Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Mieszkańcy liczą straty po nawałnicy. Kto za nie zapłaci?

Ewa Wilczyńska
Pawel Relikowski / Polska Press Grupa
Połamane drzewa zostały już prawie uprzątnięte. Zniszczonych aut i domów tak szybko się nie naprawi. Zresztą to kosztuje. Kto zapłaci?

Strażacy przez ostatnie dni nie mieli chwili wytchnienia. W samym Wrocławiu i powiecie wrocławskim interweniowali ok. 600 razy. W całym województwie zgłoszeń było ponad tysiąc. Dokładnej skali zniszczeń nikt jeszcze nie obliczył. Małgorzata Szafran z Centrum Zarządzania Kryzysowego mówi o 700 połamanych drzewach i ośmiu zniszczonych budynkach we Wrocławiu.

Najbardziej ucierpiała kamienica przy ul. Mosiężnej. To tam zniszczona została konstrukcja dachu. Budynek został już zabezpieczony, a na jego remont popłyną pieniądze z miejskiej kasy i ubezpieczalni. To rolą zarządcy jest dopełnienie wszystkich formalności. A remont może kosztować nawet pół miliona złotych.

Samochód na straty

Nie tylko strażacy mają pracowite dni, ale także ubezpieczalnie. W ciągu tych kilku dni do PZU na Dolnym Śląsku zgłosiło się już ok. 1,6 tys. poszkodowanych osób. Ci, których straty są niewielkie mogą liczyć na procedurę uproszczoną, czyli opierającą się na wywiadzie, a nie wizycie rzeczoznawcy.

ZOBACZ: Gwałtowna burza we Wrocławiu. Zalane ulice i powalone drzewa (ZDJĘCIA, FILMY)

Ale nawet posiadanie ubezpieczenia nie gwarantuje rekompensaty finansowej. Istotne jest jakie zapisy pojawiają się w umowie. A ubezpieczyciele lubią wymieniać sytuacje, w których "nie odpowiadają za zniszczenia". Podstawą do nie wypłacenia pieniędzy za zalane mieszkanie może być np. otwarte okno. To samo dotyczy polisy AC. Ubezpieczyciel może argumentować, że właściciel wykazał się "rażącym niedbalstwem" podczas parkowania samochodu i to on jest odpowiedzialny za straty.

Właściciele drzew
O rekompensatę można starać się także od miasta. Jeżeli do zniszczenia (np. samochodu przez powalone drzewo) doszło na terenie gminy to sprawę trzeba zgłosić do Zarządu Zieleni Miejskiej. Z tym, że o przyznaniu odszkodowania będzie rozstrzygała firma Warta, w której miasto ma wykupione ubezpieczenie. Każdy przypadek rozważany jest indywidualnie.

CZYTAJ TEŻ: Tak wygląda cmentarz Grabiszyński po wichurze. Miasto nie zapłaci za naprawę grobów [ZDJĘCIA]
Rekompensatę za zniszczony dom prywatny można za to otrzymać MOPSie, który dysponuje pieniędzmi z budżetu państwa. Górnej granicy takiej dopłaty nie ma - wszystko zależy od zniszczeń. Co innego, jeżeli drzewo rosło na terenie spółdzielni - wtedy to tam można składać wniosek o odszkodowanie. Z tym, że szanse na otrzymanie pieniędzy są niewielkie. - Jeżeli zawinienie jest po stronie zarządcy, czyli na przykład spróchniałe drzewo nie zostało usunięte i podczas burzy przewróciło się na samochód, to można starać się o odszkodowanie - tłumaczy Mariusz Obrok, prawnik z kancelarii we Wrocławiu.
Małgorzata Szafran przypomina także, że po stronie zarządców terenu leży obowiązek uprzątnięcia go po burzy. A mieszkańców prosi, by nie zrywali taśm odgradzających miejsca, które wciąż są niebezpieczne.

Już ok. 1,5 mln zł na zasiłki dla najbardziej poszkodowanych w nawałnicy, która przeszła przez nasz region w nocy z niedzieli na poniedziałek, przekazał wojewoda dolnośląski. Jak informuje Marta Libner, rzeczniczka wojewody, najwięcej pieniędzy do tej pory przekazano mieszkańcom powiatu średzkiego. Tam odnotowano ok. 300 poszkodowanych gospodarstw. Mieszkańcy powiatu średzkiego otrzymają ponad 1,3 mln zł.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska