę po południu.

AKTUALIZACJA, godz. 13:45
Policja odniosła się do sprawy. Potwierdziła zgłoszenie od firmy, dotyczące naruszenia tzw. miru domowego. Zdaniem wrocławskich mundurowych, na miejscu nie stwierdzono, by taki czy inny czyn zabroniony miał miejsce.

AKTUALIZACJA, godz. 13:30
Wtargnięcie grupy osób na teren firmy tak opisują nam świadkowie tych wydarzeń (kierowcy cystern z zaopatrzeniem): W środę około godziny 16:30 podjechało kilka samochodów, wysiadło z nich kilkunastu postawnych mężczyzn i zaczęło straszyć ochroniarzy. Po czym wtargnęli na teren firmy i udali się do biura. Jeden, jak twierdzą świadkowie, wyglądał na uzbrojonego, czekał przy bramce, gdy reszta była w środku. Na miejscu pojawili się też policjanci w kilku radiowozach. Ubrani w kamizelki kuloodporne, weszli do zakładu. Większość z agresorów odjechała, jeszcze zanim przyjechała policja.

Na terenie zakładu produkcji biopaliw i alkoholi przy ul. Monopolowej 4 we Wrocławiu doszło do bójki i przepychanek. Z relacji pracowników wynika, że na teren firmy miała wtargnąć grupa agresywnych osób. Zdaniem prezesa, powodem ataku miała być chęć przejęcia fabryki.

- Na teren naszej firmy wtargnęły osoby o rodowodzie gangstrersko-bandyckim z byłym prezesem fabryki Grzegorzem Ślakiem na czele. Chciał on przejąć fabrykę siłą - mówi portalowi GazetaWroclawska.pl Dariusz Golian, prezes Wratislavia Biodiesel S.A. Zrobili krzywdę pracownikom ochrony i uszkodzili mienie

O całej sytuacji została poinformowana policja, która według prezesa, przyjechała na miejsce zdarzenia po 30 minutach, ale do tego czasu większość osób zdołała uciec. Zostały zabezpieczone nagrania z monitoringu i mają trafić do prokuratury.

Udało się nam również skontaktować z byłym prezesem firmy Wratislawia Biodiesel S.A., o którym wspomniał Dariusz Golian. Grzegorz Ślak zdecydowanie zaprzecza takim doniesieniom.

- Nie mam obecnie żadnych relacji z Wrtatislawia Biodiesel, nie mam też z nimi żadnych kontaktów, ja jestem właścicielem spółki Krakus i to można sprawdzić. Nie było mnie też w ostatnim czasie na ul. Monopolowej i absolutnie z mojej dyspozycji nie zostałby nikt zaatakowany, ani sam bym tego nie zrobił — twierdzi Grzegorz Ślak.

Warto wspomnieć, że Grzegorz Ślak próbował kupić parę lat temu piłkarski Śląsk. Był w tym czasie prezesem spółki, o którą zdecydował się teraz upomnieć. Ale został oskarżony o malwersacje i trafił do aresztu skąd niedawno wyszedł. Jak to opowiedział podczas konferencji obecny zarząd, dawny prezes przedstawiał w środę nieważne dokumenty i za ich pomocą starał się przekonać do swoich praw w firmie.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska