Połączenie się dwóch zwaśnionych Śląsków na poziomie organizacyjnym czy strukturalnym jest w tym momencie praktycznie niemożliwe.
Od samego początku obie inicjatywy (reaktywacja zespołu w ekstraklasie oraz powolne odbudowywanie drugoligowego sekcji koszykarskiej w Wojskowym Klubie Sportowym) były wobec sobie antagonizujące. Zespół prezesa Przemysława Koelnera występujący w Tauron Basket Lidze to pomysł prezydenta Rafała Dutkiewicza, który finansował klub pieniędzmi z miejskiej kasy. Za drugoligowym zespołem Macieja Zielińskiego murem stał Grzegorz Schetyna, a więc politycy, którym nie bardzo jest po drodze.
Oba kluby były też całkowicie odrębnymi instytucjami zarządzanymi przez dwa różne podmioty. Zespół drugoligowy należy do stowarzyszenia Wojskowy Klub Sportowy, natomiast ten ekstraklasowy był we władaniu spółki akcyjnej (w organizacji) WKK Obiekty.
Na marginesie dodajmy, że dwa Śląski podzieliły nie tylko rządzących, ale także kibiców, czy nawet dawne gwiazdy wrocławskiej koszykówki. Maciej Zieliński został prezesem Śląska drugoligowego (dziś już pierwszoligowego), a drużynę w ekstraklasie swoją twarzą firmowali Adam Wójcik i Dominik Tomczyk.
Brak licencji dla Śląska występującego w Tauron Basket Lidze oznacza automatyczne zerwanie umowy dotyczącej możliwości posługiwania się herbem i nazwą Śląsk przez spółkę WKK. W praktyce oznacza to tyle, że we Wrocławiu został już tylko jeden koszykarski klub o nazwie Śląsk. Jeśli dziś ktokolwiek z obozu pana Koelnera miałby mieć coś wspólnego z drużyną Zielińskiego, to mogliby to być niektórzy zawodnicy, którzy są ponoć w orbicie zainteresowania trenerów. Jednak mowy o połączeniu "dwóch Śląsk" być nie może.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?