Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Na głupotę brak lekarstwa

Edyta Golisz, Janusz Krzeszowski
Nieznany sprawca złamał tablicę ze zdjęciem rotmistrza
Nieznany sprawca złamał tablicę ze zdjęciem rotmistrza DIH
Ktoś zdewastował wystawę o rotmistrzu Pileckim w Lubinie. Historycy są oburzeni.

Jedna z regipsowych tablic tworzących bezcenną historycznie wystawę o rotmistrzu Witoldzie Pileckim, wielkim bohaterze narodowym, została połamana i zniszczona. Zauważyli to w poniedziałek rano pracownicy Ośrodka Kultury Wzgórze Zamkowe w Lubinie, przy którym od tygodnia stoi ekspozycja.
- Myślę, że to jacyś chuligani. Przechodzili w nocy i postanowili coś zniszczyć dla głupiej zabawy. Jedna z tablic została przełamana na pół - kręci głową Marek Zawadka, dyrektor Wzgórza Zamkowego. - To bardzo przykre, tym bardziej, że mieliśmy w mieście wiele plenerowych wystaw i dotąd żadnej nie zniszczono - dodaje.
Ekspozycja jest ubezpieczona, więc Marek Zawadka deklaruje, że ośrodek naprawi zniszczoną tablicę. We wtorek zawiadomi policję.

To, co się stało, zbulwersowało twórców wystawy z Dolnośląskiej Inicjatywy Historycznej. Zorganizowali ekspozycję razem z Instytutem Pamięci Narodowej.
- To totalny brak szacunku i głupota - denerwuje się Jacek Jaśkiewicz, projektant wystawy.
- Chcę wierzyć, że to chuligański wybryk jakiegoś młodego człowieka, któremu zaszkodził alkohol. Inaczej nie potrafię wytłumaczyć tego, że ktoś zniszczyłby ekspozycję poświęconą jednej z najważniejszych postaci współczesnej historii - mówi dr Krzysztof Szwagrzyk, naczelnik Biura Edukacji Publicznej Instytutu Pamięci Narodowej we Wrocławiu.

To bezmyślne działanie ludzi, którzy nie mają żadnych autorytetów

Oburzona jest też wnuczka rotmistrza Pileckiego.
- To bezmyślne działanie ludzi, którzy nie mają autorytetów - denerwuje się Dorota Ostałowicz-Mc'Quaid. - To bolączka młodych ludzi w Polsce - dodaje.

Wystawa ma nieocenioną wartość historyczną. Rotmistrz Witold Pilecki jest uznawany za jednego z największych bohaterów współczesnej historii. Był żołnierzem Armii Krajowej i dobrowolnie poszedł do piekła obozu koncentracyjnego w Auschwitz, by zorganizować tam konspirację. Udało mu się uciec. Współpracował z polskim rządem w Londynie. Po wojnie komuniści skazali go w pokazowym procesie na śmierć. Został uznany przez zachodnich badaczy dziejów za jednego z sześciu największych bohaterów II wojny światowej.

Historycy z Dolnośląskiej Inicjatywy Historycznej i IPN pracowali nad wystawą kilka miesięcy. Kosztowała 60 tys. zł.
- Szukaliśmy odpowiednich zdjęć. Dobieraliśmy do nich opisy, konsultowaliśmy się z naukowcami - opowiada Jacek Jaśkiewicz.
Wystawa po Lubinie ma odwiedzić Poznań, Zabrze i gościć w Muzeum Powstania Warszawskiego. Twórcy zapewniają, że nic się nie zmieniło, bo planszę naprawią.

Do podobnej dewastacji doszło wcześniej podczas ekspozycji wystawy na wrocławskim Rynku. Oburzenie tymi dwoma zdarzeniami wyraził prezes DIH dr Wojciech Myślecki.
- Jesteśmy przekonani, że zarządzony przez prezydenta Lubina przegląd taśm kamer monitorujących pozwoli na wyjaśnienie charakteru tego zdarzenia - napisał w swoim oświadczeniu.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska