Muzykujesz, nie świrujesz

"Kocha, lubi, szanuje" - to kocha czy lubi? Jak to jest z tą miłością?
Wszyscy jej szukamy. A my o niej śpiewamy - prawdziwie, tak, jak czujemy. Bardzo się utożsamiam z tym, co śpiewam. Być może dlatego zdarza się, że po koncertach otrzymujemy listy od fanek, które piszą, że pod wpływem naszej muzyki, tekstów zaczęły bardziej zastanawiać się nad związkiem. Były nawet sytuacje, gdy dziewczyny rozstawały się ze swoimi chłopakami. Na szczęście w większości przypadków nasze piosenki budują miłość. 

Rozbijacie związki?
Wręcz przeciwnie. Śpiewamy dla osób poszukujących miłości i dla tych, które mają złamane serca. Trzymamy kciuki za wszystkie zauroczenia, flirty i spotkania dwóch serc. Piosenki na płycie powstały pod wpływem naszych własnych przeżyć. Utwór "Ja czekam" powstał, gdy Tomek zerwał z dziewczyną.  A " Kocha, lubi, szanuje" napisałem z myślą o moich kobietach, czyli żonie i córeczkach.

No to porozmawiajmy o kobietach... 
Są najważniejsze. Gdyby nie było kobiet, to nic by nie było. Z myślą o nich tworzymy. Ta płyta jest pewnego rodzaju hołdem dla nich. Jesteśmy pierwszym i jedynym polskim bandem, który oficjalnie przyznaje się, że dedykuje swoją muzykę kobietom i zakochanym. Niczym kultowy Julio Iglesias. Poza tym my, mężczyźni, czasami nie potrafimy się przyznać do błędu, lub powiedzieć: "przepraszam, to moja wina". Dlatego w naszych tekstach chcemy ukryć takie nasze męskie "sorry". Sam nie jestem idealny, więc łatwiej jest mi o tym śpiewać. 

Które z utworów na płycie są dla Ciebie najważniejsze?
Tytułowy singiel "Kocha, lubi, szanuje". Uwielbiam tę piosenkę. W teledysku występuje moja córeczka Zosia - owoc miłości. Drugim ważnym utworem są "Moje dziewczyny", którą napisałem dla obu córek, półtorarocznej Zosi i siedmioletniej Julii. Wreszcie "Milion białych róż", która przyniosła nam nagrodę na festiwalu piosenki rosyjskiej w Zielonej Górze.

W Twoim domu jest dużo muzyki?
Tak, nie ma dnia bez komponowania, śpiewania piosenek przy fortepianie lub produkowanie rzeczy także dla innych artystów. Starsza córka Julia świetnie śpiewa, gra na skrzypcach, występuje na scenie Teatru Muzycznego w Gdyni. Udało jej się także wystąpić na deskach Opery Sopockiej. Młodsza Zosia stroi moją gitarę, próbuje grać na fortepianie i woli pokój z instrumentami od swojego z zabawkami.

Dla dzieci nagrałeś nie tylko kołysankę. Zespół Volver angażuje się w działalność charytatywną.
Rozpoczynamy kampanię "Muzykujesz, nie świrujesz". Pojawimy się w pięćdziesięciu szkołach w Polsce. Chcemy pokazać, że można zdobyć sławę, sukces i nadal pozostawać normalnym człowiekiem.

Pokaż A4 na większej mapie