Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Mieszkańcy biorą sprawy w swoje ręce

Piotr Piesik, Irena Bazan
Na samych krańcach województwa śląskiego, w gminie Popów, połączonym wysiłkiem mieszkańców nie dopuszczono do podzielenia gminy na dwie części, po obu stronach Liswarty.

W całej okolicy zawrzało, gdy rozeszła się wieść, że Zarząd Dróg Wojewódzkich w Katowicach ma zamiar przystąpić do remontu jedynego mostu w Zawadach, proponując ludziom na ten czas jedynie wąską kładkę dla pieszych.

- Miałem sygnały, że jeśli nic się w tej sprawie nie zmieni, ludzie nie dopuszczą do rozbiórki starego mostu. Po prostu staną na drodze - mówi wójt Popowa, Bolesław Świtała.

Gmina więc interweniowała, kłobuckie Starostwo Powiatowe także. Wszyscy - łącznie z sejmikiem wojewódzkim - próbowali przekonać zarząd dróg, że przeprawa tymczasowa jest konieczna i bez niej nie można zacząć burzenia starego mostu. Zadecydował oddolny, społeczny nacisk. Okazało się, że problem można rozwiązać.

- Ludzie byli przerażeni perspektywą dwudziestokilometrowych objazdów - opowiada Andrzej Zatoń, prezes Gminnego Towarzystwa Społeczno-Kulturalnego "Tradycja i Nowoczesność" w Popowie, a jednocześnie dyrektor szkoły. - Sam udałem się do Katowic, aby dowiedzieć się, jakie są szanse na most prowizoryczny, umożliwiający ruch samochodów osobowych i autobusów. Na szczęście usłyszałem dobrą wiadomość.

Trudności dotyczyły kwestii własności gruntów, po których musiały biec drogi dojazdowe do nowego mostu. Udało się je rozstrzygnać i powstanie tymczasowa przeprawa. Kto wie, czy tak wszystko poszłoby gładko, gdyby nie stanowcze żądanie mieszkańców.

Nauczyli się walczyć o swoje, zabiegać o pieniądze dla macierzystych miejscowości, przychodzić do gmin z niekonwencjonalnymi pomysłami. Załatwiają pomyślnie sprawy, które wcześniej wydawałyby się nie do załatwienia. Niewielkie Zrębice świecą przykładem dla całej gminy Olsztyn: wystarczy by skrzyknęło się kilku energicznych ludzi, a uda się zorganizować przedszkole. Uczęszcza do niego tylko 10 dzieci, więc dla oświaty jego prowadzenie byłoby trudne, po prostu nieopłacalne.

Zrębiczanie najpierw założyli Grupę Odnowy Wsi. Ta zaczęła od przywrócenia świątecznych tradycji przebierańców "Herodów", żeby mieszkańcy dowiedzieli się o inicjatywie otwarcia przedszkola. Potem wystąpiła do gminy o przekazanie dawno nieużywanej zlewni mleka na świetlicę. Dostali nie tylko obiekt, ale i fundusze na jego adaptację. Choć kiedy trzeba było urządzić przedszkole, rodzice sami dołożyli pieniądze.

- Grupę odnowy przekształciliśmy już w Stowarzyszenie Odnowy i Rozwoju Wsi Zrębice i Krasawa - mówi Aneta Jeleń, sołtys Zrębic. - Ale naszym śladem idą inni.

Trudno się dziwić, że przykład stał się zaraźliwy, skoro Zrębicom udało się nawet pozyskać z Urzędu Marszałkowskiego i gminy 14 tysięcy złotych na wytyczenie szlaku turystycznego "Dróżki św. Idziego".

W Turowie i Olsztynie pomyśleli, że skoro tamtym się udało, dlaczego nie spróbować. Turów to wieś rozproszona, dlatego na razie pracują tu nad strategią rozwoju, za to w Olsztynie rozpoczęto od razu od spotkań mieszkańców. Będzie o tyle trudniej, że Urząd Marszałkowski w Katowicach nie ma już środków na wspieranie takich inicjatyw, za to wszelką pomoc obiecała gmina.

W Piasku w gminie Janów, prawdziwym centrum oddolnych pomysłów jest miejscowa Ochotnicza Straż Pożarna, a ściślej prezes Ludwik Heinsch. Przekonał swoich druhów, że po prostu żal, by w samym centrum wsi marnował się stary pawilon sklepowy. Dziś jest tu wygodna sala do szkoleń i spotkań, zaś w drugiej części budynku siedzibę znalazły panie z Koła Gospodyń Wiejskich.
Nieopodal znajdował się leżący odłogiem grunt - teraz to zagospodarowany skwer z drewnianą altaną zwaną "Strażackim Kopytem", gdzie odbywają się plenerowe imprezy.

Wójtowie patrzyli początkowo z rezerwą na oryginalne pomysły społeczników, lecz szybko się przekonali, że lepiej wspierać te projekty, ponieważ mniejszym nakładem środków udaje się zrobić bardzo dużo. Przecież ludzie swojej pracy nie liczą. Choćby w Pabianicach (także w gminie Janów), gdzie istnieje tylko sołectwo, a wieś i tak urządziła 1 czerwca wielki festyn z okazji 550. rocznicy pierwszej drukowanej wzmianki o miejscowości.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Materiał oryginalny: Mieszkańcy biorą sprawy w swoje ręce - Portal i.pl

Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska