Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Nad Piwnicą Świdnicką wisi klątwa. Miasto znów szuka najemcy

Kinga Mierzwiak
Kinga Mierzwiak
Piwnica Świdnicka
Piwnica Świdnicka Fot. Tomasz Hołod / Polska Press
W poniedziałek rano przeprowadzono licytację komorniczą przedmiotów pochodzących z Piwnicy Świdnickiej. Niegdyś kultowa restauracja, symbol wielowiekowej historii Wrocławia, dziś świeci pustkami. Dlaczego? I kiedy wreszcie Piwnica Świdnicka znów zacznie tętnić życiem? O tym poniżej.

Przypomnijmy, w kwietniu 2020 roku miasto wybrało nowego najemcę Piwnicy Świdnickiej. Zanim jednak to się stało, a już po jednym nieudanym przetargu, miasto samo wyremontowało lokal. Remont kosztował gminę 4,5 mln złotych. W ramach prowadzonych prac zabezpieczono ściany przed wilgocią, wejście przystosowano dla osób niepełnosprawnych, wymieniono też windę towarową.

Zwycięską firmą w kolejnym przetargu była wrocławska firma Hotelarz, która miała dostać kontrakt na prowadzenie tam działalności gastronomicznej na 10 lat. Jednak do dzisiaj dawna reprezentacyjna restauracja świeci pustkami. Hotelarz miał płacić ok. 51 tys. złotych czynszu miesięcznie, poza pierwszymi 6 miesiącami, kiedy z opłat miał być zwolniony.

Hotelarz miał odebrać lokal 12 stycznia 2021 roku. Tak się jednak nie stało do tej pory, a przecież minęło pół roku.

- Firma Hotelarz, która wygrała przetarg na najem Piwnicy Świdnickiej i w kwietniu zeszłego roku podpisała umowę na przejęcie lokalu, nie odebrała go. Miała pół roku na przystosowanie lokalu do swoich potrzeb, jednak nie uczyniła tego. Nie przedstawiła też dokumentów zabezpieczających interes miasta - mówi Wojciech Koerber z biura prasowego Urzędu Miejskiego we Wrocławiu.

Do takich dokumentów zalicza się: gwarancję ubezpieczeniową stanowiąca zabezpieczenie należności najemcy związanych ze stosunkiem najmu, a więc ubezpieczenie OC wraz z OC najemcy, a także oświadczenie (w formie aktu notarialnego) o poddaniu się egzekucji co do ewentualnego wydania lokalu oraz braku spłaty zadłużenia.

Co dalej z Piwnicą Świdnicką?

- W ciągu najbliższych dni pojawi się ogłoszenie o nowym przetargu, a jego zwycięzca otrzyma już nie sześć miesięcy, lecz cztery na adaptację Piwnicy wedle własnego sznytu i pomysłu - dodaje Koerber. - Umowa najmu ma zostać podpisana na okres dziesięciu lat z opcją przedłużenia.

Pewne jest jednak to, że funkcja Piwnicy Świdnickiej pozostanie taka sama. Będzie tam restauracja. Nowy najemca sam zdecyduje się o ewentualnym "ociepleniu" wnętrza, choć nie będzie mógł dokonywać zmian niezgodnych z opinią konserwatora zabytków. Będzie miał też możliwość wyboru, jaki rodzaj kuchni znajdzie się w menu.

Cena wywoławcza miesięcznego czynszu wyniesie 44 298 złotych.

Biorąc pod uwagę całą procedurę przetargową i czas na adaptację lokalu, w Piwnicy Świdnickiej będziemy mogli zjeść najwcześniej w grudniu tego roku lub na początku przyszłego roku. O ile kolejny najemca nie wystawi gminy do wiatru.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Krokusy w Tatrach. W tym roku bardzo szybko

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska