Modernizacja węzła wodnego na półmetku. Przed nami dwa lata utrudnień

Dolnośląski Zarząd Melioracji i Urządzeń Wodnych przygotowuje się do zamknięcia pierwszego etap prac, które miały na celu poprawienie bezpieczeństwa przeciwpowodziowego w okolicach Wrocławia. - Nie mamy żadnych opóźnień - informuje z dumą Joanna Gustowska, dyrektor Zarządu.

Dodajmy, że te prace mają potrwać do końca roku. Potem czeka nas jeszcze drugi etap prac przebudowa koryta Widawy i mostów na tej rzece oraz wzniesienie prawie 40 km obwałowań i modernizacja dalszych 60 km. Cały projekt ma kosztować 700 mln zł.

Prace drugiego etapu miały rozpocząć się już po wakacjach, jednak wciąż nie rozstrzygnięto przetargu na podwykonawcę przedsięwzięcia. Przypomnijmy, że konieczna będzie zupełna zmiana konstrukcji mostów na Widawie: Strachocińskiego, Pęgowskiego, Widawskiego i mostów Krzywoustego. Przebudowa zwiększy światło pomiędzy mostami i rzeką, zwiększy też ich wytrzymałość.

Utrudnienia dla kierowców szykują się znaczne, bo wszystkie prace będą prowadzone równocześnie. Zamiast z mostów będziemy korzystać z przepraw tymczasowych, przystosowanych również dla samochodów ciężarowych.

Takiej przeprawy nie będzie na mostach Krzywoustego, gdyż przebudowę zaplanowano wyjątkowo w dwóch fazach - zawsze będzie w użytku jeden most.

Inna będzie jednak organizacja ruchu. - W godzinach porannych będzie uprzywilejowany ruch w kierunku centrum, w popołudniowych natomiast w drugą stronę - tłumaczy Dariusz Figura, kierownik projektu.

Zarząd twierdzi, że po zakończeniu obu etapów modernizacji węzła wodnego Wrocław będzie przygotowany na przyjęcie równie groźnej powodzi jak ta z 1997 r. To nie do końca prawda. - Plany zabezpieczeń przeciwpowodziowych dla Wrocławia uzależnione są od funkcjonowania Zbiornika Racibórz - zaznacza prof. Janusz Zaleski, dyrektor projektu ochrony przeciwpowodziowej dorzecza Odry. A tam są opóźnienia.