Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Na kręgle i do kina z zakonnicami? Te siostry zakonne od lat w niezwykły sposób pomagają dzieciom z Zespołem Downa

Maciej Rajfur
Maciej Rajfur
"Pozytywka" to miejsce spotkać dzieci i młodzieży z Zespołem Downa. Coś więcej niż terapia i rozwój.
"Pozytywka" to miejsce spotkać dzieci i młodzieży z Zespołem Downa. Coś więcej niż terapia i rozwój. Archiwum Pozytywki
Jeżeli 21 marca zobaczycie kogoś w dwóch różnych skarpetkach, nie przejmujcie się. To raczej nie pomyłka. Chodzi o Światowy Dzień Zespołu Downa. We Wrocławiu znajduje się niezwykłe miejsce, w którym osoby z Zespołem Downa przeżywają wielką przygodę.

Kolorowe skarpetki stały się symbolem Zespołu Downa, a jednocześnie synonimem niedopasowania społecznego i genotypowego. 21 marca to wielkie święto przy ul. Kapitulnej 4. Tam można spotkać właśnie dzieci o charakterystycznym wyglądzie i niesamowitej energii.

13 lat pomagają osobom z zespołem Downa

To Klubowe Centrum Aktywności Dzieci i Młodzieży "Pozytywka" prowadzone na Ostrowie Tumskim przez Zgromadzenie Sióstr Bożego Serca Jezusa. Drzwi dla kolejnych chętnych są tam otwarte.

Wszystko zaczęło się w sierpniu 2010 roku. Zakonnice prowadziły przedszkole, które jednak ze względu na brak odpowiednich pomieszczeń musiały zamknąć. Uczęszczały do niego także dzieci z Zespołem Downa. Po zamknięciu trafiły do innych placówek. Nie czuły się one jednak tak dobrze, jak na Ostrowie Tumskim. Rodzice z dziećmi przychodzili odwiedzać zaprzyjaźnione siostry zakonne.

W końcu oddolnie padł pomysł, by stworzyć miejsce regularnych spotkań dla dzieci z tą niepełnosprawnością. Zarówno rodzice, jak i zakonnice bardzo tego chciały. Tak powstała aktywizująca świetlica. Siostry zakonne organizowały zajęcia z logorytmiki, zajęcia plastyczne, kulinarne, teatralne, pedagogiczne. Rodzice zaś spotykali się między sobą, a także z psychologiem. Mieli czas na spokojną kawę, czy herbatę.

Od tamtej pory mija prawie 13 lat pomocy dzieciom i młodzieży z Zespołem Downa. "Pozytywka" organizuje różnego rodzaju zajęcia terapeutyczne. Opiekuje się dwudziestoma osobami z niepełnosprawnościami intelektualnymi.

- Mamy kilka osób, które są z nami od pierwszego spotkania. U nas dorastali. Prowadzimy zajęcia kulinarne, plastyczne, sensoryczne, pedagogiczne, taneczne, sportowe, z komunikacji alternatywnej – podstaw języka migowego i z muzykoterapii - wymienia s. Magdalena Stachura, jednak z trzech sióstr zakonnych, prowadzących "Pozytywkę".

Oprócz niej także s. Katarzyna oraz s. Agnieszka zaangażowane są w projekt. Większość zajęć prowadzą właśnie zakonnice. Spotkania odbywają się trzy razy w tygodniu – we wtorki, środy i piątki. Od godziny 17 do 19 przy ul. Kapitulnej 4 na Ostrowie Tumskim. Tam też siostry rozwijają umiejętności swoich podopiecznych poprzez nowoczesną salę doświadczania świata.

Z zakonnicami do kina i na kręgle!

Praca z osobami z Zespołem Downa to nie tylko prowadzenie potrzebnej terapii, wspierającej ich rozwój.

- My bardzo dużo otrzymujemy w kontakcie z naszymi dziećmi. To coś zdecydowanie większego niż zajęcia. Możemy uczestniczyć w ich przyjaźniach, pierwszych miłościach, czy zawodach. Te dzieci z ogromną ufnością pozwalają nam być przy nich w ważnych chwilach. Dla nich to przestrzeń zaufania. Traktują nas jak przyjaciół. Wiemy, że jesteśmy dla nich bliskie, tak jak one dla nas - opowiada s. Magdalena.

Podkreśla, że w misji pomocy osobom z Zespołem Downa chodzi o obecność, poświęcenie swojego czasu, dawanie poczucia, że są ważne, kochane i akceptowane.

- Pozytywka to ich miejsce, w którym czują się swobodnie. Nasze dzieci mimo, że mają potrzeby takie jak ich zdrowi rówieśnicy, to jednak nie pójdą z kumplami na kręgle, czy do kina. A z zakonnicami jak najbardziej! (śmiech) - dodaje s. Stachura

Zakonnice tworząc "Pozytywkę" zbudowały przestrzeń do spotkania z przyjaciółmi. Tam dzieci i młodzież świętują np. swoje urodziny. Chcą i lubią tam przychodzić ze względu na atmosferę otwartości i radości.

- Przy nich warto mieć dystans do siebie. Te dzieci potrafią być zaskakujące. Traktują nas jak partnerów. Musimy wejść trochę w ich świat. My ich nie wyciągniemy za uszy do naszego świata. Trzeba zapragnąć uczestniczyć w ich wizji życia. A ona jest dużo prostsza, piękniejsza, pełna empatii. Mają mnóstwo wrażliwości jeden na drugiego - opisuje s. Magdalena.

Ich świat jest szczery, bez obłudy i kokieterii

Podopieczni "Pozytywki" w większości nie zauważają swojej niepełnosprawności. Są prości, serdeczni i otwarci w patrzeniu na drugiego człowieka. Wszelki niuanse między dorosłymi to dla nich abstrakcja. Epatują szczerością i bezpośredniością. U nich udawanie nie ma sensu. To po prostu pozytywni ludzie.

- Nie mają masek, nie czują krępacji, czy potrzeby kombinowania. Są piękni i świadomi swojego piękna. My czasem się wstydzimy być sobą, szukamy różnych postaw, a oni tego nie mają. Czują, że są wspaniali. Jak coś robią, to angażują całych siebie. Nie martwią się złą oceną innych. Dają nam mnóstwo radości. Naprawdę chce się z nimi być. Uczą nas swobody w byciu sobą. U nich udawanie nie ma sensu. Móc pracować z nimi to naprawdę wielki przywilej. W założeniu to my robimy coś dla nich, ale niezwykle dużo z tej relacji czerpiemy - uważa siostra zakonna.

21 marca w "Pozytywce" z okazji Światowego Dnia Zespołu Downa, czyli Dnia Kolorowej Skarpetki zostanie wystawione specjalne przedstawienie teatralne. Dla podopiecznych klubowego centrum wystąpi kadra i wolontariusze.

Więcej informacji o "Pozytywce" znajdziecie TUTAJ.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Jak postępować, aby chronić się przed bólami pleców

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska