- Tak, to prawda - mówi Małgorzata Wanke-Jakubowska, rzeczniczka Uniwersytetu Przyrodniczego. - Obowiązkowe wykłady wprowadziliśmy od tego roku akademickiego. Dotyczą one jedynie studentów pierwszego roku. Nie jest to jednak nasza zachcianka czy "widzimisię", tylko wymóg ustawy o Krajowych Ramach Kwalifikacji dla Szkolnictwa Wyższego. To ona określa efekty kształcenia, kwalifikacji zdobywanych w polskim systemie szkolnictwa wyższego i ma za zadanie podnieść jakość nauczania.
A jak ten zapis ma być egzekwowany w praktyce. Czy za brak obecności na wykładzie studenci mogą zostać niedopuszczeni do egzaminu?
- Tutaj nie ma jednych wytycznych. Każdy wykładowca ustala to indywidualnie ze studentami, czy zezwala na pewną liczbę nieobecności, czy może obecnym trzeba być zawsze, bez wyjątku - dodaje Wanke-Jakubowska.
Czy zapis dotyczy wszystkich wrocławskich uczelni i czy oznacza to, że teraz w godzinach wykładów, studentów nie spotkamy na zakupach, w kinie czy na siłowni? To już nie jest wcale takie pewnie. Dr Jacek Przygodzki z Uniwersytetu Wrocławskiego twierdzi, że największa wrocławska uczelnia będzie się trzymała przed wszystkim zapisów swojego regulaminu.
A tam niezmiennie jest napisane, że wykłady na Unwiersytecie Wrocławskim mają charakter otwarty i nieobowiązkowy. I tak na uniwersytecie jest od wieków. - Znamy przepisy ustawy, jednak uważamy, że pozostaje jeszcze kwestia ich interpretacji i pozostajemy przy nieobowiązkowych wykładach, chyba że resort ministerstwa nam wprost nakaże postąpić inaczej - zaznacza dr Jacek Przygodzki.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?