Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Na wrocławskim cmentarzu drzewo ważniejsze od zmarłego?

Marcin Torz
Na zabytkowym Cmentarzu Grabiszyńskim najważniejsze jest dobro przyrody
Na zabytkowym Cmentarzu Grabiszyńskim najważniejsze jest dobro przyrody fot. Piotr Warczak
Wrocławianin po śmierci chciał spocząć w trumnie obok swojego syna. Gdy jeszcze żył, zapewniano go, że nie będzie żadnego problemu. Już po śmierci, okazało się, że ważniejsze od jego woli są przepisy chroniące drzewo...

Blisko sto osób rocznie boryka się z tym samym problemem. Chcą, aby ich zmarli bliscy zostali pochowani na cmentarzu Grabiszyńskim, w istniejących już grobach rodzinnych. Tak było z rodziną Józefa Gołębiowskiego. - Od blisko 30 lat chciał zostać pochowany w trumnie, obok swojego syna - mówi Mariola Możejko, córka zmarłego. - Sam regularnie opłacał grób. Mówił w biurze cmentarza, jaka jest jego wola i słyszał, że nie będzie żadnych problemów - mówi zdenerwowana pani Mariola.

Pogrzeb jej ojca odbył się w czwartek. Został pochowany z ukochanym synem, ale nie w trumnie, tylko w urnie. Zwłoki trzeba było spopielić, choć zmarły zaznaczał wcześniej, że sobie tego nie życzy.

Rodzina została postawiona pod ścianą z powodu... drzewa, które rośnie obok grobu. Okazuje się, że w regulaminie cmentarza jest zapis, że nie wolno kopać grobów (w sytuacji, gdy dokłada się kolejną trumnę, to i tak trzeba wykopać dół), jeśli obok rośnie drzewo.

Z dwóch powodów. - Cmentarz Grabiszyński jest w rejestrze zabytków. Podobnie, jak zieleń na nim - mówi Jadwiga Pacholska, kierownik cmentarza. I dlatego nie wolno jej ruszać. Wykopanie grobu przy drzewie, mogłoby naruszyć korzenie. Drugi powód, to względy bezpieczeństwa. Naruszone korzenie mogłyby sprawić, że drzewo przy wichurze upadłoby na groby, albo na ludzi. - Dlatego też w omawianym przypadku nie wolno było chować w trumnie - mówi Jadwiga Pacholska.

Kierownik Pacholska odpiera zarzuty, że pracownicy cmentarza zapewniali zmarłego, że nie będzie problemu z pochówkiem w trumnie. - To niemożliwe. W naszym regulaminie jest jasno napisane, że nie wolno kopać przy drzewach. Ale sytuację oceniamy na bieżąco. Bo drzewko zasadzone kilka lat temu, teraz może już być okazałym drzewem.

Rodzina zmarłego podnosi kolejny wątek. Na urnę i tak trzeba było wykopać dziurę. - Moim zdaniem, nie powinno być zatem kłopotów, by wykopać dół na normalną trumnę - mówi Mariola Możejko.

Kierownik Pacholska odpowiada: - Jeśli chodzi o urny potrzebujemy dołu głębokości 40 centymetrów. jeśli natrafimy na korzeń, to wtedy da się go ominąć. W przypadku trumny, dół musi mieć głębokość aż 170 centymetrów. Nie ma szans, by go tak wykopać, żeby nie zniszczyć korzeni.

Na cmentarzu Grabiszyńskim jest ok. 70 tysięcy grobów. Nowe pochówki odbywają się tu sporadycznie.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska