Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Modły o pokój w czasie wojny, czyli szpagat papieża Franciszka

Janusz Michalczyk
Janusz Michalczyk
Czy Franciszek pojedzie do Ukrainy? - Jestem gotów. Propozycja leży na stole - odpowiada papież. Zaprosił go prezydent Wołodymyr Zełenski, który na całym świecie szuka sojuszników dla narodu zmagającego się z agresją Rosji. Franciszek może by i chciał szybko pojechać, by symbolicznie wesprzeć ofiary napaści, lecz dotychczas przytrzymywała go watykańska dyplomacja, która jak ognia boi się narazić Kremlowi. Dlaczego?

Komentatorzy wskazują na dalekosiężny cel przyświecający ostatnim papieżom, czyli hipotetyczny powrót prawosławia na rzymskie łono. To dlatego Watykan starał się o jak najlepsze stosunki ze Związkiem Radzieckim oraz PRL-em, czym do pasji potrafił doprowadzić prymasa Stefana Wyszyńskiego, który miał swoje pomysły na rozgrywkę z komunistami.

Jak widać, wpływ tamtego myślenia wciąż jest przemożny, skoro przez pierwszy miesiąc wojny Franciszek modlił się o pokój, ale bez nazywania po imieniu, kto jest agresorem, oraz prowadził jałowe rozmowy z patriarchą moskiewskim Cyrylem, bliskim współpracownikiem Władimira Putina. Wyglądało to trochę tak, jakby Ukrainę zaatakowali kosmici, posługując się „biednymi rosyjskimi żołnierzami” (określenie Franciszka).

Kłopot bierze się z tego, że papież występuje jednocześnie w kilku rolach. Mianowicie jest następcą Chrystusa, moralnym autorytetem, głową katolicyzmu i szefem państwa Watykan. W dwóch pierwszych rolach troszczy się o pokój między narodami, w dwóch ostatnich zabiega o różnorakie korzyści i utrzymanie wpływów politycznych. W spokojnych czasach da się to wszystko od biedy połączyć, lecz gdy następuje międzynarodowa, dramatyczna konfrontacja - w świat idą niespójne komunikaty. Dobrym przykładem na polityczne lawirowanie są stosunki z Chinami. Papież uznał mianowanych przez Pekin biskupów katolickich, czym niejako zrównał struktury kolaborujące z władzami z tymi, które są ostro przez komunistów prześladowane jako podziemny Kościół.

„Królestwo moje nie jest z tego świata” - powiedział kiedyś Jezus, ale nie zawsze o tym pamiętamy.

od 7 lat
Wideo

Uwaga na Instagram - nowe oszustwo

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska