Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Na wrocławskich Partynicach ksiądz już chodzi po kolędzie. Chce dobrze poznać wiernych

Agata Grzelińska
zdjęcie ilustracyjne
zdjęcie ilustracyjne Janusz WóJtowicz
Wprawdzie do Bożego Narodzenia jeszcze cały miesiąc, ale świąteczny, a nawet poświąteczny nastrój widać już nie tylko w sklepowych witrynach. Na jednym z wrocławskich osiedli od kilku dni proboszcz składa parafianom wizytę duszpasterską, w Polsce nazywaną kolędą.

Nic więc dziwnego, że część mieszkańców parafii pw. św. Ojca Pio na Partynicach robi wielkie oczy na widok księdza, który przychodzi nie tylko przed, a nie jak zwykle po świętach, ale nawet przed adwentem.

- Kolęda to jest tylko nazwa zwyczajowa. Tak naprawdę powinniśmy używać określenia wizyta duszpasterska - tłumaczy ks. Rafał Kowalski, rzecznik archidiecezji wrocławskiej. - U nas się przyjęło, że ta wizyta odbywa się przy okazji kolędy, natomiast nie musi tak być. Są miejsca, gdzie wizyta duszpasterska odbywa się w parafiach przez cały rok.

Parafia pod wezwaniem św. Ojca Pio z Pietrelciny została wyodrębniona z parafii pw. Wniebowzięcia Najświętszej Maryi Panny na Ołtaszynie. Nowy kościół jest w budowie - przy okazji kolędy proboszcz zbiera na kupno drzwi do świątyni, które mają kosztować ok. 100 tysięcy złotych. Na razie więc parafianie księdza Janusza nadal chodzą na niedzielne msze do świątyni na Ołtaszynie.

Kilka miesięcy temu, gdy proboszcz z Partynic witał się z wiernymi, zapowiadał, że w tym roku odwiedzi ich wcześniej. Tłumaczył, że nowa parafia ma 6 tysięcy mieszkańców i że chciałby poznać wszystkich, którzy zechcą go przyjąć. A na to potrzeba dużo czasu. Tym bardziej że nie interesuje go wpadanie z wizytą jak po ogień, ale chwila spokojnej rozmowy. Dlatego „kolęda” na Partynicach ruszyła w połowie listopada i potrwa prawie do połowy marca.

Duchowny przyznaje, że na nowym osiedlu, gdzie mnóstwo ludzi wynajmuje mieszkania, i to czasem przez bardzo krótki czas, przyjęcia odmawia mu sporo lokatorów. Zdarzają się bloki, gdzie odwiedza ledwie dwie-trzy rodziny. Bywa, że do ogrodzonych i pozamykanych na siedem spustów bloków trudno się dostać. Jednak nie załamuje rąk. Rozumie, że ludzie stawiają płoty ze strachu i na wszelki wypadek prosi ich podczas ogłoszeń parafialnych, by ci, którzy na niego czekają, od czasu do czasu zerknęli przez okno.

Od kilku dni ks. Piotr Janusz codziennie od godziny 16 bierze ze sobą relikwie św. Ojca Pio i idzie poznawać nowych parafian. Chce, by ludzie poznali nie tylko swojego kapłana, ale przede wszystkim patrona parafii i by mogli się razem pomodlić.

- Chcę zbudować nie tylko kościół materialny, ale przede wszystkim duchowy, dlatego chcę poznać parafian - tłumaczy ks. Piotr Janusz. - Zaczynam tak wcześnie, by spokojnie porozmawiać i chwilę pobyć razem z parafianami. Oczywiście potrzebujemy też tego materialnego domu, czyli kościoła, który budujemy, ale najważniejsze, byśmy zbudowali wspólnotę - dodaje.

Kto z mieszkańców Partynic czy sąsiedniej Wysokiej chce wiedzieć, kiedy może się spodziewać odwiedzin księdza u siebie, powinien zajrzeć na parafialną stronę internetową. Jest tam plan całej kolędy.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska