Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Młody geniusz wygrał konkurs i jedną nogą jest już na Politechnice Wrocławskiej

Marcin Kaźmierczak
Alicja Pawłowska, wychowawczyni Patryka, twierdzi, że na jego sukces, poza wrodzonym talentem, złożyły się pracowitość i ogromna cierpliwość.
Alicja Pawłowska, wychowawczyni Patryka, twierdzi, że na jego sukces, poza wrodzonym talentem, złożyły się pracowitość i ogromna cierpliwość. Marcin Kaźmierczak
Konkurs "Mam talent do nauki" organizowany przez Politechnikę Wrocławską padł łupem Patryka Sikory, młodego mieszkańca Serbów

W czasie, gdy wielu maturzystów składa podania o przyjęcie na studia i drży o wynik rekrutacji, jeden z młodych głogowian, pomimo iż skończył dopiero trzecią klasę technikum i do matury ma jeszcze rok, jest już jedną nogą studentem Politechniki Wrocławskiej.

Mowa o Patryku Sikorze, uczniu klasy elektronicznej w Zespole Szkół im. J. Wyżykowskiego w Głogowie, który w piątek, 19 czerwca, wygrał finał czwartej edycji ogólnopolskiego konkursu "Mam talent do nauki", organizowanego przez Politechnikę Wrocławską.

W nagrodę za zwycięstwo młody mieszkaniec podgłogowskich Serbów będzie mógł wziąć udział w programie "Wybitnie uzdolnieni na Politechnice Wrocławskiej". Jeśli tylko przebrnie za rok rekrutacyjne sito i dostanie się na wybrany kierunek studiów na Politechnice Wrocławskiej, uczelnia zapewni mu opiekuna naukowego, a ponadto całoroczne stypendium i darmowe miejsce w akademiku.

- Konkurs "Mam talent do nauki" składał się z dwóch etapów. W pierwszym należało przygotować autorski projekt, własnoręcznie wykonane urządzenie i opisać je w formie prezentacji - wyjaśnia Patryk i dodaje - Po dwóch, trzech tygodniach otrzymałem wiadomość, że mój projekt został zaakceptowany i dostałem się do drugiego etapu. Już na miejscu, na Politechnice Wrocławskiej, musiałem zaprezentować go jury, w skład którego wchodzili wykładowcy tej uczelni.

Projekt przygotowany przez Patryka dotyczył promieniowania elektromagnetycznego oraz wyładowań. W jego ramach skonstruował on urządzenie, przy użyciu którego zademonstrował jurorom, że świetlówka może świecić po dotknięciu zwykłej folii aluminiowej, którą używa się choćby do pakowania kanapek.

- Doświadczenie, które przedstawiłem nie jest żadnym specjalnym odkryciem. Trzeba było tylko stworzyć urządzenie i jakoś je zaprezentować - zaznacza skromnie Patryk.

Znalazło ono jednak uznanie w oczach jurorów i w pokonanym polu zostawiło urządzenia zaprezentowane przez pozostałych finalistów: alarm kuchenki elektrycznej, aplikację na komórkę, dzięki której można obsługiwać telewizor oraz skomputeryzowaną mini-szklarnię.

Jak podkreśla Alicja Pawłowska, wychowawczyni Patryka, pomysł na doświadczenie ze świetlówką i folią aluminiową wyszedł od niego.

- On ma takie różne pomysły. Z tego co wiem, to jest aktywny nie tylko podczas szkolnych zajęć i sporo majsterkuje w domu. My, nauczyciele, tylko ewentualnie pomagaliśmy mu, gdy miał jakieś wątpliwości. Patryk od początku do końca wykonał projekt samodzielnie i wszystkie problemy, które napotkał w trakcie jego realizacji, również rozwiązywał sam. Moim zadaniem było jedynie nakierowywanie go, w którą stronę mógłby pójść - wyjaśnia A. Pawłowska.

Nagroda za zwycięstwo bardzo cieszy Patryka. - Już wcześniej chciałem iść na Politechnikę Wrocławską, bo to dobra uczelnia. Chciałbym dostać się na kierunek elektroniczny, elektrotechniczny lub jakiś pokrewny, choć myślałem również o szkole wojskowej, ponieważ tam też pewnie potrzebują elektroników. Jeśli chodzi o wojsko, najbardziej interesowałaby mnie praca przy radarach - mówi.

Mało tego, chciałby zostać wynalazcą. - Najbardziej odpowiadałaby mi praca w skupieniu, w małym zespole, w którym można by wpadać na nowatorskie rozwiązania i wymyślać różne innowacje - kontynuuje.

Jak sam przyznaje, interesuje się przede wszystkim tym co nieznane. - Jedną z takich rzeczy jest między innymi kosmos. W przyszłości chciałbym projektować sondy kosmiczne - zdradza.

Zwycięstwo w konkursie "Mam talent do nauki" to nie jedyne naukowe osiągnięcie Patryka. - W tamtym roku pojechał na ogólnopolską olimpiadę wiedzy elektronicznej. Wysłaliśmy go tam przede wszystkim po to, żeby zobaczył jak to wygląda, ponieważ w drugiej klasie nie ma się jeszcze takiej wiedzy, aby walczyć o zwycięstwo. Mimo tego już wtedy mu dobrze poszło. To przetarcie się przydało, ponieważ podczas tegorocznej olimpiady został finalistą i zajął siódme miejsce - mówi A. Pawłowska

Dzięki wynikowi na olimpiadzie Patryk otrzymał indeks, który daje mu możliwość wyboru uczelni a ponadto został zwolniony z egzaminu zawodowego. - Taki talent można wyłapać w trakcie lekcji - kontynuuje A. Pawłowska. - W pierwszej klasie uczyłam go akurat podstaw elektrotechniki. Gołym okiem było widać, że jest w tym dobry. To czy ktoś ma ponadprzeciętne zdolności można wykryć przede wszystkim podczas zajęć praktycznych, zawodowych. W pracowni tym bardziej to widać, ponieważ tam nie da się ściągnąć od kolegi.

Wychowawczyni żywi nadzieję, że sukces Patryka wpłynie na innych uczniów. - Efekty tego już pomału widać. Wcześniej ambicją i pracowitością wykazywał się wyłącznie Patryk. Teraz natomiast inni uczniowie zobaczyli, że nauka się opłaca.

Teraz przed Patrykiem zasłużony odpoczynek, choć połowę wakacji poświęci na pracę.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska