- W 2007 powiedziano nam, że jeżeli zdobędziemy złoty medal w Mistrzostwach Polski w hokeju na trawie, to znajdą się pieniądze na tartanową nawierzchnię - wspomina z żalem Kamila Dorf, obecnie trenerka, a wtedy zawodniczka Polaru Wrocław. Złoty medal juniorki zdobyły, ale boisko przy ul. Niepodległości nie doczekało się remontu.
W 2014 klub przy wsparciu zawodników i mieszkańców Psiego Pola złożył projekt budowy boiska w ramach Wrocławskiego Budżetu Obywatelskiego. Wnioskowano o 1,5 mln złotych, które zostałyby przeznaczone na sztuczną nawierzchnię, trybuny, sprzęt sportowy, a także ogrodzenie. Projekt nie dostał wymaganej liczby głosów, a urząd miasta skomentował, że dokumentacja techniczna budowy boiska do hokeja na trawie będzie zrealizowana w tym roku, niezależnie od WBO".
Treningi rozpoczynają się zawsze w połowie marca. Kamila Dorf, która ma pod swoją opieką ponad 30 zawodników (dziewcząt i chłopców), twierdzi, że stan nawierzchni jest tak zły, że w tym roku nie będzie to możliwe. - Nierówna powierzchnia sprawia, że nie wiadomo, w którą stronę poleci odbita piłka. Poza tym o wyrwy w ziemi łatwo można się potknąć - tłumaczy trenerka. Ma żal do miasta, że zaniedbuje sport, który we Wrocławiu ma długie tradycje, a także wiele sukcesów na koncie.
- Te treningi to zresztą nie tylko szansa, na wykształcenie mistrzów hokeja na trawie. Przychodzą do nas różne dzieciaki - z domów dziecka czy biednych rodzin, a zajęcia organizowane w klubie są dla nich szansą na wyrwanie się ze swojego środowiska - tłumaczy Kamila Dorf. - Nie chce doczekać momentu, kiedy z braku treningów wybiorą alkohol i narkotyki - dodaje.
Zapytaliśmy wrocławski magistrat o plany dotyczące boiska i wywiązanie się z obietnicy wobec młodych sportowców. Chcieliśmy też poznać terminy, kiedy ta, w sumie niezbyt skomplikowana inwestycja będzie możliwa. Na odpowiedź urzędników czekaliśmy od minionego czwartku, ostatecznie udało się ją otrzymać, ale trudno przypuszczać, by zadowoliła ona zawodników.
Anna Bytońska z biura prasowego urzędu miasta zapowiada, że remont boiska będzie. Z tym, że tego na Niskich Łąkach, a nie na Zakrzowie. Przekonuje, że obiecując renowację nawierzchni, miasto nie sprecyzowało konkretnej lokalizacji.
Dla Kamili Dorf nowe boisko na drugim końcu miasta to jednak żadne rozwiązanie. - Trenuję okoliczne dzieci, dla których gra w hokeja to często jedyna rozrywka. A większość z nich nie będzie mogła dojeżdżać tak daleko - tłumaczy.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?