Nabór do dolnośląskiej brygady Wojsk Obrony Terytorialnej ruszy lada tydzień. Na razie trzystu chętnych

Obrona terytorialna przez złośliwych nazywana jest „weekendowym wojskiem”. To ochotnicza służba wojskowa, którą można pogodzić z pracą w cywilu czy nauką. Żołnierze WOT mają pomagać podczas klęsk żywiołowych a w razie wojny wspierać regularne wojsko na swoim terenie. „Weekendowe wojsko” bo żołnierze obrony terytorialnej mają wojskowe zajęcia przed jeden weekend w miesiącu. Nie licząc szesnastodniowego wstępnego szkolenia. Raz do roku będą też czternastodniowe ćwiczenia „podsumowujące” to czego żołnierz nauczył się w ciągu roku. Pełniący służbę w Obronie Terytorialnej dostawać będą „uposażenie” - miesięcznie 320 zł za gotowość do służby i dodatkowe pieniądze za wyjazdy na weekendowe ćwiczenia.

Dolnośląska brygada WOT powstaje jako jedna z ostatnich. Kilka miesięcy temu wojsko szukało w naszym regionie miejscowości, w których będą mogły stacjonować jednostki brygady. Potrzebne są siedziby dowództwa brygady i wchodzących w jej skład batalionów. Przedstawiciele dowództwa WOT odwiedzali Jelenią Górę, Kłodzko, Głogów, Legnicę, Wałbrzych. Rozmawiali z miejscowymi władzami i szukali miejsc na koszary.

Jak powiedział nam rzecznik WOT podpułkownik Marek Pietrzak do szefa MON przekazano już rekomendacje co do miejsc, które wojsko upatrzyło sobie na swoje siedziby w naszym regionie. Ale wykaz tych miejsc ogłosi ministerstwo. Kiedy? Zgodnie z harmonogramem tworzenia obrony terytorialnej powinno się to wydarzyć przed końcem 2018 roku. Choć możliwe, że wszystkiego dowiemy się w styczniu. Wtedy też poznamy dowódcę dolnośląskiej brygady. Wtedy też oficjalnie ruszy nabór do brygady.

Kandydat do służby w Obronie Terytorialnej przejdzie badania lekarskie i jeśli zostanie dopuszczony do służby otrzyma powołanie na kurs podstawowy, zakończony przysięgą. Żołnierzem obrony terytorialnej można być do sześciu lat z możliwością przedłużenia. Cały cykl szkolenia żołnierza tej formacji trwa trzy lata.