Publicznie i przy osobach postronnych prezes MPK Krzysztof Balawejder miał nazwać motorniczą - instruktorkę jazdy tramwajem, „kretynką”. Wczoraj rano koło mostu Zwierzynieckiego wykoleił się tramwaj nauki jazdy. Opiekę nad kursantem sprawowała motornicza, która jest mistrzynią Polski motorniczych i w opinii wielu pracowników MPK jest prawdziwą ekspertką w tej dziedzinie.
Waldemar Węgłowski - przewodniczący Związku Zawodowego Pracowników Komunikacji Miejskiej podkreśla, że torowisko w miejscu, w którym doszło wczoraj do wykolejenia jest w bardzo złym stanie, a instruktorka nie popełniła żadnego błędu. Nie ma tam zawieszonego zakazu wjazdu, a torowisko, jak informują motorniczy, jest często wykorzystywane do objazdów.
- Nawet gdyby pracownik faktycznie zawinił, a w przypadku instruktorki tak się nie stało, nie ma pan prawa w taki sposób zwracać się do podwładnych – podkreśla Waldemar Węgłowski w piśmie do Balawejdera.
- Nazywanie jakiegokolwiek pracownika „kretynem” wykracza poza wszelkie normy etyki zawodowej oraz normy kulturalne i społeczne – dodaje.
Czy prezes MPK Krzysztof Balawejder powinien stracić stanowisko?
- 87.93%
- 12.07%
Węgłowski informuje, że o opisywanej sytuacji poinformowała związek zawodowy sama poszkodowana, a potwierdzili ją świadkowie zdarzenia. Zdaniem szefa związku zawodowego, prezes Balawejder już wcześniej odnosił się do pracowników w podobny sposób. Węgłowski pisze, że wizerunek Balawejdera jako „super szefa” to tylko jego medialny obraz, który nie ma nic wspólnego z rzeczywistością.
Po wczorajszym wykolejeniu instruktorka została zdegradowana i oddana do dyspozycji kierownictwa Zakładu Tramwajowego „Borek”.
Związkowcy złożyli dziś w MPK pismo do Krzysztofa Balawejdera, w którym pytają o powód takiej decyzji i żądają przywrócenia kobiety na poprzednie stanowisko oraz domagają się, by prezes przeprosił ją.
Prezes Balawejder w rozmowie z portalem GazetaWroclawska.pl zaprzecza, że nazwał tak instruktorkę. Mówi że jest zdziwiony, że list został opublikowany zanim on sam zdążył się z nim zapoznać.
Aktualizacja
Już po ujawnieniu przez nas skandalicznego zachowania prezesa MPK spółka przesłała do redakcji portalu GazetaWroclawska.pl swoje oficjalne stanowisko w tej sprawie. - Krzysztof Balawejder zapewnia, że nie nazwał instruktorki „kretynką”, choć podobne określenie zostało rzucone pod wpływem emocji w formie podobnej do: „co za kretyn prowadził szkolenie w takim miejscu?” - pisze Mateusz Lubański, rzecznik spółki.
- Żadne ze słów, które padły z mojej strony, nie miało na celu urażenia któregokolwiek z pracowników. Jeśli wspomniana pani instruktor odebrała to w ten sposób, pozostaje mi ją przeprosić - przekazuje przez swojego rzecznika prezes.
Za słowami nie idą jednak czyny. Instruktorka nie będzie już uczyła jazdy tramwajem. Będzie zwykłym motorniczym. - Prezes MPK zadecydował, że pani instruktor nie spełnia obecnie kryteriów, których wymagamy od instruktorów - grzmi Lubański.

W jakim kierunku powinna się zmieniać UE?
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?