Na ceremonię nie skoczą (SOCZI, TRENINGI SKOCZKÓW, WYNIKI, ZDJĘCIA)

- Trzeba będzie po prostu zrobić swoje – mówił w czwartek wieczorem Kamil Stoch, który przyznał jednak, że skocznia, na której skakał po raz pierwszy, trochę go zaskoczyła – Czym? Swoją trudnością. Mam mały problem, żeby wstrzelić się z odbiciem na progu. Powinienem to jednak dopracować. Powodów do niepokoju na pewno nie ma – uśmiechał się. Na treningach nie zajął miejsca lepszego niż 10.

Olimpijskie skocznie to dużo betonu wylanego na stromej skarpie. Wyglądają tak, jakby zostały wciśnięte na siłę w niewielki teren i jakimś cudem zmieściły się między drogą a lasem. Na trybuny nie zostało zbyt wiele miejsca. W dzień wrażenie prowizorki wywołują siatki zabezpieczające przypominające wyrobisko zbocze przed osunięciem rozłożone po obu stronach obiektu.

- Nowoczesna skocznia – oceniał Stoch. - Trudnością przypomina trochę tę w Szczyrku, ale tak naprawdę trudno ją porównać do jakiegoś innego obiektu. Jest specyficzna.

Lider Pucharu Świata po raz pierwszy pokazał się w specjalnie przygotowanym na igrzyska kasku. W zielonym odcieniu, z biało-czerwoną szachownicą. - Napiszcie, że dziś najbardziej jestem zadowolony właśnie z niego – zwracał się żartem do dziennikarzy.

Problem ze swoimi nartami ma Jan Ziobro. Nie wiadomo, czy uda mu się zachować napis „Luz w d...”. Wszystko przez olimpijskie przepisy. - Delikatnie wyjaśniłem, co to znaczy i w piątek mam dostać odpowiedź, czy napis może zostać. Jeśli nie, to będę go musiał zachować sobie w głowie – opowiadał polski zawodnik.

Skoczkowie nie mają w planach wizyty na ceremonii otwarcia. W sobotę są kwalifikacje, dzień później konkurs. Szkoda sił i nie wolno się rozpraszać.

- Zostaniemy w wiosce, urządzimy zabawę. Może odpalimy petardy – żartował Piotr Żyła.

Zresztą wszyscy byli wczoraj w świetnych humorach.

- Presja? Paradoksalnie jest mniejsza niż na innych imprezach – zaskoczył Maciej Kot. - Mieszkamy w wiosce olimpijskiej, to taki nasz azyl. Nie ma dziennikarzy, więc mamy spokój. Można się wyciszyć – uśmiechał się skoczek z Zakopanego.

Podczas igrzysk będzie go wspierać mama, która do Soczi przyjechała w ramach akcji „Procter&Gamble”, jednego z olimpijskich sponsorów. Przedsięwzięcie nazywa się „Dziękuję ci, Mamo”. - Kiedyś to ja zabierałam ze sobą Maćka na różne wyjazdy, a teraz ja mogłam tu przyjechać dzięki niemu. Fakt, że będę mu mogła kibicować podczas olimpijskich konkursów, to dla mnie wielkie przeżycie – mówiła Małgorzata Kot.

W Soczi jest też jej siostra i ciocia skoczka z Zakopanego. - Przywiozłyśmy ze sobą baner z jego wizerunkiem i napisem „Maciej Kot”. W niedzielę go rozwiniemy - zdradza mama.

Wyniki pierwszego treningu: 1. Gregor Deschwanden (Szwajcaria) 98.5 m (59.6 pkt), 2. Severin Freund (Niemcy) 98.0 (58.8) i Michael Hayboeck (Austria) 97.0 (58.8), 4. Marinus Kraus (Niemcy) 97.5 (58.2), 5. Gregor Schlierenzauer (Austria) 97.0 (56.5), 6. Jernej Damjan (Słowenia) 95.5 (56.2), 7. Reruhi Shimizu (Japonia) 96.0 (54.7), 8. Jan Ziobro (Polska) 95.0 (54.6), 9. Anders Bardal (Norwegia) 96.0 (54.4), 10. Andreas Wank (Niemcy) 96.0 (54.1), 11. Thomas Diethart (Austria) 95.5 (53.8), 12. Dawid Kubacki (Polska) 94.0 (52.2), 13. Maciej Kot (Polska) 93.0 (51.8), 20. Kamil Stoch (Polska) 93.0, 29. Simon Ammann (Szwajcaria) 91.0 (46.0), 30. Janne Ahonen (Finlandia) 91.5 (45.8), 31. Thomas Morgenstern (Austria) 91.0 (45.2).

Drugi trening: 1. Reruhi Shimizu (Japonia) 101.5 (74.8), 2. Michael Hayboeck (Austria) 101.0 (74.7), 3. Severin Freund (Niemcy) 100.5 (73.5), 7. Maciej Kot (Polska) 100.0 (72.0), 10. Kamil Stoch (Polska) 98.5 (70.5), 12. Thomas Morgenstern (Austria) 99.0 (69.6), 15. Jan Ziobro (Polska) 98.5 (68.7), 21. Piotr Żyła (Polska) 97.0 (66.0), Dawid Kubacki (Polska) 97.0 (66.0).

Trzeci trening: 1. Hayboeck 101.0 (77.2), 2. Damjan 102.0 (75.3), 3. Wellinger 100.5 (74.9), 4. Kot 100.5 (73.8), 8. Morgenstern 99.5 (71.5), 9. Ziobro 99.0 (70.2), 11. Żyła 99.0 (69.8), 12. Kubacki 98.5 (69.6), 22. Stoch 96.0 (65.2).