Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

MŚ w piłce ręcznej: Polska zmiażdżyła Chile 38:23

Paweł Pluta
Mariusz Jurasik był najlepszym zawodnikiem naszej reprezentacji w meczu z Chile
Mariusz Jurasik był najlepszym zawodnikiem naszej reprezentacji w meczu z Chile fot. ADAM IHSE/epa
38:23 wygrali Polacy mecz z Chile. Mariusz Jurasik był najlepszym zawodnikiem naszej reprezentacji.

Po dwóch pierwszych, ale zwycięskich, meczach polskich szczypiornistów podczas mistrzostw świata w Szwecji, niektórzy zaczęli stawiać krzyżyk na reprezentantach Bogdana Wenty. "Z takim stylem, nie mamy czego szukać na mundialu" - odezwały się głosy. Pamiętajmy jednak, że MŚ to długi, wyczerpujący turniej, a aby grać o medal, trzeba rozegrać 10 meczów w nieco ponad dwa tygodnie.

I nie ważne jest jaką różnicą bramek wygra się w pierwszej fazie ze Słowacją czy Argentyną. Przede wszystkim liczą się punkty. Tych, po trzech pierwszych meczach, mamy już sześć. Przed nami jeszcze dwa - najtrudniejsze - mecze w grupie D: dziś z Koreą Płd. i w czwartek z gospodarzami mistrzostw - Szwedami. Potem druga runda, gdzie jedno potknięcie może kosztować już medal. I o tym muszą przede wszystkim pamiętać brązowi medaliści ostatnich MŚ oraz wicemistrzowie świata z 2007 roku.

Wczoraj Polacy grali z najsłabszą drużyną w naszej grupie - Chile. W zespole naszych rywali tylko pięciu zawodników gra zawodowo w piłkę ręczną i występuje w dobrych zachodnioeuropejskich klubach. Pozostali to studenci, nauczyciele wychowania fizycznego czy nawet bankierzy.

Początek meczu znów był wodą na młyn malkontentów postawy Polaków, bo Chilijczycy dzielnie stawiali opór Orłom Wenty. Podobnie jak Argentyńczycy wyszli wysoką obroną 3-2-1, którą nasi zawodnicy nazywają indiańską, a co najgorsze, która Polakom w ogóle nie leży. Nasi pudłowali w stuprocentowych sytuacjach, a na tablicy wyników był remis po 5. Hasło do walki rzucił Mariusz Jurasik, który przebudził się i między 9 a 15 minutą zdobył pięć bramek.

Gdy było 11:6 dla naszych, wydawało się, że w miarę upływu czasu będzie już coraz lepiej. Nic z tego. Znów mnożyły się indywidualne błędy i zrobiło się 12:12. W 28 minucie do rzutu karnego podszedł Bartłomiej Tomczak, jednak rzut skrzydłowego Zagłębia Lubin obronił chilijski bramkarz. - On był tak spięty, że oddychał chyba łokciami. Zawołałem go i powiedziałem: rób normalnie, to co umiesz najlepiej - mówił o tej sytuacji trener Bogdan Wenta. 50 sekund później Tomczak wykorzystał kontrę i Polacy wyszli na prowadzenie 14:13. Jak się później okazało nie oddali go już do końca spotkania.

Do przerwy wygrywaliśmy tylko dwiema bramkami. Jednak w drugiej połowie Orły Wenty poderwały się do lotu. Aby zakończyć go dopiero 30 stycznia w wielkim finale w Malmoe.

- W pierwszej odsłonie pojawiła się nie potrzebna niepewność oraz indywidualne błędy. W szatni powiedzieliśmy sobie co trzeba, no i w drugich trzydziestu minutach wyglądało to już zupełnie inaczej - mówił Bogdan Wenta.

Faktycznie Polacy z minuty na minutę powiększali przewagę. Świetnie spisywał się Piotr Wyszomirski, który w drugiej połowie zastąpił Sławomira Szmala. Bramkarz Azotów Puławy łapał nieprawdopodobne piłki, a potem długimi podaniami obsługiwał swoich kolegów, którzy byli bezbłędni w wykorzystywaniu kontrataków. W 45 minucie wygrywaliśmy 27:17, by ostatecznie zwyciężyć różnicą 15 bramek.

- To, co gramy najlepiej pokazaliśmy w drugiej połowie. Wysokie zwycięstwo cieszy, ale zawsze można grać lepiej. I aby pokonać Koreę Południową, musimy zagrać jeszcze lepiej, bo to jest dużo trudniejszy rywal niż Chile - powiedział Grzegorz Tkaczyk. To prawda, zespół koreański to bardzo niewygodny rywal. - Koreańczycy mogą nas zaskoczyć. Są niesamowicie zwinni i mają nienaganną technikę, choć nie mają takich dobrych warunków fizycznych - ocenia trener Miedzi Legnica, Edward Strząbała.
Dodajmy jeszcze, że z MŚ pożegnał się Michał Jurecki, który wrócił do kraju po zerwaniu mięśnia dwugłowego ramienia. Zastąpił go Piotr Grabarczyk, który wczoraj przyleciał do Szwecji i zagrał już w meczu z Chile.

Mistrzostwa świata - grupa D - Goeteborg
Polska - Chile 38:23 (15:13)
Widzów: 5 535
Polska: Szmal, Wyszomirski - Jaszka 2, Kuchczyński 3, Tkaczyk 5, Tomczak 4, Bielecki 1, Siódmiak, B. Jurecki 5, Jurasik 6, Grabarczyk, Tłuczyński 6, Jurkiewicz 1, M. Lijewski 1, Rosiński 3, Zaremba 1. Kary: 10 minut.
Chile: Castillo, Cifuentes, Nahuel - Erwin Perez 6, Munoz 6, Chavez 4, Oneto 3, Araya 1, Proboste 1, Garcia 1, Dupre 1, Paredes, Emil Perez, Andalaft, Alvarado. Kary: 6 minut.

Alarm w hotelu Polaków
Dwukrotnie ekipa polskich piłkarzy ręcznych uczestniczących w MŚ spowodowała przyjazd straży pożarnej, powodując włączenie się alarmu i ewakuację hotelu Quality 11, w którym są zakwaterowani w Goeteborgu. Winę ponosi... specjalistyczny sprzęt do fizjoterapii, który Polacy przywieźli ze sobą. - To jest wysokoenergetyczny laser oraz zespół urządzeń do terapii falami ultradźwiękowymi. Skutki ich działania były odczuwalne przez miejscową straż pożarną - wyjaśnił lekarz reprezentacji Maciej Nowak.

Okazało się, że laser po włączeniu powoduje reakcję przeciwpożarowego systemu alarmowego.
- Za pierwszym razem wpadli tu strażacy w pełnym rynsztunku i przeprowadzili ewakuację hotelu. Okazało się, że to faktycznie wiązka naszego lasera wydziela chyba jakieś ciepło, a czujniki są tak czułe, że włącza się alarm. Zgłosiliśmy ten problem w hotelu i ustaliliśmy godziny 14-16, kiedy możemy przeprowadzać zabiegi dla zawodników - powiedział sekretarz Związku Piłki Ręcznej w Polsce Marek Góralczyk. Pomimo tego ktoś w recepcji zapomniał o tych ustaleniach i następnym razem o 14.05, gdy pierwszy szczypiornista położył się na stole i uruchomiono laser, system alarmowy ponownie zadziałał. - Teraz mamy już w pokoju założony inny czujnik i jest on wyłączony z tego systemu - dodał Marek Góralczyk. PAP

Druga faza mistrzostw
Z każdej z czterech grup do drugiej fazy MŚ awansują po trzy pierwsze zespoły. Zostaną im zaliczone punkty i bramki z meczów między sobą. W grupie I zagrają zespoły z grup A oraz B. Natomiast grupę II utworzą drużyny z grup C oraz D. Pojedynki w grupie I i II zostaną rozegrane 22, 23 i 25 stycznia.

Półfinały oraz finał
Awans do półfinałów wywalczą po dwa pierwsze zespoły z grupy I oraz II. Mecze zostaną rozegrane 28 stycznia. Finał i spotkanie o brązowy medal odbędą się 30 stycznia.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska