Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Mój Reporter: Dlaczego we Wrocławiu zawracanie w miejscach niedozwolonych jest tolerowane?

Agata Wojciechowska
Ulica Grabiszyńska w pobliżu jednostki Straży Pożarnej
Ulica Grabiszyńska w pobliżu jednostki Straży Pożarnej fot. google street view
- Z moich codziennych obserwacji wynika, że bardzo wielu kierowców samochodów wykonuje manewr zawracania na ul. Grabiszyńskiej w miejscu, gdzie kończy się wysepka z peronami tramwajowymi przystanku „FAT” (w pobliżu jednostki Państwowej Straży Pożarnej) - napisał do nas czytelnik Dominik Niszewski. Odpowiedzi szukała Agata Wojciechowska.

- Zawracanie na ul. Grabiszyńskiej w miejscu, gdzie kończy się wysepka z peronami tramwajowymi przystanku „FAT” (w pobliżu jednostki Państwowej Straży Pożarnej) jest całkowicie zabronione, a mimo to w godzinach szczytu co najmniej raz na kilka minut jakiś kierowca tam zawraca, narażając na niebezpieczeństwo siebie i innych uczestników ruchu. Kierowca, który zawraca nie tylko przejeżdża przez 2 ciągłe linie, ale dodatkowo przejeżdża w niedozwolonym miejscu przez torowisko tramwajowe - opisuje Dominik Niszewski.

- Drugim miejscem, w którym kierowcy masowo łamią zakaz zawracania jest skrzyżowanie ulic Klecińskiej, Grabiszyńskiej i Hallera. Wielu kierowców jadących ulicą Klecińską od strony Nowego Dworu wykonuje na skrzyżowaniu manewr zawracania, mimo że zakazuje im tego sygnalizacja świetlna – sygnalizator kierunkowy zezwala jedynie na lewoskręt w ul. Grabiszyńską. W tym czasie piesi przechodzący przez jezdnię ul. Klecińskiej w stronę Nowego Dworu mają zielone światło. Tymczasem wielu kierowców nic sobie z tego nie robi. W godzinach szczytu praktycznie na każdym cyklu świetlnym nielegalne zawracanie wykonują 2-3 samochody. Co ciekawe, nierzadko są to nawet pojazdy ciężarowe z naczepami. Czy Policja lub Straż Miejska nie mogłaby regularnie patrolować oba opisane przeze mnie miejsca i karać kierowców, którzy wykonują zawracanie w niedozwolonych miejscach. Być może lepszym rozwiązaniem byłoby ustawienie w obu miejscach elektronicznych kamer, które rejestrowały dane pojazdów i wystawiały łamiącym przepisy kierowcom elektroniczne mandaty - pyta nasz czytelnik.

Policja nie toleruje takich zachowań, jednak funkcjonariusze drogówki nie mogą być wszędzie, szczególnie w godzinach szczytu, kiedy to dochodzi do największej ilości kolizji i stłuczek.

- Gdy widzimy zakaz zawracania lub nakaz skrętu w lewo, a mimo to zawracamy, jest jasne, że łamiemy prawo - mówi rzecznik prasowy dolnośląskiej policji Paweł Petrykowski. - Za takie wykroczenie grozi mandat.

- Nic nie jest w stanie usprawiedliwić takiego zachowania - dodają policjanci z drogówki. Świadczy o tym na przykład wypadek na pl. Dominikańskim z 16 października, w którym to samochód osobowy, zawracając w niedozwolonym miejscu, wjechał pod tramwaj. W wyniku wypadku poszkodowana została motornicza.

CZYTAJ: Wypadek na pl. Dominikańskim. Samochód wjechał pod tramwaj

Według taryfikatora za naruszenie zakazu grozi kara:
- naruszenie zakazu zawracania na autostradzie lub drodze ekspresowej - 5 punktów i 300 zł
- naruszenie zakazu zawracania - 5 punktów i 250 zł

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska