Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Na Stadionie Olimpijskim przetestowano system zabezpieczający przed opadami

Dawid Foltyniewicz
W trakcie przebudowy Stadionu Olimpijskiego zmodernizowano również system odwadniania toru
W trakcie przebudowy Stadionu Olimpijskiego zmodernizowano również system odwadniania toru Wojciech Tarchalski
Na wrocławskim Stadionie Olimpijskim przeprowadzono pierwszy sprawdzian systemu przykrycia toru przed opadami deszczu. Polski Związek Motorowy dokona jego certyfikacji, jeśli kolejne testy - już w trakcie sezonu - przebiegną zgodnie z planem. Oznacza to, że od sezonu 2018 stosowanie takiego rozwiązania byłoby obowiązkowe dla każdego klubu występujące w PGE Ekstralidze. Działanie technologii sprawdzane będzie podczas domowych meczów Betardu Sparty, na co klub wyraził zgodę.

System zastosowany w poniedziałek we Wrocławiu nie jest jednak całkowitą nowością w świecie żużla. Jak dotąd dobrze sprawdzał się on w Danii. - Pierwsze oględziny systemu odbyliśmy w roku ubiegłym na torze w Vojens – powiedział Wojciech Stępniewski, Prezes Ekstraligi Żużlowej. – Spisuje się on tam doskonale już od wielu lat, a fakt, iż możemy wykorzystać tor we Wrocławiu do tegorocznych testów, pozwala nam z wielkim optymizmem patrzeć na ich przeprowadzenie. Jestem przekonany, że system spełni swoją rolę i ograniczy niebezpieczeństwo odwoływania zawodów z powodu opadów deszczu. System ma jedną wadę – kilkugodzinny czas rozkładania, dlatego jest on nierozerwalnie związany z prognozami pogody. Sprawdzi się w stu procentach przed planowanym dniem meczu, kiedy prognozy pogody przewidują kilkudniowe intensywne opady deszczu – dodał Stępniewski.

Za test na Stadionie Olimpijskim odpowiadała firma Speed Sport, której reprezentantem we Wrocławiu był Ole Olsen. Ułożono plandeki oraz obciążniki, a następnie użyto sztucznego nawodnienia w celu zasymulowania deszczowych warunków. Nad przebiegiem operacji czuwali przedstawiciele komisji certyfikacyjnej z ramienia PZM. W jej skład weszli Leszek Demski, Stanisław Bazela oraz Dariusz Cieślak.

Zadaniem wymienionych wyżej działaczy było przekazanie do PZM dokumentacji z przebiegu działań, jakich dokonano na torze we Wrocławiu. W przypadku opadów w dniu zawodów na Stadionie Olimpijskim system również będzie zastosowany. Jeśli przyniesie on zakładany skutek, Komisja Certyfikacyjna PZM zwróci się do władz związku z wnioskiem o przyznanie specjalnej licencji dla metody Speed Sportu.

Plandeki na obiekcie Betardu Sparty położono bezpośrednio na torze, a nie mocowano do bandy. W myśl Regulaminu Sportu Żużlowego modernizowane tory w Polsce muszą posiadać określone minimalne pochylenie, dzięki czemu woda nie gromadzi się na torze. Na Stadionie Olimpijskim przeprowadzono również modernizację systemu odwodnienia. Jeśli PZM wyda certyfikat, większość klubów PGE Ekstraligi musiałaby dokonać jego modyfikacji. Wrocławski owal jest jednak w pełni przystosowany do rozwiązania Speed Sportu.

- Z naszego punktu widzenia najważniejsze jest minimalizowanie zagrożeń związanych z ewentualnym odwoływaniem zawodów. Chodzi nam przede wszystkim o kibiców przybywających na stadion, ale też o telewizję posiadającą prawa do transmisji meczów PGE Ekstraligi. Jest to również istotne dla klubów, bo w grę wchodzi cała logistyka wydarzenia. Liczę na to, że testy na Stadionie Olimpijskim we Wrocławiu wypadną dobrze i system spełni swoje zadanie. Wygląda na to, że dzięki zastosowaniu specjalnych plandek zabezpieczających tor przed opadami deszczu zniwelujemy wiele zagrożeń - ocenia Andrzej Rusko, przewodniczący Rady Nadzorczej WTS Sparty Wrocław.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska