Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Miliony pszczół w 29 ulach wytrute w ciągu jednej nocy

Marcin Walków
Krzysztof Hadaś i Mirosław Majcherek oceniają straty po wytruciu pszczół z 29 uli w pasiece we wsi Bogdanów w gm. Kostomłoty
Krzysztof Hadaś i Mirosław Majcherek oceniają straty po wytruciu pszczół z 29 uli w pasiece we wsi Bogdanów w gm. Kostomłoty Krzysztof Hadaś
W ciągu nocy wytruto pszczoły z 29 uli w pasiece pod Kostomłotami. To pierwszy taki przypadek od niepamiętnych lat w całej Polsce.

Cisza - to zapamiętał Krzysztof Hadaś, pszczelarz z Wrocławia, gdy swoją pasiekę w Bogdanowie (gmina Kostomłoty) odwiedził w niedzielę rano, 1 czerwca. W nocy nieznani sprawcy wytruli pszczoły w 29 ulach. Ocalał tylko jeden, bo był ustawiony na uboczu.

- Nie rozumiem, kto ani dlaczego mógł zrobić coś takiego. To zbrodnia! - mówi z żalem Hadaś. Pasiekę w Bogdanowie prowadzi od dwóch lat. Przeniósł ją z okolic Częstochowy. Wspomina, że wszystko zapowiadało się pięknie. - Ludzie życzliwi, teren z daleka od zabudowań, 15 minut drogi od mojego domu. A tu coś takiego! Straszne! - kręci głową.

W szoku nadal jest też całe środowisko pszczelarskie. Mirosław Majcherek, prezes Koła Pszczelarzy Wrocław-Krzyki, zajmuje się pszczołami szmat czasu, bo od 55 lat. - Pierwszy raz się z czymś takim spotkałem. Zadzwoniłem do prezesa Polskiego Związku Pszczelarskiego i on również uważa, że to pierwszy taki przypadek w kraju - mówi Majcherek. Pszczelarze przyznają, że zdarzają się kradzieże pszczół lub przypadkowe zatrucia wskutek oprysków. To, co stało się w Bogdanowie, nazywają morderstwem.

Nikt nie był przygotowany na to, co robić dalej w takiej sytuacji. - Sam musiałem opracować na szybko procedurę - dodaje prezes Majcherek. Już w niedzielę została powiadomiona policja ze Środy Śląskiej. - Postępowanie prowadzone jest w kierunku zniszczenia mienia. Jednakże, nie można wykluczyć wersji mówiącej o zatruciu pszczół w wyniku stosowanych przez rolników oprysków. Policjanci zrobili oględziny miejsca zdarzenia, zabezpieczyli materiał dowodowy i przesłuchali świadków - wyjaśnia asp. Marta Stefanowska z Komendy Powiatowej Policji w Środzie Śląskiej.

Dzień później sprowadzono urzędników z gminy Kostomłoty, powiatowego lekarza weterynarii. Pobrane zostały próbki i wysłane do instytutów badawczych w Poznaniu, Białymstoku, Pszczynie, by określić, jakiej substancji użył przestępca. Dzięki temu będzie wiadomo, czy można odtworzyć pasiekę w ulach po ich odkażeniu i naprawieniu, czy też trzeba wszystko spalić.

- To była bardzo silna trucizna. Pszczoły zginęły na miejscu, nawet nie zdążyły się wydostać z ula. Były całe mokre - opisuje Majcherek.

Śmierć pszczół to ogromna strata nie tylko dla pszczelarza. ale też dla okolicznych rolników. Unia Europejska wyceniła pracę jednej pszczelej rodziny na 1070 euro rocznie. - Pamiętajmy, że to pszczoły zapylają sady, pola rzepaku, gryki - wymienia Majcherek.

Przypomina słowa Alberta Einsteina, który powiedział, że gdy zginie ostatnia pszczoła, człowiekowi pozostaną zaledwie cztery lata życia.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska