Korki na Muchoborze to efekt przejazdu kolejowego przez ul. Strzegomską (przy rondzie na skrzyżowaniu Mińskiej, Granicznej i wjeździe do Factory). - Wystarczy, że szlaban jest opuszczony kilka minut, a korki sięgają skrzyżowania z Rogowską. Jest jeszcze gorzej, gdy popsują się rogatki. Wtedy osiedle jest odcięte – opowiada Jarosław Góral, przewodniczący zarządu osiedla.
Rozwiązaniem byłby wiadukt, który pozwoliłby jechać autom i pociągom jednocześnie. Bez tego mieszkańcy Muchoboru mogą zapomnieć też o tramwaju czy metrobusie na ich osiedle. O taki wiadukt zapytał magistrat radny miejski Łukasz Olbert (PiS). - Muchobór rozrasta się w ekspresowym tempie, przybywa też aut. Przejazd kolejowy to duży problem, trzeba się nim zająć jak najszybciej – mówi radny.
Zbigniew Komar, zastępca dyrektora miejskiego departamentu infrastruktury tłumaczy, że nigdy nie było planów budowy wiaduktu drogowego nad torami przy Mińskiej. - Byłoby to bardzo drogie przedsięwzięcie, technicznie wyjątkowo trudne. Wiadukt drogowy musiałby mieć 7 metrów wysokości, trzeba by przebudować rondo na Mińskiej i most nad Ślęzą. To prawie niemożliwe. Jedynym wyjściem jest podniesienie linii kolejowej z budową wiaduktu kolejowego – tłumaczy Zbigniew Komar.
Urzędnicy wyjaśniają, że miałoby to zrobić PKP w ramach modernizacji wrocławskiego węzła kolejowego.
- Podczas przebudowy Strzegomskiej prowadziliśmy rozmowy z PKP PLK. Doszliśmy do porozumienia, że dalsza rozbudowa ul. Strzegomskiej do ronda z budową linii tramwajowej na Muchobór Wielki będzie możliwa dopiero, gdy zbudowany zostanie wiadukt kolejowy. Przebudowy linii kolejowych to zadanie PKP, choć oczywiście możliwa jest zawsze współpraca z miastem. Na razie urząd miejski nie ma planów rozbudowy ulicy Mińskiej, a tym bardziej ewentualnego dofinansowania budowy wiaduktu kolejowego – dodaje dyrektor Komar.
- W odpowiedzi magistratu nie ma konkretów, żadnych pomysłów na to, jak pomóc mieszkańcom. Ten temat przesuwany jest na wieczne nigdy – komentuje Łukasz Olbert.
Sprawa wydaje się beznadziejna, bo zdaniem PKP nowy wiadukt to zadanie dla urzędu miasta. Mirosław Siemieniec, rzecznik PKP PLK odpowiada, że kolejarze nie mają żadnych planów związanych z przebudową tej linii. Jeżdżą tam pociągi towarowe, stan torów nie wymaga remontu. Przejazd na Strzegomskiej spełnia zaś warunki bezpieczeństwa. - Są dużo pilniejsze wydatki – tłumaczy Siemieniec.
W tym roku magistrat zacznie budowę metrobusu – wydzielonej jezdni, po której będą kursować autobusy z Nowego Dworu do centrum. Rozwiązanie pomoże mieszkańcom Nowego Dworu, ale już Muchoboru Wielkiego – niekoniecznie. Co prawda pojedzie tam więcej autobusów, ale bez wiaduktu utkną w korkach od ronda Pileckiego do Rogowskiej.
CZYTAJ DALEJ: Czy przejazd na Strzegomskiej jest legalny
Czy przejazd jest legalny?
Czy przejazd kolejowy na Strzegomskiej jest legalny? To pytanie stawiają radni z Muchoboru. Otrzymali pismo od urzędników z ministerstwa infrastruktury. Twierdzą oni, że podczas przebudowy ulicy Strzegomskiej w 2009 r. magistrat otrzymał zgodę tylko na czasowe używanie przejazdu kolejowego – do 31 grudnia 2011 r. Do tego czasu miasto miało zrealizować drugą część przebudowy: czyli postawić wiadukt kolejowy. Kąt, pod którym linia kolejowa i droga krzyżują się, jest bardzo ostry i może stwarzać zagrożenie. Ministerstwo wezwało magistrat do złożenia wyjaśnień.
- Nie można mówić o nielegalnym użytkowaniu przejazdu kolejowego. Odstępstwo, o którym mowa w piśmie ministerstwa, dotyczyło zgody, aby wybudować drugą jezdnię na Strzegomskiej pod takim samym ostrym kątem, jak istniejąca od wielu lat ulica. Natomiast w drugim etapie (podczas budowy trasy tramwajowej) - zastąpić ten przejazd skrzyżowaniem bezkolizyjnym, czyli wiaduktem kolejowym. Tego etapu póki co jednak nie realizujemy – tłumaczy Zbigniew Komar z departamentu infrastruktury.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?