Na chodniku przed kościołem św. Maksymiliana Marii Kolbego na łódzkiej Dąbrowie wciąż widać ślady krwi. Okoliczni mieszkańcy nie mogą uwierzyć w to, co się tutaj wydarzyło. - Jak takie młode dziewczyny mogły napaść na starsze panie? Jak można w ogóle kopać staruszkę? Trzeba nie mieć sumienia... - denerwowała się mieszkanka Dąbrowy wracająca z zakupów z pobliskiego ryneczku.
Do zdarzenia doszło w niedzielę wieczorem. Dwie nastolatki napadały na 74-letnią kobietę. Były agresywne. Biły ją i kopały, wszystko po to, by wyrwać jej torebkę. Starszej pani chciała pomóc jej 82-letnia koleżanka. Ale ją też dziewczyny skopały i pobiły. Zabrały reklamówkę z portfelem i kluczami do mieszkania. Uciekły. Miały: 15 i 17 lat.
Biła? Kopała? To przecież taka grzeczna dziewczyna
Gdyby nie para przechodniów, nastoletnim napastniczkom udałoby się uciec. Przechodnie zauważyli, co się dzieje i zareagowali natychmiast. Wezwali policję, a sami ruszyli w pościg za dziewczynami. - Podczas obywatelskiego zatrzymania 28-letni mężczyzna i 29-letnia kobieta również dostali szereg ciosów od nastolatek - relacjonuje st. asp. Gwis. - Agresja dziewczyn tym razem na niewiele się zdała, bo świadkowie zdołali je przytrzymać do przyjazdu policji.
Pan Radosław, który akurat przejeżdżał autem, zauważył mężczyznę trzymającego przy ziemi nastolatkę. - Żeby nie uciekła, wykręcił jej rękę - relacjonuje pan Radosław. - Zauważyłem karetkę, która przyjechała na miejsce. Wokół zebrali się ludzie. Nastolatki nie miały szans, by uciec.
Dziewczyny były dobrze znane łódzkim policjantom.
- Starsza była poszukiwana za ucieczkę z ośrodka wychowawczego. Ukończyła już 17 lat, więc tym razem za swój czyn odpowie jak osoba dorosła - podkreśla st. asp. Gwis. - W sprawie 15-latki wypowie się sąd rodzinny.
17-latka napadła na starsze panie niemal naprzeciw wieżowca, w którym mieszkał jej dziadek. Jedna z mieszkanek tego bloku jest zaskoczona tym, co się wydarzyło. - To taka grzeczna, miła dziewczyna. Nikomu tu krzywdy nie zrobiła – opowiada. - Wiem, że były z nią problemy wychowawcze. Najpierw zmarła jej matka, niedawno zmarła też babcia. Został jej dziadek. Łatwo w życiu nie miała. Szkoda jej. To taka ładna dziewczyna. Zawsze się chłopakom podobała.
We wtorek Prokuratura Rejonowa Łódź Górna wystąpiła z wnioskiem o tymczasowe aresztowanie 17-latki na 3 miesiące.- Sąd przystał na ten wniosek - mówi Jacek Pakuła, naczelnik wydziału IV Prokuratury Okręgowej w Łodzi. - Dziewczyna usłyszała zarzuty usiłowania rozboju o charakterze chuligańskim w stosunku do jednej kobiety oraz rozboju w stosunku do drugiej. Grozi jej od 3 do 12 lat pozbawienia wolności.
Coraz młodsze i coraz bardziej agresywne
Brutalnych młodych kobiet jest coraz więcej, a agresywne zachowania przestały być domeną męską. W zakładzie karnym przy ul. Beskidzkiej w Łodzi przebywa ponad 170 osadzonych pań. - Prawie 50 z nich popełniło przestępstwo agresywne z użyciem przemocy - zaznacza kpt. Bartłomiej Turbiarz, rzecznik prasowy dyrektora okręgowego Służby Więziennej w Łodzi. Najwięcej kobiet siedzi za kratkami za rozboje, bójki, pobicia i za znęcanie się.
- Liczba kobiet skazanych za przestępstwa z użyciem przemocy jest od kilku lat podobna, ale zauważamy, że trafiają do nas osoby coraz młodsze i za coraz bardziej agresywne akty przemocy - mówi por. Paweł Malinowski, zastępca kierownika działu penitencjarnego łódzkiego zakładu karnego.
Przykładem może być 21-letnia Melania, która w zeszłym roku w Łodzi została zatrzymana m.in. za rozboje, wielokrotne znieważanie oraz pobicie kontrolerów MPK. Za kratami nie uspokoiła się. Przebywając w zakładzie karnym, próbowała pobić funkcjonariuszy Służby Więziennej. - Pracujemy z osobami agresywnymi i dotyczy to coraz częściej również kobiet. Jeżeli ktoś jest brutalny na wolności, to trudno oczekiwać, aby z dnia na dzień stał się aniołkiem, przebywając w więzieniu - przyznaje kpt. Turbiarz.
Z obserwacji funkcjonariuszy Służby Więziennej wynika, że przyczyn agresywnego zachowania młodych dziewczyn szukać trzeba w braku wzorców albo złych wzorcach do naśladowania. Decydujący wpływ na wychowanie ma środowisko rodzinne i rówieśnicze. - Analizując akta i rozmawiając z osadzonymi, dostrzegamy problemy. Jeżeli ktoś wychowuje się w domu, w którym przemoc jest na porządku dziennym, a na ulicy rządzi prawo pięści, to trudno oczekiwać, że w życiu nie będzie stosował agresji. Dotyczy to zarówno mężczyzn, jak i kobiet - zaznacza kpt. Turbiarz. - Wśród kobiet osadzonych za przestępstwa z użyciem przemocy znajduje się też duża grupa, która podczas popełnienia przestępstwa była pod wpływem alkoholu lub narkotyków.
W więzieniu dla agresywnych kobiet są przygotowane specjalne programy. - Treningi zastępowania agresji lub inne programy przemocowe prowadzą w więzieniach psycholodzy penitencjarni oraz terapeuci z instytucji zewnętrznych - wyjaśnia mjr Katarzyna Pawlak-Olińska, psycholog z 16-letnim stażem pracy w więzieniu.
Służba Więzienna stara się, aby osoby, które wyjdą z więzienia, miały wiedzę i umiejętności, jak radzić sobie z agresją i nie stosować jej na ulicy. - Odbywanie kary kiedyś się kończy. Jeżeli chociaż kilka z osadzonych kobiet powstrzyma się od zachowań agresywnych po wyjściu na wolność, to będziemy mieli sukces - kończy kpt. Turbiarz.
Złe wzorce w domu i na podwórku
Ze statystyk Komendy Wojewódzkiej Policji w Łodzi wynika, że w I półroczu na terenie województwa łódzkiego doszło do 392 rozbojów. W 377 przypadkach sprawcami byli mężczyźni, a w 15 kobiety. W analogicznym okresie ubiegłego roku rozbojów było w regionie łódzkim 354. 343 dokonali mężczyźni, a 11 kobiety. - Jak widać, nadal wśród sprawców dominują mężczyźni, zwłaszcza w przypadku związanego z przemocą rozboju. Natomiast można zauważyć dwie tendencje: obniżający się wiek sprawców oraz większą brutalność i alkohol jako czynnik potęgujący agre
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?