Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Na Dworzec Świebodzki nie wrócą pociągi

Bartłomiej Knapik
Władze wojewódzkie chcą, by znów wyruszały stąd pociągi. Ale kolejarze się nie zgadzają
Władze wojewódzkie chcą, by znów wyruszały stąd pociągi. Ale kolejarze się nie zgadzają Fot. Michał Pawlik
Pociągi na pewno nie wrócą już na Dworzec Świebodzki. Targ w tym miejscu przetrwa jeszcze co najmniej pół roku

Spółka PKP nie odda Dworca Świebodzkiego samorządowi województwa. Ma zostać "zagospodarowany komercyjnie", czyli centrala w Warszawie chce go sprzedać. Razem z całym dwunastohektarowym terenem, który znajduje się tuż za dworcem.

Ale żeby kolejarze mogli go sprzedać, najpierw Ministerstwo Infrastruktury musi skreślić teren dworca z listy obiektów strategicznych, czyli przydatnych wojsku np. na wypadek wojny.
- Złożyliśmy wniosek do Ministerstwa Infrastruktury o wyłączenie go z terenów zamkniętych nieruchomości. Dopiero wówczas, gdy tereny zostaną otwarte, będzie można formalnie przystąpić do uchwalenia miejscowego planu zagospodarowania przestrzennego - tłumaczy Beata Kuczyńska z Oddziału Gospodarowania Nieruchomościami PKP we Wrocławiu.

- Po opracowaniu planu zostaną podane informacje w sprawie między innymi przeznaczenia komercyjnego nieruchomości i zniesienia targowiska - dodaje.
A to potrwa przynajmniej jeszcze kilka miesięcy. Do tego więc czasu na Świebodzkim zostanie targowisko.

Stanowisko kolei najmniej spodobało się w urzędzie marszałkowskim, który chciał ponownie uruchomić ten dworzec. Jako pierwszy o decyzji PKP usłyszał w tym tygodniu, podczas rozmów z władzami spółki w Warszawie, członek zarządu województwa Zbigniew Szczygieł.

Urząd miejski przejmować Świebodzkiego nie chce. Nie planuje też uruchamiać stąd połączeń kolejowych.

- Przyjąłem to do wiadomości. Ale przekazałem także nasz pomysł na to, by ze Świebodzkiego jeździła Dolnośląska Kolej Dojazdowa w kierunku Lubina, Legnicy czy Świdnicy. A także zatrzymywałyby się tam pociągi z lotniska - opowiada Szczygieł, który dodaje, że się nie podda i będzie walczył.

Urzędnicy planowali uruchomić z powrotem dwa perony na Świebodzkim. Chcieli, żeby znów pełniły one rolę stacji Dolnośląskiej Kolei Dojazdowej.
Urząd miejski przejmować Świebodzkiego nie chce. Nie planuje też uruchamiać stąd połączeń kolejowych. Ale nie pozwoli na całkowitą likwidację takiej możliwości.
- W planie zagospodarowania przestrzennego zostanie rezerwa na wypadek, gdyby w przyszłości zaistniała konieczność powrotu pociągów na ten dworzec - mówi Anna Bytońska z biura prasowego urzędu miejskiego.
Tyle że do uchwalenia miejscowego planu zagospodarowania jest jeszcze daleko. Zanim Ministerstwo Infrastruktury wy-da taką decyzję, może minąć nawet pół roku. Tylko czy rzeczywiście przekonywanie kolejarzy to najlepszy pomysł?

- Ja nie będę płakał. Przywracanie Dworca Świebodzkiego w dzisiejszych realiach to nie jest najlepszy pomysł - twierdzi Igor Gisterek z Zakładu Infrastruktury Transportu Szynowego Politechniki Wrocławskiej. Tłumaczy, że kłopotem Świebodzkiego jest jego kiepskie skomunikowanie z resztą miasta. Przez pl. Orląt Lwowskich prowadzą tylko trzy linie tramwajowe i kilka autobusowych. I żadna z nich nie jedzie do centrum. A do tego dostanie się na przystanek oznacza kilkakrotne pokonywanie przejść dla pieszych. Dla podróżnego z walizką to spory problem. Największy minus wiąże się jednak z tym, że dworzec znajduje się w rejonie miasta pozbawionym infrastruktury turystycznej. Choć droga do lotniska wydaje się stąd najprostsza.

- Podróżny po wylądowaniu będzie chciał jechać do hotelu - wyjaśnia Gisterek. Ale w pobliżu Świebodzkiego hoteli jak na lekarstwo. - Na przyszłość, żeby np. uruchomić stację podziemnej kolejki, warto zostawić rezerwę terenu pod kolej. Ale obecnie nie ma sensu ponownie uruchamiać Dworca Świebodzkiego - uważa.

Przywracanie Dworca Świebodzkiego w dzisiejszych realiach to nie jest najlepszy pomysł.

- Zwłaszcza że są inne, lepsze opcje - zgadza się Tomasz Korolkiewicz, szef zespołu stowarzyszenia Wratislaviae Amici i Towarzystwa Upiększania Miasta Wrocławia, który zaproponował budowę na terenach za Świebodzkim nowej dzielnicy. Opracowanie trafiło do kolejarzy i miejskich planistów. Korolkiewicz z zespołem proponował, żeby pociągi z lotniska zatrzymywały się na Dworcu Głównym i Dworcu Mikołajów. W drugim przypadku trzeba zbudować kilkusetmetrową odnogę, aby pociągi mogły skręcać. Budowa torów nie jest tania, ale na sprzedaży Świebodzkiego i 12 ha gruntów za nim kolejarze zarobią znacznie więcej. A i podróżni nie stracą.
- Obie te stacje są znacznie lepiej połączone z resztą miasta i pozwalają też jechać dalej - dodaje Korolkiewicz.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska