Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Monachium 2022. Olga Niedziałek piąta na mistrzostwach Europy. Na trasie ból i cierpienie, na mecie uśmiech

Jakub Guder
Jakub Guder
16.08.2022 mistrzostwa europy w lekkoatletyce monachium 2022n/z chod kobiet 35 km niedzialek olgame lekkoatletyczne lekka atletyka mistrzostwa europy sport zawody gazeta wroclawskapawel relikowski / polska press
16.08.2022 mistrzostwa europy w lekkoatletyce monachium 2022n/z chod kobiet 35 km niedzialek olgame lekkoatletyczne lekka atletyka mistrzostwa europy sport zawody gazeta wroclawskapawel relikowski / polska press Pawel Relikowski / Polska Press
35 km chodu w pełnym słońcu to niewiarygodny wysiłek. Jedni na trasie po prostu na kilka chwil stają, inni tuż za metą słaniają się z nóg i wymiotują. Jeszcze inni zwyczajnie nie dochodzą do mety. Olga Niedziałek doszła i to na bardzo dobrym, piątym miejscu.

Start i meta wtorkowego chodu na 35 km podczas mistrzostw Europy w Monachium usytuowane zostały w tym samym miejscu, w którym swoje zawody kończyli maratończycy, kilkanaście minut jazdy metrem od Parku Olimpijskiego.

Odeonsplatz to jeden z najważniejszych placów w mieście. Ledwie jeden przystanek od Marienplatzu, czyli tamtejszego rynku. Metę usytuowano przed Feldherrnhalle, Portykiem Marszałków przed którym zawodnicy zawracali na dwukilometrowej pętli. Potem przyglądał im się pomnik Ludwika I, króla Bawarii, a następnie wpadali między dwie wybudowane specjalnie na tę okazję trybuny. Potem długa prosta i kolejny nawrót. Na trybunach kibice i orkiestra dęta. Wzdłuż całej trasy dużo osób. Kolorowy tłum który uderza w bandy, macha flagami, zagrzewa do wysiłku. Atmosfera sportowego święta.

Panowie i panie, którzy starowali w Monachium w chodzie na 35km ruszyli na trasę razem, o godz. 8:30. Kończyli przed południem. Słońce już wtedy operowało dość mocno, chociaż część trasy znajdowała się na szczęście w cieniu. Rywalizacji nie dokończył niestety jedyny Polak Artur Brzozowski. Dostał trzy ostrzeżenia, a co za tym idzie regulaminową karę czasową i zdecydował się zejść z trasy.

Do końca o jak najlepszą lokatę walczyła za to 25-letnia Olga Niedziałek, która niedawno debiutowała na mistrzostwach świata, a we wtorek na mistrzostwach Europy. Polka od początku trzymała się blisko czołówki. Bardzo szybkie tempo narzuciła Węgierka Viktoria Madarasz, która objęła prowadzenia. Zaczęła jednak słabną. Wyprzedziły ja Greczynka i Hiszpanka. Niedziałek szła wówczas na czwartej pozycji i można było mieć nadzieję, że Madarasz może osłabnie. Złapała jednak swój rytm i zaczęła powiększać przewagę nad polską reprezentantką. Na ostatnich kilometrach naszą chodziarkę wyprzedziła jeszcze Włoszka Barcella. Węgierka zapłaciła za swój wysiłek na mecie, bo tuż za nią od razu zwymiotowała. Kto jednak ogląda maraton lub chód ten wie, że to nic niezwykłego

Niedziałek też dużo kosztował ten start. Przed kilka dłuższych chwil stała nieruchomo parta o barierki z głową pochyloną na dół. Przydał się mokry ręcznik na kark i butelka wody, która było można schłodzić rozgrzane mięśnie nóg.

- Jestem zadowolona, chociaż apetyty były trochę większe - mówiła, gdy już trochę doszła do siebie. - Dałam z siebie wszystko, zostawiłam serce. Zrobiłam, co mogłam. Regenerowałam się po mistrzostwach świata jak mogłam, ale widać, że to było za krótko. Jestem młodą zawodniczką. To był debiut i trochę stresu z tym związanego też było. Ten rok też taki... Koniec studiów, praca do napisania, a w październiku ślub. Wszystko się nałożyło, ale myślę, że sobie poradziłam - dodała.
- Medal? Wszystko może się zdarzyć na takim dystansie. Wiedziałam, że rywalki są mocne i bardziej doświadczone. Powalczyłam z nimi - stwierdziła i przyznała, że też miała nadzieję, iż Węgierka może osłabnie. - A to ja trochę osłabłam na ostatnich kilometrach. Próbowałam się trzymać, ale zrobiło się też gorąco. Trasa fajna. Organizatorzy postarali się, żeby chociaż trochę była zakryta od słońca, ale jednak ta pętla była ciężka. Jeden kilometr wydawał mi się trudniejszy, drugi łatwiejszy... - analizowała. - Na mistrzostwach świata byłam bardziej wypoczęta i mieliśmy 14 stopni, więc można było robić dobre wyniki. Tu wiedziałam, że będzie walka o miejsce, a nie o wynik. Tak było - stwierdziła.

Czy ostatnie udane starty dodadzą Niedziałek skrzydeł?
- Mam nadzieję, że dodadzą skrzydeł, ale też czegoś innego - śmiała się. Czego? Jeśli nie wiadomo, o co chodzi, to chodzi o pieniądze. Za tym wynikiem z Monachium pójdą bowiem stypendia i będzie już łatwiej przygotowywać się do kolejnych zawodów. - Jeśli są środki, to jest i spokojna głowa - podsumowała Polka. - A tak to z tyłu głowy siedzi: czy trenować dalej, czy zająć się czymś innym - wyznała.

Chociaż to był ostatni start w sezonie, Niedziałek nie będzie miała czas na odpoczynek. Wszystko dlatego, że - jak wspomniała - zmienia stan cywilny. Wkrótce na listach startowych będziemy jej szukać pod nazwiskiem Chojecka. Będzie to sportowe małżeństwo, bo jej narzeczony Daniel Chojecki to od tego roku także jej trener.

Jakub Guder, Monachium

Korespondencje z mistrzostw Europy 2022

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

echodnia Jacek Podgórski o meczu Korony Kielce z Pogonią Szczecin

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska