Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Młodzi koszykarze Śląska Wrocław mistrzami Polski juniorów!

RED
Koszykarze Śląska Wrocław zostali mistrzami Polski juniorów
Koszykarze Śląska Wrocław zostali mistrzami Polski juniorów Fot. Elbrus Studnio
Nawrot Śląsk Wrocław Mistrzem Polski do lat 18! Wrocławska drużyna juniorów przeszła jak burza przez rozgrywany w Lublinie turniej finałowy, wygrywając wszystkie 5 spotkań. MVP rozgrywek wybrany został Kacper Marchewka, zawodnik Wojskowych.

W rozszerzonym do 12 zespołów turnieju Wojskowi trafili do grupy B – do dalszej fazy awansowały dwie z trzech drużyn z każdej grupy, a WKS miał zmierzyć się z Energa MG13 Politechniką Gdańską i MKS-em Start SA Lublin.

We wtorek zawodnicy z Dolnego Śląska grali z ekipą z Trójmiasta i od początku nie pozostawiali wątpliwości, kto w tym starciu jest lepszy. Śląsk wygrał pierwszą kwartę 17:4, a w kolejnych tylko powiększał przewagę. Ostateczny wynik brzmiał 81:37 dla Trójkolorowych. Czterech zawodników WKS-u zdobyło ponad 10 punktów, a blisko double-double był Jakub Bereszyński (9 pkt, 12 zb).

Dwa dni później WKS mierzył się ze Startem Lublin, który zawiesił poprzeczkę znacznie wyżej. Podopieczni Jacka Krzykały wygrali 70:61, dopiero w ostatniej kwarcie odskakując rywalowi. 18 pkt i 4 zb zanotował Kacper Marchewka, 7 pkt i 10 zb miał Wiktor Kania, znów świetnie zagrał też Bereszyński (7 pkt, 8 zb, 6 prz). Dwie wygrane dały Trójkolorowym 1. miejsce w grupie B, z której do ćwierćfinałów awansowała też Energa MG13 Politechnika Gdańska.

W piątkowym ćwierćfinale Śląsk trafił na Biofarm Basket Junior Poznań, który zajął drugie miejsce w grupie A. Pierwsza kwarta znów była dominacją zawodników z Wrocławia, którzy wygrali ją aż 21:5! Przez pozostałą część spotkania WKS kontrolował mecz, a w ostatnich 10 minutach dobił rywala, wygrywając ostatnią ćwiartkę dwudziestoma punktami i cały mecz 82:41. Najwięcej punktów znów zanotował Marchewka (18), dwucyfrową zdobycz na swoim koncie zapisali też Mikołaj Styczeń (14) i Kacper Gordon (10).

W półfinale Wojskowi zmierzyli się z rywalem, z którym bardzo często spotykają się w walce o medale rozgrywek młodzieżowych – Asseco Arką Gdynia. Zazwyczaj są to mecze niezwykle zacięte, nieraz rozstrzygające się w ostatnich sekundach. Tym razem było jednak inaczej. O ile pierwsza kwarta była jeszcze dość wyrównana (17:15), o tyle w drugiej i trzeciej Śląsk pozwolił rywalom na zdobycie łącznie zaledwie 12 punktów.

Świetna defensywa przekładała się na dobry atak i Trójkolorowi sukcesywnie powiększali przewagę, bezpiecznie zmierzając do końcowego zwycięstwa 69:43. Znów brylował Marchewka (19 pkt, 3/6 za trzy), bardzo dobry mecz zagrał Gordon (13 pkt, 5 ast), z pozytywnej strony pokazali się też Styczeń (9 pkt, 6 ast) i Anton Azimka (11 pkt, 6 zb). Pomimo przegranej zbiórki (35:40) WKS wysoko pokonał silnego rywala, przede wszystkim dzięki szczelnej obronie i dobrej skuteczności.

W finale zawodnicy Krzykały spotkali się z GTK Gliwice, które dzień wcześniej wyeliminowało inną drużynę z Wrocławia – WKK. Od pierwszych minut mecz był mocno defensywny, a w pierwszej kwarcie obie drużyny zdobyły zaledwie po 11 punktów. W drugiej ćwiartce Trójkolorowi wciąż mieli problemy z trafieniem do kosza, ale – podobnie jak w półfinale – po drugiej stronie parkietu pozwalali rywalom na naprawdę niewiele i do przerwy prowadzili 23:19.

O końcowym triumfie Śląska zadecydowała trzecia kwarta, a konkretnie jej końcówka. Wrocławianie zanotowali wtedy run 7-1, odskakując gliwiczanom na 12 punktów przed ostatnimi 10 minutami. W końcówce w szeregi Śląska wkradło się rozluźnienie, bowiem 10 punktów z rzędu zdobyło GTK. Straty były już jednak nie do odrobienia, bo wcześniej Śląsk prowadził 16 punktami i wygrał cały mecz 56:48, zostając Mistrzem Polski U18!

W finale WKS wymusił na rywalach aż 20 strat i zanotował 14 przechwytów. Pomimo tego, że Wojskowym nie udało się trafić ani jednej trójki w 15 próbach (!), ich zwycięstwo po raz kolejny było niezagrożone. To pokazuje, jak wielką siłą na tle rywali dysponował w turnieju finałowym zespół Jacka Krzykały. Nawet, gdy jeden element gry danego dnia zupełnie nie działał, pozostałe pozwalały mimo wszystko wyszarpać rywalowi zwycięstwo. Wszechstronny występ w finale zanotował Marchewka (11 pkt, 7 zb, 5 ast), bohaterem meczu można jednak nazwać też autora double-double – Antona Azimkę (10 pkt, 11 zb – z czego 8 w ataku).

- Byliśmy przekonani, że jesteśmy w stanie wygrać z każdym – mówi Kacper Marchewka. – Od dłuższego czasu byliśmy stawiani w roli faworytów całego turnieju, w związku z czym ciążyła na nas dodatkowa presja. Cieszę się i jestem dumny z kolegów, że podołaliśmy temu zadaniu i nie pozostawiliśmy wątpliwości, kto jest najlepszą drużyną w Polsce. Znamy się już od wielu lat i pomimo krótkiego okresu przygotowań byliśmy w stanie stworzyć mocną drużynę. Przez termin imprezy przygotowania były bardzo specyficzne, mieliśmy niewiele wspólnych treningów i tylko kilka sparingów, w których graliśmy bez Kacpra Gordona. Mimo to trenerzy przygotowali nas bardzo dobrze, jeśli nie idealnie. Atmosfera w drużynie była genialna, każdy wspierał się nawzajem i zawsze byliśmy razem.

Złoto dla Śląska jest w pełni zasłużone – Trójkolorowi wygrali wszystkie 5 spotkań turnieju finałowego, w żadnym z nich nie dając rywalom nawet nadziei na pokonanie WKS-u. Gra Wojskowych była niezwykle dojrzała, jak na ich młody wiek – szczególnie imponowała ułożona defensywa i świetna współpraca całej drużyny.

Dobra postawa znalazła swoje odzwierciedlenie w nagrodach indywidualnych – Kacper Marchewka w pełni zasłużenie został wybrany MVP turnieju finałowego, w trakcie którego notował średnio 15,8 pkt, 5,2 zb, 4,2 prz i 2,8 ast. Do pierwszej piątku turnieju nominowany został z kolei 16-letni Jakub Bereszyński (śr. 6,4 pkt i 6 zb). Wiele oczu zwróconych było także na Kacpra Gordona – ten notował średnio 10,4 pkt i 4,2 ast. Patrząc na jego statystyki można odnieść wrażenie, że zagrał nieco poniżej swoich dużych możliwości, ale wskaźnik +/- pokazuje, że z nim na parkiecie drużyna funkcjonowała zdecydowanie lepiej, niż bez niego.

W ważnych momentach turnieju świetnie spisywał się Anton Azimka, ważnymi postaciami drużyny byli też Jakub Bereszyński, Wojciech Siembiga i Mikołaj Styczeń. Na pochwały zasłużyła jednak cała drużyna WKS-u, która tworzyła dobrze funkcjonujący organizm i – poza skutecznością w niektórych spotkaniach – właściwie nie miała słabych punktów.

- W niektórych momentach wziąłem na siebie ciężar zdobywania punktów, ale myślę, że z Kacprem Gordonem bardzo dobrze podzieliliśmy się rolami liderów – kontynuuje MVP turnieju. – Mam nadzieję, że utrzymam formę z mistrzostw także w trakcie sezonu 1. Ligi i chcę w tym roku pokazać jak najwięcej na zapleczu ekstraklasy.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Michał Pietrzak - Niedźwiedź włamał się po smalec w Dol. Strążyskiej

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska