Napadnięta studentka oczekiwała nie tylko fachowej interwencji i pomocy

Czytaj dalej
Fot. Piotr Krzyzanowski/Polska Press Grupa
Stanisław Sowa

Napadnięta studentka oczekiwała nie tylko fachowej interwencji i pomocy

Stanisław Sowa

Napadnięta studentka z Łodzi, swoją skargą na brak współczucia ze strony interweniujących policjantów i pracowników służby zdrowia, przykuła uwagę dziesiątek tysięcy osób. Może dlatego, że potrafiliśmy się wczuć w jej sytuację.

Policja w zasadzie stanęła na wysokości zadania. Bandzior, który w poniedziałek nad ranem zaatakował łódzką studentkę, już siedzi. W zasadzie. Bo wcześniej studentka poskarżyła się nie tyle na napad, co – mówiąc oględnie – chłód emocjonalny interweniujących policjantów, a także pracowników służby zdrowia.

Kobieta zaatakowana na ulicy w centrum Łodzi. Studentka skarży się, że nie otrzymała właściwej pomocy od policji

To może być w dużej mierze kwestia odczuć dziewczyny zszokowanej napaścią. Ale czy tylko? Ktoś powie, że od policjanta, lekarza czy ratownika oczekujemy, by po prostu fachowo robił swoje, bo za przytulanie mu nie płacą. Pewnie, że tak.

Jest jednak cała reszta, której nie obejmują żadne kodeksy i procedury. Ta dziewczyna nie zgłaszała, że zgubiła klucze do mieszkania. Ją napadnięto. Policjanci i pogotowie zrobili swoje. Ale może za mało o tę jedną rzecz, którą nazywamy empatią.

Policja zatrzymała mężczyznę, który napadł na studentkę łódzkiej filmówki. Pobił ją i chciał zgwałcić

Stanisław Sowa

Polska Press Sp. z o.o. informuje, że wszystkie treści ukazujące się w serwisie podlegają ochronie. Dowiedz się więcej.

Jesteś zainteresowany kupnem treści? Dowiedz się więcej.

© 2000 - 2024 Polska Press Sp. z o.o.