Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Muzyczni oprawcy eteru

Marta Wróbel
Adriana Harasima - szefa muzycznego Radia Eska Wrocław - można spotkać też w roli DJ-a w dolnośląskich klubach
Adriana Harasima - szefa muzycznego Radia Eska Wrocław - można spotkać też w roli DJ-a w dolnośląskich klubach Fot. Piotr Warczak
Z pozoru mają najłatwiejszą pracę na świecie - całe dnie słuchają muzyki. Jednak jeśli przyjrzeć się bliżej, to hulanka między CHR-em a Selectorem nie jest taka łatwa. A to dopiero początek.

Piotr Bartyś marzył o byciu "oprawcą" już jako dziesięciolatek, słuchając nocami "Minimaxu" Piotra Kaczkowskiego w Trójce. U Adriana Harasima niedaleko było do "oprawiania" od DJ-wania. Michał Sierlecki w podstawówce nagrywał na kasprzaka całe płyty, które puszczał Program Drugi Polskiego Radia. A Grzegorz Osowski, zanim zajął się muzyką w Trafficu, przez wiele lat odpowiadał w różnych stacjach za serwisy informacyjne.

Dziś są szefami muzycznymi Radia RAM, Radia Wrocław, Eski i Trafficu. To oni tworzą brzmienie stacji radiowych. Dbają o to, żeby kiedy Kozanów tonie, na antenie nie pojawiło się "Here Comes The Flood" (ang. "Nadchodzi powódź") Petera Gabriela. A częściej niż o pogodzie i samochodach gadają o rotacji, playliś-cie i formacie. Skomplikowane? Nie dla "oprawców eteru".
Najpierw pasja, potem wtajemniczenie

Godz. 3 rano. Pomieszczenie z górą płyt i jednym komputerem w budynku Radia RAM przy ul. Karkonoskiej. Kiedy większość ludzi, smacznie śpiąc, obraca się właśnie z boku na bok, Piotr Bartyś ma dylemat: Prince czy Jocelyn Brown? A kiedy podejmie już decyzję, jeszcze następnego dnia będzie się zastanawiał, czy dobrze wybrał. Bo szef muzyczny o muzyce myśli prawie cały czas.
- Mam do pomocy program komputerowy Powergold, ale to żywy człowiek nadaje kształt playliście, czyli dźwiękom, które pojawiają się na antenie - mówi szef muzyczny Radia RAM, grającego tzw. miękkie dźwięki: smooth jazz, latino i soul.

"Oprawca" dba o to, żeby jedna piosenka nie wybrzmiała w ciągu dnia za często, a sąsiadujące ze sobą utwory do siebie pasowały. Kilka godzin dziennie poświęca na słuchanie płyt, wybiera albumy tygodnia i nowe piosenki na antenę. A także wyszukuje w sieci artystów mało znanych, których muzyka pasuje do klimatu stacji.

Piotr Bartyś, z wykształcenia polonista, odkąd pamięta, wiedział, że będzie miał coś wspólnego z dźwiękami. Jednak najpierw, zamiast do studia radiowego, trafił do wrocławskiego XIV LO, tam uczył przez kilka lat polskiego. Właściwie nie miał wyboru: kiedy świeżo po studiach pojawił się w radiu i oznajmił, że chce opowiadać o muzyce, został wysłany na konferencję prasową Porozumienia Centrum. Dziennikarzem informacyjnym nie został, ale przed mikrofon i tak trafił trochę później, dzięki wygranej w konkursie dla prezenterów muzycznych. Najpierw była więc pasja, potem wtajemniczenie.

- Z drugiej strony myślę, że jeśli kiedyś trafię do pośredniaka, urzędniczka spyta, co pan potrafi robić, powiem, że potrafię słuchać muzyki i mówić, która jest dobra, a która zła. Pani zapewne odpowie, że jest to umiejętność żadna - uśmiecha się.

Najpierw DJ, potem szef
Adrian Harasim, szef muzyczny wrocławskiego Radia Eska, jest także szefem anteny stacji. Nie tylko pilnuje dźwięków, które puszczane są na antenie najczęściej, także czuwa nad serwisami informacyjnymi i tym, co i jak mówią w stacji prezenterzy.

- Muzyka układana jest w centrali, jednak jako szefowie muzyczni lokalnych oddziałów też mamy wpływ na brzmienie Eski. Spotykamy się w Warszawie i dyskutujemy o playliście, odbywają się także głosowania na temat tego, co powinno pojawić się na antenie - opowiada Harasim.
Muzyka w Esce - komercyjnej stacji w formacie CHR (Contemporary Hits Radio, czyli radio ze współczesnymi przebojami) - we wszystkich polskich miastach brzmi tak samo. O tym, czy podoba im się najnowsza piosenka Rihanny, dyskutują też słuchacze na stronie internetowej Eski, od czasu do czasu wchodząc w role muzycznych ekspertów.

- Wysyłamy słuchaczom formularze dotyczące poszczególnych piosenek. Prowadzimy też tzw. badania fokusowe, w ramach których badamy muzycznych kandydatów na antenę - dodaje Adrian Harasim.

W praktyce wygląda to tak, że kilka zaproszonych osób w wieku potencjalnych słuchaczy Eski (od 12-36 lat) ocenia daną piosenkę. Zdarza się też, że artysta przesyła swoje demo do którejś z lokalnych siedzib radia, a potem jego piosenki puszcza cała sieć.

A Adriana Harasima można usłyszeć na antenie radiowej w roli prezentera m.in. o poranku i w dolnośląskich klubach za konsoletą DJ-a. Zanim został szefem muzycznym, to właśnie dla klubowiczów "układał" dźwięki.

Michał Sierlecki, szef muzyczny rockowego Radia Wrocław, pracę magisterską na kulturoznawstwie napisał o słuchowisku radiowym. Nic dziwnego, że skończył jako "oprawca". Biorąc pod uwagę fakt, że w Polsce nie ma szkół, które uczyłyby, jak być szefem muzycznym, podobnie jak jego koledzy po fachu, radia uczył się "z odsłuchu" - najpierw z magnetofonu Kasprzak. Po pracy w Radiu Rodzina (tu też był "oprawcą") trafił do RAM-u, a w końcu do Radia Wrocław, gdzie od pół roku rozdaje rockowe karty.

- Wraz z Ewą Zając i Jerzym Węgrzynem układamy playlistę radia - po 18 godzin muzyki dziennie. Gramy i klasykę rocka, jak Hendrix i Joplin, ale także nowsze zespoły w stylu Arctic Monkeys i The Killers. I obiecujące dolnośląskie grupy - mówi Sierlecki. I dodaje: - W mojej pracy bardzo pomaga mi znajomość historii rocka i to, że skończyłem szkołę muzyczną.

Jak inni "oprawcy", Sierlecki wie, że rano i po godz. 16 w radiu powinny "hulać" żywsze dźwięki. Słucha też jak najwięcej muzyki i pilnuje, żeby rotacja (czyli wszystkie utwory, które znajdują się w muzycznej bazie radia) była jak najbardziej spójna i różnorodna. Poza tym prowadzi w Radiu Wrocław autorski program jazzowy.

Najpierw Facebook, potem rotacja
Wrocławskie Radio Traffic przeszło w tamtym roku metamorfozę z formatu AC (Adult Contemporary - współczesna muzyka rozrywkowa dla dojrzałego słuchacza) na CHR. A Grzegorzowi Osowskiemu, szefowi muzycznemu i programowemu Trafficu, w doborze muzyki pomaga program Selector i słuchacze radia, m.in. na Facebooku.

- Trudno powiedzieć, ile czasu zajmuje mi wrzucanie i opisywanie nowych utworów do rotacji - do kilku godzin dziennie. A muzyki słucham wszędzie - w samochodzie, internecie, u znajomych. Nigdy nie wiadomo, gdzie i kiedy objawi się warta uwagi piosenka - przyznaje Osowski, który pracę zaczynał w 1995 roku w wałbrzyskiej, nieistniejącej już stacji BRW.

Tak było z utworem Yolandy Be Cool & D CUP - "We No Speak Americano", który jeden z trafficowych DJ-ów usłyszał w australijskiej stacji radiowej. Potem piosenka stała się hitem nie tylko we wrocławskim radiu, ale także na listach przebojów na całym świecie.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska