Telegram był kiedyś dość powszechnym sposobem informowania o narodzeniu dziecka czy pogrzebie bliskiej osoby. Teraz z narzędzia, które przechodzi do historii, będą mogli korzystać jedynie klienci biznesowi.
W archiwach bibliotek do tej pory można znaleźć historyczne telegramy, pisane przez Wisławę Szymborską czy Marylę Rodowicz. Jeden z najstarszych zachowanych polskich telegramów pochodzi z roku 1860. Wiadomo, że do adresata dotarł po kilku godzinach. Najczęściej informowano o narodzinach dziecka czy śmierci krewnego, ale w ten sposób - w czasach, gdy nie było ani telefonów komórkowych, ani Internetu - studenci prosili rodziców o przekazanie dodatkowych pieniędzy na przeżycie do końca miesiąca albo informowali na przykład o zagubionych kluczach. Co ciekawe, dzisiaj przedstawiciele Poczty Polskiej potwierdzają: to właśnie telegram był praprzodkiem SMS-ów. Tak jak wiadomość smsowa, treść telegramu również mieściła się w 160 znakach.
Obecnie wysłanie telegramu kosztowało około 15 złotych, a poczta miała na jego doręczenie 36 godzin. Taki też telegram wysłaliśmy w piątek z poczty na wrocławskim Rynku do Muzeum Poczty i Telekomunikacji we Wrocławiu. Był to ostatni, a więc historyczny telegram nadany z Wrocławia. W poniedziałek sprawdzimy, czy wiadomość doszła na czas.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?