Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Mój Reporter: Zwierzę potrącone na ulicy we Wrocławiu. Co robić?

Agata Wojciechowska
fot. Janusz Wójtowicz
W czwartek wieczorem przy Carrefourze byłem świadkiem potrącenia psa. Co w takiej sytuacji powinienem zrobić – pyta nasz Czytelnik Marcin Ch. Odpowiedzi szukała Agata Wojciechowska.

Pan Marcin szczegółowo opisuje całe zdarzenie: Przy skrzyżowaniu al. Hallera z ul. Mielecką około godz 19 samochód jadący przede mną potrącił psa. Granatowy renault scenic nawet się nie zatrzymał, kiedy husky kotłował mu się pod zderzakami. Zbytnio nie hamował. Zatrzymałem się, bo chciałem pomóc. Okazało się, że to nie jest takie proste. Część zatrzymujących się kierowców, stwierdziła, że jak sam go potrąciłem, to sam mam sobie poradzić z tym problemem. Pies wył mi wniebogłosy, miał obłęd w oczach, a gdy ściągałem go z jezdni, ugryzł mnie w łydkę. W tym czasie nikt się nawet nie zatrzymał czy nie przystanął.

Zapadł mi w pamięci jeden dialog. Poprosiłem, żeby z jeden ciekawskich gapiów zadzwonił na policję lub straż miejską. Odpowiedział nie. Ręce opadają. Zapytałem się więc czy nie umie zadzwonić, bo jeśli tak, to ja mu numer podam. Dopiero wówczas z ociąganiem się odpowiedział „no dobra”. Na szczęście zjawili się ludzie ze smyczą, którzy nie byli właścicielami tego psa, zapakowali go do auta i pojechali. Przez pewien czas jechałem za nimi, by może pomóc, ale w pewnym momencie zgubiłem ich na światłach.

Stąd moje pytanie: Jak mogę pomóc potrąconym zwierzętom? Sam mam psa, więc nie mogę przejść obok takiego zdarzenia obojętnie. Czy jest numer, na który mogę zadzwonić? Czy mam poszkodowane zwierzę zapakować do bagażnika i wieźć sam do schroniska? Gdyby sytuacja miała miejsce w mojej okolicy, to wiedziałbym gdzie jest najbliższy całodobowy gabinet weterynaryjny.

- W takim przypadku należy zadzwonić pod nasz numer alarmowy: 501 334 268. Miejmy go zapisanego obok innych telefonów ratunkowych. Jest on całodobowy – mówi Zofia Białoszewska, dyrektorka wrocławskiego schroniska. - Codziennie otrzymujemy po kilka takich zgłoszeń. Na miejsce przyjeżdża przeszkolony odpowiednio kierowca, zabiera ranne zwierzę i przewozi je do nas, do schroniska. Tutaj udzielana jest mu pomoc weterynaryjna.

Chcielibyśmy prosić o to, by zgłaszający, w miarę możliwości, pozostał na miejscu do przyjazdu naszego pojazdu, ponieważ zwierzęta potrącone, szczególnie koty, odczuwają potrzebę ucieczki i mogą się próbować przemieścić. Wówczas nie tylko pogarszają swój stan, ale później nasz pracownik może ich po prostu nie znaleźć. Należy też pamiętać, że podczas jednej zmiany schronisko dysponuje tylko jednym autem. Zdarza się więc, że na jego przyjazd trzeba trochę poczekać – dodaje.

Gmina Wrocław ma podpisaną umowę ze schroniskiem w sprawie opieki nad potrąconymi zwierzętami. Co jednak zrobić, gdy będziemy poza miastem? - Tutaj należy zadzwonić albo na policję albo na straż miejską – tłumaczy Mateusz Czmiel, rzecznik prasowy Towarzystwa Opieki nad Zwierzętami. - Zgodnie z ustawą o ochronie zwierząt każda gmina musi mieć podpisaną umowę z lekarzem weterynarii, który zajmuje się takimi nagłymi przypadkami. Często pośredniczącymi w zgłoszeniach jest właśnie policja lub straż miejska – dodaje rzecznik. W rozmowie z policjantami czy strażnikami miejskimi warto zaznaczyć, że zwierze leży na ulicy i zagraża bezpieczeństwu ruchu - np. zablokowany jest jeden pas jezdni.

Przy postępowaniu z takim psem czy kotem należy zachować ostrożność, ponieważ cierpiące zwierzę może się bronić przed dotykiem. Najlepiej go nie ruszać. W przypadku pogryzienia sytuacja się komplikuje, ponieważ takie zwierzę, o ile nie udowodnimy, że było szczepione, musi pozostać na obserwacji przez Powiatowego Lekarza Weterynarii na wrocławskich Klinikach weterynaryjnych przez trzy tygodnie.

Zarówno Zofia Białoszewska, jak i Mateusz Czmiel zwracają uwagę, że zawsze należy powiadamiać o potrąceniu psa lub kota. Takie zwierzę może umierać w męczarniach przez kilkanaście godzin. - Jeśli do kogoś nie przemówi argument cierpienia zwierzęcia, to może zrobi to odpowiedzialność karna – mówi rzecznik TOZ. - Zgodnie z nowa ustawą o ochronie zwierząt prowadzący pojazd mechaniczny, który potrącił zwierzę, obowiązany jest, w miarę możliwości, do zapewnienia mu stosownej pomocy lub zawiadomienia jednej ze służb. Inaczej odpowiada jak za znęcanie się nad nim.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska