Na razie bez unijnych rekompensat dla rolników, odwołano spotkanie w Brukseli. „Przesunięcie tej decyzji nie wstrzymuje pomocy dla rolników”

O wsparcie z rezerwy kryzysowej wnioskowało pięć państw, w tym Polska, która najmocniej odczuwa sytuację tranzytową. Dopłaty dla rolników (pula 100 mln euro - przyp. red.) mają trafić jeszcze do Bułgarii, Rumunii, Słowacji i Węgier. Nasi rolnicy otrzymają najwięcej – blisko 40 mln euro. Na razie jednak formalnego potwierdzenia ze strony Brukseli brak.

- Polska ma już podjęte decyzje o pomocy publicznej dla rolników na kwotę 1,5 miliarda euro. Tylko rezerwa kryzysowa nie jest jeszcze formalnie zaakceptowana. Zaakceptowała ją KE, ale jest jeszcze głosowanie państw członkowskich. Pomoc publiczna na te podstawowe rzeczy, dopłaty głównie do zbóż to jest realizowana z poprzedniej rezerwy kryzysowej, która została zaakceptowana - tłumaczył Janusz Wojciechowski.

Unijne wsparcie to niejedyne, które zaoferowano naszym rolnikom. Rząd przygotował trzy ustawy, które zrekompensują straty spowodowane niekontrolowanym napływem zbóż z Ukrainy: o Funduszu Ochrony Rolników, budowie silosów i zwrocie akcyzy za paliwo rolnicze.

- Ta sytuacja nie jest zagrożeniem dla polskiego rolnictwa. Nasze obietnice i rozporządzenia dotyczące dopłat będą realizowane. Robimy wszystko, aby to, co rozpoczęliśmy, było kontynuowane. Poradzimy sobie, nawet jeśli nie wpłyną środki z UE - poinformował minister.

Powodem wstrzymania się od decyzji są wciąż obowiązujące zakazy importu ukraińskich towarów, wprowadzone przez rządy słowackie i węgierskie. Na ten manewr KE się nie zgadza, dopóki jednostronne ustalenia nie zostaną zniesione, ciężko mówić o dalszych rozmowach. Spotkanie, które miało odbyć się 12 maja, zostało odwołane.

Jak zapewnił jednak szef resortu, sytuacja ma się zmienić. - Podczas spotkania Słowacja i Węgry poinformowały, że zniosą jednostronne ograniczenia w imporcie produktów z Ukrainy. Podjęliśmy wspólnie decyzję o wystąpieniu do UE z listem opisującym sytuację w naszych krajach - przekazał w trakcie piątkowego briefingu.

Podobnie przekazał komisarz Wojciechowski. To nie jest zatrzymanie tej decyzji, tylko przesunięcie terminu głosowania m.in. ze względu na list tych dwunastu państw. Chcemy mieć pewność, że decyzja w tej sprawie będzie pozytywna, więc lepiej to przedyskutować, zanim zapadnie, podkreślił.

Przedstawiciele państw przyfrontowych cały czas apelują o wprowadzenie odpowiednich mechanizmów zabezpieczających kraje w sytuacji wzmożonego napływu artykułów rolno-spożywczych z Ukrainy.

11 maja, z inicjatywy Polski, został przekazany w tej sprawie wspólny list ministrów do wiceprzewodniczącego Komisji Europejskiej, komisarza UE ds. Handlu Valdisa Dombrovskisa oraz komisarza UE ds. rolnictwa Janusza Wojciechowskiego.

Ministrowie zwracają szczególną uwagę, że zgodnie z rozporządzeniem wykonawczym Komisji (UE) 2023/903 z dnia 2 maja 2023 r. wprowadzającym środki zapobiegawcze dotyczące niektórych produktów pochodzących z Ukrainy zakaz importu nie obejmuje towarów sprowadzanych w oparciu o umowy podpisane przed wejściem w życie tego rozporządzenia, tj. przed 2 maja 2023 r., czytamy na stronie resortu rolnictwa.

Jak przekazał Telus, w liście pojawią się apel o solidarność europejską, wniosek o przedłużenie terminu rozporządzenia do końca roku, a także prośba o szybkie podjęcie decyzji ws. środków finansowych na pomoc rolnictwu.

Źródła: Polskie Radio, MRiRW