Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Modelki i znana piosenkarka były ekskluzywnymi prostytutkami. Płacili im najbogatsi

Marcin Rybak
Zdjęcie ilustracyjne
Zdjęcie ilustracyjne sxc.hu/a_kartha
Można było zarobić 20 tysięcy złotych w dwa tygodnie. No i przeżyć ekskluzywne wakacje w towarzystwie najbogatszych ludzi świata. Z tej propozycji skorzystały 63 polskie modelki, fotomodelki, hostessy oraz znana piosenkarka. Z kolei na liście ich klientów byli m.in. jeden z najbogatszych ludzi świata - właściciel znanego w Europie klubu piłkarskiego, tajemniczy "książę" z jednego z krajów Zatoki Perskiej, biznesmeni, sportowcy oraz znana postać polskiego show-biznesu. Bogaci klienci przyjeżdżali na spotkania do Polski albo ściągali dziewczyny do Francji, Hiszpanii, na Ibizę czy nawet do RPA. Akt oskarżenia w tej sprawie trafił właśnie do wrocławskiego sądu. Sześć kobiet odpowie za sprzedawanie dziewcząt z Polski - jako luksusowych prostytutek - najbogatszym ludziom świata. Główna oskarżona to Emilia P. Wśród oskarżonych są też córka gwiazdora polskiej muzyki rockowej i jej matka.

Co ciekawe, prokuratura twierdzi, że Emilia P. w ciągu 47 miesięcy działalności (od połowy 2005 r. do sierpnia 2009 r.) zarobiła nie mniej niż 110 tys. zł Wychodzi 2,3 tys. zł miesięcznie. Czyli mniej niż średnia krajowa pensja w tamtym czasie. Większych zysków nie udowodniono. Ale kiedy w czerwcu 2012 r. pierwszy raz opisywaliśmy tę sprawę, jedna z "pracownic" Emilii ujawniła nam, że w dwa tygodnie zarobiła 20 tys. zł. Inna przypuszczała, że jej zarobek - czyli 400 euro za dzień - to połowa tego, co Emilia P. dostawała od klientów.

Centralne Biuro Śledcze i wrocławska Prokuratura Apelacyjna skończyły właśnie śledztwo przeciwko sześciu kobietom. Staną przed sądem oskarżone o stręczycielstwo. Wśród oskarżonych są córka gwiazdora polskiej muzyki rockowej i jej matka. A także mieszkanka Szczecina Emilia P. Wszystkie trzy zgodziły się na dobrowolne poddanie się karze i uzgodniły z prokuraturą wyroki. Emilia i córka gwiazdora zgodziły się na dwa lata więzienia w zawieszeniu - pierwsza na pięć, druga na trzy lata. Mają też oddać zyski z przestępstwa. A ściślej, tyle ile udało się im udowodnić. Emilia będzie więc musiała zwrócić 110 tysięcy zł do budżetu państwa, a córka gwiazdora 30 tysięcy.

CZYTAJ TEŻ: Modelki i piosenkarka jako prostytutki (NOWE FAKTY)

Dziewczyn, które namawiały do prostytucji, szukały w środowisku modelek. Właśnie dlatego dodatkową karą dla obu pań ma być pięcioletni zakaz prowadzenia agencji modelek. Większość dziewczyn wiedziała, że propozycja atrakcyjnego wyjazdu do Cannes latem czy Courchevel zimą to oferta pracy jako prostytutki. Godziły się na to.

Były bardzo dobrze traktowane. Nikt do niczego ich nie zmuszał, nie używano przemocy. Mężczyźni - z otoczenia tajemniczego księcia czy multimilionera, futbolowego potentata - nie dawali im odczuć, że są kupione.
- Spałam z ludźmi z pierwszych stron gazet, i to nie polskich gazet - opowiadała "Gazecie Wrocławskiej" Magda, jedna z "pracownic" Emilii P. - Jak powiem, że spałam z księciem, to pani uwierzy? A tak, spałam, i jeszcze z kimś z jego świty, nie pamiętam nawet imienia.

Magda była na kilku wyjazdach organizowanych przez Emilię P. Jej opowieść przytoczyliśmy w czerwcu, kiedy po raz pierwszy napisaliśmy o wrocławskim śledztwie dotyczącym Emilii P.
- Ta kobieta znała ważnych i bardzo bogatych ludzi, organizowała im dziewczyny i przyjemności i zarabiała na tym duże pieniądze - mówiła o Emilii P. - Kiedyś usłyszałam, że jak my dostajemy 400 euro za noc, to ona za nas dostaje dwa razy tyle.
Z ustaleń śledztwa wynika, że Emilia P. od połowy 2005 roku współpracowała z siostrami Karoliną i Izabelą Z. W 2006 roku poznały córkę gwiazdora, która zajmowała się podobną działalnością co Emilia P. i siostry Z.
Ich biznes osiągnął największe rozmiary na przełomie 2007 i 2008 roku. Wtedy do Cannes i Courchevel wysyłano po kilkanaście dziewczyn naraz.

- Poleciałam do Francji, stamtąd w Alpy. W pięknej willi mieszkało osiem albo dziewięć dziewczyn. Wszystkie modelki. Jedną dobrze pamiętam, bo miała sesję rozbieraną w magazynie dla panów - opowiadała nam w czerwcu Gosia.
Kiedy zorientowała się, na czym ma polegać jej praca, chciała wrócić, ale Emilia P. powiedziała jej, że będzie problem z biletem. - Zostałam i sprzedałam się.

Mówi, że uprawiała seks z obcymi mężczyznami, którzy wybierali sobie dziewczyny jak przedmioty: - Pamiętam Włocha, dziewczyny mówiły, że to piłkarz. Ale ja się na sporcie nie znam, więc nie wiedziałam.
Czy żałuje? - Tak. Zostałam oszukana - stwierdziła na zakończenie Gosia.

Zobacz: ruszył proces pięciu kobiet oskarżonych o czerpanie korzyści z prostytucji i wysyłanie modelek, jako luksusowych prostytutek

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska