Możliwa reaktywacja Muzeum Telefonów Komórkowych w Bydgoszczy. Trwa zbiórka na powrót

O kolekcji telefonów komórkowych po raz pierwszy zrobiło się głośno w 2013 roku. Od pierwszego wpisu w mediach społecznościowych, o kolekcji 70 modeli telefonów, do powstania punktu stacjonarnego droga była jednak daleka. Przez lata eksponatów (ponad 2,5 tys. samych telefonów) było coraz więcej aż wreszcie na początku 2020 roku po raz pierwszy można było zajrzeć do stacjonarnego punktu przy ul. Pomorskiej.

Potem przyszła pandemia Covid-19, która sprawę otwarcia muzeum skomplikowała. Telefony znów można było oglądać jedynie wirtualnie. W końcu udało się wystartować, choć znów najpierw internetowo. Od maja 2021 roku punkt rozpoczął na dobre działanie stacjonarnie. Nie wszystko poszło jednak po myśli właścicieli, bo Muzeum Telefonów Komórkowych ostatecznie zamknięto w czerwcu 2022 r.

– Niestety kilka czynników, m.in. covid nie pozwolił nam na dalszy rozwój i działanie – pisano wówczas na profilu, zapraszając na ostatnie zwiedzanie. O powrocie muzeum może zdecydować jedna wzmianka w relacji na profilu Make Life Harder. Profil na Instagramie bije rekordy popularności, więc pojawienie się na nim jest dobrą reklamą.

– Nie ukrywam początkowo nie miałem pojęcia co dzieje, jak nagle zaczął się ruch na insta. Okazało się że kolega napisał o nas do profilu make life harder, który wspomniał o nas w relacji. Idąc za ciosem, wciąż wszystkie skarby mam. Spróbuję jeszcze raz. Może jednak wspólnymi siłami wrócimy Muzeum do żywych? – napisał w mediach społecznościowych Paweł Wiśniewski-Hassenpflug.

We wpisie zamieszczono link do portalu zrzutka.pl, gdzie rozpoczęła się zbiórka na reaktywacje MuzeumKomorek.pl. Do 23 kwietnia wsparło ją 72 osoby, które łącznie wpłaciły 2200 zł. Cel ustawiono na 100 tys. zł.

– Ci, co już nas obserwują od dawna, mogą powiedzieć – ale to już było. Tak. Było. Zbierałem na otwarcie, nie udało się, zbierałem na otarcie łez. Też nie osiągnęło to sukcesu. No nic. Spróbuję. Spróbuję po raz kolejny. Fizyczny punkt istniał przy ul. Pomorskiej w Bydgoszczy. Zaraz miną dwa lata jak przyjąłem ostatnich gości (serdecznie ich wszystkich pozdrawiam!) – czytamy w opisie.

– Cały czas miałem nadzieję, choć mam świadomość, jak to się skończyło za pierwszym razem. To nie był wówczas czas i miejsce na powodzenie tego projektu. Ten wpis to był impuls. Zauważyłem duży wzrost zainteresowania, więc postanowiłem jeszcze raz spróbować i wystartowała zrzutka – mówi „Expresowi Bydgoskiemu” Paweł Wiśniewski-Hassenpflug.

– Całą kolekcję telefonów mam w piwnicy. Jest ich obecnie ponad 3 tysiące. To dawno jednak przestały być tylko telefony. W samym punkcie miałem choćby gabloty, oryginalne z salonu Nokii z Magdzińskiego. Jest masa gadżetów związana z historią telefonii komórkowej w Polsce. Oprócz tego staraliśmy się opowiadać historię. Potrafiłem przez 1,5 godziny snuć opowieść o tym, co mieściło się w muzeum – wspomina.

Jest jeszcze druga opcja powrotu muzeum – znalezienie inwestora/sponsora, który wesprze pomysł. Choć twórca muzeum ma wątpliwości czy to się uda, to gdyby tak się stało, deklaruje, że pieniądze zostaną wydane na zdobycie kolejnych eksponatów. Tych, choć muzeum fizycznie nie działa od blisko 2 lat, wciąż ma w swojej kolekcji coraz więcej.