Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Na wyjazdach Śląsk Wrocław równie dobrze mógłby grać juniorami

Jakub Guder
fot. sebastian wołosz
- Jeśli nasza gra nadal będzie wyglądała w ten sposób, to trzeba będzie postawić na młodych - nie kryje Tadeusz Pawłowski, który nie wygrał 19 ligowego meczu z rzędu w roli trenera.

Czy Śląsk w tym sezonie może spaść z ligi? Jeszcze na koniec 2017 roku to pytanie wydawało się abstrakcyjne i to nawet pomimo już wtedy kiepskich wyników. Teraz jest jednak bardzo aktualne, bo wrocławian w tabeli właśnie przeskoczyła Pogoń Szczecin, nad którą mieli swego czasu 11 punktów przewagi.

WKS gra najgorzej w lidze - to dziś już nawet nie opinia, ale zwyczajnie fakt, który dobrze argumentują liczby. Wrocławska drużyna straciła w lidze 47 bramek (więcej rywale strzelili tylko Lechii Gdańsk), na wyjeździe wygrała ostatni raz w czerwcu ubiegłego roku, a w tym roku w ośmiu spotkaniach ugrała tylko trzy punkty. Tyle samo z Sandecja Nowy Sącz i Bruk-Bet Nieciecza.

Porażające są też indywidualne statystyki piłkarzy. Kamil Vacek, który - jak mówił jeszcze prezes Michał Bobowiec - miał być inwestycją i pomóc w awansie do pierwszej ósemki, w 20 meczach w tym sezonie zanotował jedną asystę. Co więcej - jak poinformował portal ŚląskNet - według indeksu InStat (specjalistyczny program monitorujący grę zawodników) mecz w Szczecinie był najgorszym spotkaniem Czacha w tym sezonie. Podobnie było zresztą w przypadku Roberta Picha i Sito Riery. Z kolei Jakub Kosecki miał skuteczność podań na poziomie 57 proc. Piszemy tu o zawodnikach, którzy miesięcznie zarabiają często nawet po kilkadziesiąt tysięcy złotych.

Dziennikarze sugerują pół żartem, pół serio, by na wyjazdach Śląsk grał juniorami, bo przecież gorzej być już nie może.
- Na dziś jest dużo nerwowości, bo gramy o utrzymanie. Zrzucanie odpowiedzialności na młodych graczy byłoby troszkę zbyt ryzykowne. Ale myślę, że jeśli nadal nasza gra będzie wyglądać w ten sposób, to trzeba tak zrobić - stwierdził po meczu w Szczecinie Tadeusz Pawłowski, który był rozczarowany zwłaszcza kryciem przy stałych fragmentach gry.

- Strzeliliśmy dwa gole na wyjeździe i to mogło dziś wystarczyć do zdobycia chociaż punktu. Niestety, straciliśmy aż trzy i to po stałych fragmentach gry. Cały tydzień trenowaliśmy ten element i martwi mnie, że tak to się potoczyło - wyznał.

- Jesteśmy wkurzeni. Wiemy, jaka jest sytuacja i o co walczymy. Nie możemy czegoś takiego robić. Musimy się podnieść. Teraz gramy z Koroną i trzeba wygrać. Nie ma dyskusji - nie krył zdenerwowania kapitan WKS-u Piotr Celeban, który w niedzielę strzelił 25 bramkę dla Śląska w ekstraklasie.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska