Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Najbardziej pechowe światła we Wrocławiu. Kiedy je w końcu włączą?

Przemysław Wronecki
W ostatni piątek na skrzyżowaniu pl. Grunwaldziego i ul. Bujwida renault zderzyło się z taksówką. Na szczęście nikt nie został ranny. Czy gdyby działa sygnalizacja, nie doszło by do zderzenia?
W ostatni piątek na skrzyżowaniu pl. Grunwaldziego i ul. Bujwida renault zderzyło się z taksówką. Na szczęście nikt nie został ranny. Czy gdyby działa sygnalizacja, nie doszło by do zderzenia? Bartosz Józefiak
Na skrzyżowaniu ul. Bujwida i pl. Grunwaldzkiego przy Kredce i Ołówku sygnalizację świetlną zbudowano pół roku temu. Światłą jednak wciąż nie działają. Cierpią na tym piesi i kierowcy, bowiem ciągle dochodzi tutaj do groźnych sytuacji na jezdni.

Światłom na tym skrzyżowaniu (pl. Grunwaldzkiego i Bujwida przy Kredce i Ołówku) można śmiało przyznać miano najbardziej pechowych. Na uruchomienie czekają od początku roku. Ciągle jednak pojawiają się jakieś przeszkody. Ostatnio urzędnicy miejscy chcieli, by zaczęły działać jeszcze w maju. To się jednak nie udało. Najpierw deszcz uniemożliwił wymalowanie nowego oznakowania na skrzyżowaniu. Potem nie mogła się zebrać komisja, która miałaby odebrać inwestycję.

- Później podjęto decyzję, że sygnalizacja nie zostanie uruchomiona przed zamknięciem w jednym kierunku mostu Zwierzynieckiego - informuje Ewa Mazur z Zarządu Dróg i Utrzymania Miasta. Dodaje, że uruchomienie ich w przededniu tak dużej zmiany organizacji ruchu w tym rejonie miasta mogłoby spowodować jeszcze większe utrudnienia dla kierowców. Zgodnie z nowym planem światła mają zacząć działać w połowie czerwca.

Mieszkańcy na urzędnikach nie zostawiają suchej nitki. - To bardzo niebezpieczne skrzyżowanie, często dochodzi tu do wypadków i potrąceń pieszych. Nie rozumiem, dlaczego tyle czasu potrzeba na uruchomienie sygnalizacji - denerwuje się Barbara Ukleja, która mieszka w okolicy.

Policjanci potwierdzają, że kierowcy mają tu spory problem, szczególnie z skrętem w lewo, w ul. Bujwida z pl. Grunwaldzkiego. Po pierwsze muszą uważać na często kursujące tramwaje, a potem jeszcze znaleźć lukę, by nie zderzyć się z jadącymi od strony mostu Szczytnickiego autami.

Nie ma dnia, by nie doszło tu do kilku niebezpiecznych sytuacji. Niestety, niektóre kończą się wypadkiem. W ostatni piątek zderzyły się dwa auta. Taksówkarz jadący od centrum na krzyżówce postanowił skręcić w kierunku Sienkiewcza. Niestety, nie zauważył jadącego z przeciwka renault i doszło do zderzenia. Zdarzenie wyglądało poważnie, lecz nikt nie został ranny. Ale w maju zeszłego roku zderzyły się trzy auta i trzy osoby trafiły do szpitala.

Łatwiej wcale nie mają piesi. Często muszą przebiegać przez ulicę. - Bo mało jest kierowców, którzy przepuszczą osoby stojące przy zebrze. Zazwyczaj trzeba to na nich wymusić wchodząc na pasy - opowiada Marek Borkowski, student Uniwersytetu Wrocławskiego.

Uruchomienie sygnalizacji spowoduje, że na skrzyżowaniu zmieni się organizacja ruchu. Z Bujwida nie będzie można już skręcić w lewo w kierunku al. Kochanowskiego. A jadąc od mostu Szczytnickiego, nie będzie można nawracać. Do zebry obok Kredki i Ołówka przez pl. Grunwaldzki domalowany zostanie przejazd rowerowy.

Dobra informacja dla pieszych jest taka, że oczekiwanie na zielone światło będą mogli skrócić, bo przy sygnalizatorach pojawią się przyciski. - Nie oznacza to, że zakorkuje się pl. Grunwaldzki, bo nad długością cykli będzie czuwać system wideodetekcji, który ocenia natężenie ruchu i elastycznie nim kieruje - wyjaśnia Ewa Mazur. Takie rozwiązanie działa skutecznie m.in. na ul. Popowickiej przy Biedronce.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska